W ubiegły weekend matka mogła się wyrwać z domu. Niestety nie zrobiła tego sama (a może jednak stety?:)). Bubkowa rodzinka odwiedziła oddalony o 430 kilometrów Poznań. Rodzice się schytrzyli i wyjechali na sam wieczór, żeby najmłodsze pokolenie usnęło i nie kojarzyło drogi jako zło wcielone i uwiązanie do fotelika. Z podróży, która miała trwać pięć godzin wyszło siedem.
Gdyż już w stolicy zaliczyliśmy pierwszy przystanek, jak Ci ostatni zajechaliśmy z dziećmi na kolację do znanego lokalu na M. Spodziewałam się przed 22 krzywych spojrzeń (gdzie mi tu dzieci przyprowadzacie zamiast spać po nocach), spodziewałam się zwracania uwagi, a tu przeżyłam szok. Dzieci w stolicy, w jedzeniu na M również nie spały i również tam były.
Po dotarciu na miejsce i krótkiej według normalnego człowieka, a według matki długiej nocy (5godzin snu) czekały na nas warsztaty Pampers.
Spodziewałam się testowania pieluszek i… testowania pieluszek. Pampers jednak potrafi zaskoczyć. Bawiliśmy się wyśmienicie. Główną tematyką warsztatów było (jak się później okazało nowe hasło reklamowe) “gdzie się podziało siusiu”. Okazało się, że wchodzą nowe pieluszki, które sprawiają, że ‘siusiu’ w pieluszce nie gromadzi się w jednym miejscu, a nasze dziecię nie będzie miało okazji już chodzić jak postrzelony kowboj, ani pieluszka nie będzie miała okazji zwisać mu u kolan. Chłonny wkład i nowoczesne kanaliki sprawiają, że ‘siusiu’ rozchodzi się po całej pieluszce i dziecko nie czuje ani ciężkości, ani nie odczuwa dyskomfortu w postaci mokrej pupy.
Świetnie się bawiliśmy z Bubkami, gdyż rzucił na nas okiem i wykorzystał nas do zabawy, przybyły na miejsce Pan Iluzjonista. Jako, że ‘siusiu’ znika, tak postanowiły zniknąć pewne rzeczy. Karty, a nawet mój zegarek! Pojawiły się również lizaki, a banknot 10 złotowy magicznie rozmnożył się razy dziesięć.
Było fantastycznie!
Zobaczcie jak się bawiliśmy, a po obfitej relacji przesyłam Wam słodką reklamę od siebie, którą miałam okazję zobaczyć na miejscu.
Warsztaty Pampers odbywały się na blogerów podczas wydarzenia Blog Conference Poznań, które mam zamiar nawiedzić za rok :)
Dajcie znać czy kogoś jeszcze oprócz nas poznajecie na zdjęciach, jeśli obserwujecie blogosferę parentingową, na pewno dostrzeżecie gwiazdy:)
Część relacji innym okiem obiektywu znajdziecie TUTAJ
I obiecany słodki filmik poniżej: