Close
Close

Brak produktów w koszyku.

Jak zmieniłam swoje życie jednym łatwym sposobem?

Jak zmieniłam swoje życie jednym łatwym sposobem?

Jeden łatwy sposób na zmianę swojego życia? Czy to możliwe? Wzięłam do ręki fenomen poranka i przeczytałam… Wstawanie z samego rana? O 5?? eee to nie dla mnie!!! Od zawsze lubiłam się wysypiać, długo spać, wstawanie z samego rana by wyszykować chłopaków do przedszkola i szkoły było dla mnie mega ciężkie. Czułam się niewyspana, wkurzona i najchętniej znów wskoczyłabym do tej przyjemnej pościeli. Dziś wiem, że uczucie ciągłego zmęczenia jest wywołane przez moją tarczycę, ale ja się nie poddaje. Zaczęłam zmieniać swoje życie!

W końcu zrozumiałam, by żyć lepiej, muszę znaleźć czas dla siebie. Nie wiedziałam jak, bo każdy dzień mam wypełniony po brzegi. Potrzebowałam czasu na ćwiczenia, na przygotowanie posiłków, na kąpiel, na szczotkowanie ciała, balsamowanie ciała, na wklepanie kremu, czy nałożenie maseczki. Tylko kiedy? Wówczas w moje ręce wpadła książka “Fenomen Poranka” polecana przez wiele osób, osób którym zmieniła życie.

Mija 12 dzień porannego wstawania, codziennie mam nastawiony budzik na 5:20, a ja już schudłam, czuje się lżej, czuje się bardziej spełniona i szczęśliwa.

Podstawową rzeczą jeśli chcesz wstawać wcześniej, musisz mieć ułożony plan tego co będziesz robić. Bo możesz ten czas zmarnować, jak to robiłam ja przez pierwsze dni, zanim nie doszłam do ładu.

Teraz wstaje i działam:

-30 minut na bieżni w ciszy, lub przy podcastach, czy wartościowych tik tokach, następnie podstawowe ćwiczenia w stylu brzuszki czy przysiady, tak by się nie przeciążyć przy mojej tarczycy. Na bieżni chodzę, lub chodzenie zmieniam co parę minut w lekki trucht

-następnie biorę leki, pije wodę z cytryną i idę z nią na taras, odkładam na bok telefon, słucham porannego śpiewu ptaków, wdycham rześkie powietrze, medytuję, bądź planuję rzeczy na przyszłe dni. Ważne jest by w tym czasie nie mieć telefonu w ręku. Pracuje nad tym, ale jest ciężko bez niego chodzić na bieżni. Ogólnie 40 minut przed snem i 40 minut po przebudzeniu nie powinniśmy korzystać z elektroniki, która emituje światło niebieskie i wpływa na naszą melatoninę. Zainteresujcie się tym! Dzieciom też nie powinniśmy pozwalać elektroniki przed zaśnięciem, gdyż jest im później ciężej zasnąć

-następnie gdy nasycę się swoim czasem na tarasie idę przygotowywać chłopcom ubranka do szkoły i przedszkola, później przygotowuję im posiłki, i jeśli Wujek zawozi dzieci mam czas na swoje rytuały (szczotkowanie ciała na sucho, kąpiel) – pracuje nad tym by czas na tarasie skrócić do 10 minut i zażywać tego gdzie jeszcze wszyscy śpią, ale nie od razu rzym zbudowano. Muszę to dobrze zaplanować i jak najszybciej wdrożyć w życie

-gdy uda mi się tak zacząć dzień mój mózg całkowicie inaczej funkcjonuje, po aktywności fizycznej na czczo, jestem bardziej twórcza, kreatywna, chce mi się realizować moje plany. Piszę ebooka, mam już plan na dwa kolejne ebooki i dwie książki. Ciekawa jestem czy uda mi nie to zrealizować, znam swój zapał i swoje zrywy, ale jednak już wydałam trochę produktów multimedialnych i wiem, że to jest naprawdę coś wystrzałowego.

Na razie zmieniam swoje życie małymi kroczkami, wiele za mną, rozwód, podział majątku, sprawy w sądzie. Teraz czuje, że mogę oddychać lżej, bez stresu. Chcę skupić się na rodzinie i na pracy. Oraz realizować plany podróżnicze w tym roku.

Zobacz mogłabym spać do 7:30 i wówczas budzić dzieci, wprowadzać nerwową atmosferę w ich życie i w swoje. Denerwować się, że trzeba wszystko szybko, że nie zdążymy na lekcje, że ja będę zaspana i niewyszykowana.

A tak wstaję wcześniej, chłopców też budzę wcześniej by mogli spokojnie się ubrać i w swoim tempie zjeść śniadanie. Wszyscy powoli jesteśmy szczęśliwsi, kładziemy się wcześniej spać i szybko zasypiamy. Gdybym jednak wstawała później stres przenosiłby się na moją pracę i moje dzieci.

Powiesz mi, że to wszystko co robię rano można zrobić wieczorem. Wieczorem nie posiedzę z taką błogą przyjemnością na tarasie, gdzie sąsiedzi prowadzą swoje życie, a komary gryzą w pośladki. Wieczorem nie będę miała siły po całym dniu chodzić po bieżni, a łóżko i netflix będą mnie wołać do siebie. Wieczorem również publikuję posty na swoim Instagramie, a praca kreatywna też jest wyczerpująca. Także wszystko mi się dobrze spina z porannym wstawaniem.

Zauważyłam już, że mój organizm zaczął się przyzwyczajać. W niedzielę chciałam sobie odpuścić, jednakże wstałam sama wcześniej i nie mogłam zasnąć! Teraz zdarza się tak, że budzę się przed budzikiem, coś niesamowitego!

Także na razie uprawiam fenomen poranka i niesamowicie z tego się cieszę, będę Wam relacjonować na bieżąco na swoim Instagramie(klik) jak mi idzie, na razie pokazuję Wam każdego dnia, że jestem wytrwała i działam dalej.

I szczerze? W życiu bym się nie spodziewała, że tak będzie :) to jest mega fajne uczucie! Polecam :)

_______________________

Ten wpis odnalazłam w szkicach nieopublikowanych na zapleczu mojego bloga. Napisałam go 12 dni po regularnym wstawaniu, byłam niesamowicie podekscytowana faktem, że da się odmienić swoje życie. Od tamtego czasu minęło już dwa miesiące a ja nadal wstaje rano. Czy to na wakacjach podczas urlopu w kraju, czy na ostatnim wyjeździe do Chorwacji. Plaże z samego rana były puste, a ja mogłam cieszyć się z niesamowitego spaceru w samotności.

Od tamtego czasu napisałam również wyzwanie, które ułatwi Ci poranne wstawanie i pokaże jak łatwo możesz zmienić swoje życie i wygospodarować czas na przyjemności dla samej siebie. W którym pokaże Ci jak jest łatwo schudnąć, jak łatwo zorganizować się i wykorzystać ten czas z rana do maksimum.

Także jeśli jesteś zainteresowana by zacząć to robić tak jak ja, to POBIERZ TUTAJ wyzwanie z porannym wstawaniem. W wyzwaniu znajdziesz porady jak to zrobić, dawkę motywacji, oraz karty pracy, które ułatwią Ci ten proces.

Także do zobaczenia po 5 rano na moim instagramie! :)

Close