Close
Close

Brak produktów w koszyku.

Czego nauczył mnie 2022? Co zapamiętam?

Czego nauczył mnie 2022? Co zapamiętam?

Czego nauczył mnie 2022? Co zapamiętam z tego roku? Na pewno bardzo dużo. Bardzo dużo moich błędów zapadnie mi w pamięć. Niestety były to błędy, które popełniłam już we wcześniejszych latach. Teraz bardziej dojrzały umysł mówi mi, gdy rozmyślam o uporządkowaniu swojego życia, że pora powiedzieć STOP.

Ten wpis będzie dla mnie trudny. Ten rok był dla mnie trudny, ponieważ od początku do końca byłam SAMA. Mam tu na myśli, że nie weszłam w żaden związek. Chociaż miłość pukała do drzwi i było bardzo blisko. Wydarzyło się wiele dobrego i złego, ale za wszystko jestem wdzięczna światu (i wszechświatowi), że miałam okazję tego doświadczyć. Na nas ludzi – składają się doświadczenia. Obserwując wszystkich wokół widzę, ile traum nosi każdy z nas. To jak się zachowujemy, kim jesteśmy, wiele mówi o naszym dzieciństwie i naszej przeszłości. Możemy z tym walczyć na terapii, możemy odzyskać wewnętrzny spokój. Jednakże wszystkiego z siebie nie wyplewimy. Korzenie z przeszłości są w nas bardzo silnie zakotwiczone.

Nosimy w sobie pewne zachowania, umiejętności i nie-umiejętności. Zdolności do podejmowania ryzykownych decyzji, kompulsywnego wydawania pieniędzy, czy wręcz przeciwnie: nadmiernego oszczędzania. Zdolności to kiepskiego lokowania uczuć. Celowanie sercem w drani, którzy uporczywie nas odrzucają i ranią. A gdy pojawi się ktoś do rany przyłóż i jest dla nas dobry: serce mówi: yyyyy to nie dla Ciebie. Coś tu za spokojnie.

Znasz to?

Im więcej mam lat, tym więcej we mnie dystansu do takich moich zachowań. Żyję coraz bardziej świadomie. Coraz mniej myślę sercem. Niestety. Rozum wybiera takie zachowania jak: zrezygnowanie z wieczornego drinka, zamiast tego szklanka wody i książka do snu. Zrezygnowanie z imprezy, zamiast tego czas z dziećmi i czas na rozwój osobisty. Rezygnacja z kolejnej randki, z której być może nic nie będzie, bo wciąż czuje, że to nie ten etap w życiu. Zaoszczędzony czas poświęcam na wypoczynek.

Ale zacznijmy od początku, bo wyprzedzam już te podsumowanie, na to wszystko przyjdzie pora, wolę takie sprawy w wypunktowanej formie. Także czego nauczył mnie ten rok?

Umiejętnego rozporządzania relacjami międzyludzkimi

Styczeń i luty 2022 nauczyły mnie, że NIE to znaczy NIE. Jeśli druga strona nie chce, to należy odpuścić, uszanować decyzję drugiej osoby i odwrócić się na zawiniętej pięcie. Jeśli ktoś się waha, nie jest pewien swoich uczuć, oznacza to, że te uczucia rozmywają się i unoszą gdzieś do góry, w otchłań, w eter. Robienie czegoś na siłę, posiadanie nadziei, że coś lub ktoś się zmieni jest bardzo złudne.

Załamane serce boli bardzo. Dziś wiem, że te serce jest bardzo wybrakowane, jeśli drży na czyjś widok, gdyż rozpaczliwie potrzebuje miłości. Ukojenie własnego serca i samej siebie to bardzo dobra droga, niestety nie do zrealizowania samodzielnie. Terapia jest tu dobrym narzędziem do rozwikłania takich problemów.

Obserwuje bardzo wiele dziewczyn w social mediach, które lokują swoje uczucia, tam, gdzie są niechciane. To wynika z dzieciństwa, z braku ojca w ich życiu. Jeśli był, to był bardzo niedostępny. I tak oto te schematy przenosimy do życia dorosłego. Ta świadomość bardzo uczy i układa w głowie.

Szacunku do samej siebie

Bardzo sprytnie mogę przejść do tego punktu. Po co trwamy w czymś gdzie nam źle? Po co jesteśmy w  relacji, w której ktoś nie ma do nas szacunku (piszę tu o relacjach damsko męskich, damsko damskich, jak i męsko męskich – jeśli mamy tutaj jakichś odbiorców tego męskiego rodzaju), po co w tym tkwić? Jeśli ktoś na nas krzyczy, używa w naszym kierunku niecenzuralnych słów. Jeśli ktoś zabiera nam czas każdego dnia?

“Aga szanuj siebie” te słowa wypowiedziane przez moją przyjaciółkę rozbrzmiewają w mojej głowie po dziś dzień. Dały mi trzeźwości i powiem szczerze: dostałam liścia w twarz. Od tamtej pory nie tylko wybieram jacy ludzie są wokół mnie, ale całkowicie inaczej siebie traktuje. Nie wypowiadam się o sobie do lustra: “ty debilu znowu zapomniałaś odebrać przesyłki z paczkomatu, co z ciebie za idiotka”, zamiast tego mówię: “masz dużo na głowie, nie przejmuj się tym, następnym razem zapisz to sobie w notatniku”. Rozmawiam ze sobą jak ze swoją najlepszą przyjaciółką. W głowie mi się rozjaśnia. Każdy dzień rozpoczynam z uśmiechem do lustra. Szanując siebie szanuje również ludzi wokół. Wczoraj gdy wybrałam się na spacer (ostatni grudniowy spacer) z moimi synkami, widziałam grupkę ludzi. Niestety byli już pod wpływem alkoholu, gdy pewien mężczyzna powiedział coś do jednej kobiety. Ta opuściła grupkę ludzi z płaczem. Wiesz co sobie pomyślałam? Nie myślałam o jej upokorzeniu, jej samopoczuciu, czy jej spierdolonym od tamtego momentu sylwestrze. Myślałam o tej mocy słów. Słowa, które zostały wypowiedziane w jej kierunku bolały tak mocno i wskazywały na brak szacunku. Budziły w dwóch osobach skrajne emocje. W jednej agresję i frustracje, a w drugiej (która grała rolę ofiary) przykrość, gorycz i żal.

Po co to sobie robić? Po co robić to drugiemu człowiekowi? Zacznij od szacunku do samej siebie. U mnie objawia się to codziennym uśmiechem, dobrą myślą, czy tym, że z rana w garderobie wybieram ubrania, w których czuje się najlepiej. A dzień zaczynam od leków na moją tarczycę, a następnie garścią suplementów. Moje ciało to świątynia. A moja dusza to jeszcze większa świątynia. Między innymi dzięki nimi istnieje, i należy się im za to szacunek.

Umiejętnego zarządzania pieniędzmi

Budżet domowy szczególnie przy dzieciach i opłatach, które leżą tylko na moich barkach, rozpływa się jak woda. Zaczęłam każdego dnia zwracać uwagę na co lecą pieniądze. Bywały dni, kiedy na BYLECO z konta czy portfela znikało ponad tysiąc złotych w ciągu jednego dnia! Zaczęłam skrupulatnie zbierać paragony. Monitorować wyciągi z konta. Zerkałam na co idą kwoty poniżej 50zł najczęściej. Zaczęłam więcej gotować w domu i robić przemyślane zakupy. Zainteresowałam się literaturą o finansach. Zawsze dobrze mi szło zarabianie pieniędzy, ale utrzymywanie ich przy sobie już nie. Postanowiłam to zmienić.

Dbania o swoje bezpieczeństwo

W tym roku 16 sierpnia nad ranem spod mojego domu zniknął samochód. Był jednym z moich wymarzonych aut. Nie sądziłam, że te auto jest jakieś zajebiste, nawet rozmyślałam o jego sprzedaży. Ale gdy zostało skradzione i przeglądałam otomoto, spostrzegłam jakie jednak zajebiste miałam auto i tego nie doceniałam… i ile było warte…

Także nie tylko docenianie tego co się ma, ale dbanie o tego zagorzale będzie moim priorytetem w 2023. 2022 dał mi w kość przez tę kradzież auta. Tkwi to we mnie i będzie siedziało długo. Lekceważąco podchodziłam do zamykania bramy do posesji. Nie raz bywała otwarta, ponieważ nie miałam siłownika, a ręczne zamykanie jej było po prostu uprzykrzające. Chociaż inni mnie pocieszają, że zamykanie bramy nic by nie zmieniło. Złodziej jak się uprze, to i z garażu auto ukradnie, ale wówczas może by to było bardziej słyszalne przeze mnie i szybciej wezwałabym policję.

Po tej sytuacji napęd do bramy jest, wzmożony monitoring jest. Przed snem znoszę wszystkie najcenniejsze rzeczy w bezpieczne miejsce. Zamówiłam również sejf i system alarmowy. Także w 2023 cieszę się z tego mam, dbam o to co mam. Wykupiłam jedno z najdroższych i najkorzystniejszych ubezpieczeń na dom. I szukam nowego samochodu. Tym razem z ogromną wdzięcznością.

Zarządzania swoim czasem

W przypadku osoby na własnej działalności gospodarczej, oraz takiej, która robi w domu za faceta i za kobietę jednocześnie, umiejętne gospodarowanie czasem to podstawa. Miałam w 2022 w głowie nie raz realizację jakiegoś projektu, czy ebooka. Mam masę planów w głowie, a dni mijały nie wiadomo kiedy. To spotkanie z przyjaciółką, to ogarnięcie domu, to kawa z kimś innym, to bezsensowne załatwianie spraw. Nad zarządzaniem swoim czasem pracuje już od 2 czy 3 lat. Dziś mam całkowicie inne spojrzenie na to i będę je realizować w 2023. Mam kalendarz z tygodniowym rozkładem. Mam dni, w których robię rzęsy, piszę ebooki, przeprowadzam szkolenia. Gdy mam w domu bałagan to nie zaczynam dnia od posprzątania go. To na wieczór gdy mózg jest zmęczony. Rano nasze myślenie jest najproduktywniejsze i wówczas korzystam z niego przekładając czas na pracę twórczą.

Niestety odmawiam sukcesywnie schadzek na kawki ze znajomymi. Szkoda mi tego czasu naprawdę. Jeśli to ma być zwykły smalltalk, i zwykła kawa, która nie ma dla mnie wartości dodanej, to z bólem serca odmawiam. A zawsze miałam problem z asertywnością, więc jest mi bardzo trudno.

Doba jak dla mnie jest za krótka, moje moce przerobowe również. Jest cały dom do ogarnięcia łącznie z garażem, pralnią kotłownią i PODWÓRKIEM. Jest pranie, sprzątanie, jest ogród wiosną, a chwasty rosną w zastraszającym tempie. Jest podjazd do odśnieżenia. W niektórych miejscach dom (mimo, że zaraz stuknie 8 lat jak tu mieszkam) jest niewykończony. Zainwestowałam oczywiście w pomoc. Raz na dwa tygodnie przychodzi pani na gruntowne sprzątanie. Oraz zainwestowałam w mop bioniczny. Lubię czystość i porządek, śmiejemy się z moją przyjaciółką, że gdy jest czysto to fengshui się zgadza. Oprócz domu przede wszystkim są moi synowie, z którymi trzeba odrobić lekcje, poświęcić im czas, przygotować im ubrania. Sobie oczywiście też. A praca? Najzwyczajniej na koniec dnia nie mam już na nic siły. Chodzę spać 22:00 – 23:00 i wstaję 5:30.

Po prostu szkoda mi czasu na kawę, czy randkę. Powiesz mi może, że to najlepsze lata mojego życia, że powinnam więcej rzeczy robić dla siebie. Oczywiście robię, ale z ludźmi którzy są najbliżej mnie i są dla mnie ważni. I gdy czuję, że ta inwestycja działa w dwie strony.

Wykorzystywania swoich możliwości

W mojej głowie powstało bardzo dużo scenariuszy na projekty i biznesy, ale nigdy tego nie zrealizowałam. Dlaczego? Nieumiejętnie zarządzałam swoim czasem i finansami. Czasem trzeba popełnić inwestycję, czasami nie ma na to najzwyczajniej środków i siły. W tym roku zamierzam zrealizować wszystkie moje małe marzenia i rozwijać się w rzeczach, które wydawały mi się nieosiągalne. A tak naprawdę wszystko jest osiągalne, zależy to tylko od naszego samozaparcia.

Tym, że człowiek jest miłością i energią

Dzięki pewnym doświadczeniom, które mnie spotkały w 2022 zaczęłam inaczej patrzeć na ludzi. Na każdego człowieka indywidualnie. Każdy z nas nosi w sobie traumy międzypokoleniowe. Każdy z nas jest energią i ją wytwarza wokół siebie. Na pewno znasz ludzi, których potocznie się nazywa wampirami energetycznymi? Po spotkaniu z nimi jesteśmy zmęczeni.

Albo ludzie, którzy są pozytywnie nastawieni do życia, ich energia nasz zaraża i inspirują nas do działania? To jest przykład na to, że ta energia jest w każdym i rezonuje poza jego ciało.

Plus miłość. Nawet najbardziej butny człowiek jakiego znasz zapamięta Twój uśmiech czy Twoje słowo. Największy cham potrzebuje miłości, dobrego uczucia, ukojenia. Może jest właśnie taki, bo nie zna tych uczuć? Wciąż to analizuje. I tak się boje negatywnych ludzkich zachowań, że grono swoich znajomych zawęziłam do totalnego minimum. Z człowieka, który kochał towarzystwo, zrobił się człowiek, który lubi przebywać wśród ludzi myślących podobnie. Że człowiek to miłość, ogromny szacunek i respekt do życia.

Dbania o siebie i przestrzeń wokół

Poruszyłam już temat czystości. Mam na tym punkcie bzika. Stare ściany wymagają już remontu, schody odnowienia, w garażu marzy mi się piękna zabudowa i to wszystko przede mną. Będę o to dbać, dom jest naszym azylem i mamy się czuć w nim dobrze. A dbanie o siebie? Każdego dnia lubię dobrze wyglądać. Lubię kupować sobie nowe rzeczy przez internet. Lubię mieć zrobiony odrost, czy rzęsy i paznokcie. I mimo wszystko nie patrzę na to pod kątem wydawania pieniędzy, tylko inwestycji w samą siebie i swoje dobre samopoczucie. Bo gdy dobrze czujesz się sama ze sobą, Twoje samopoczucie jest na dobrym poziomie. A korzystasz na tym nie tylko Ty, ale i wszyscy domownicy wokół.

Pogodzenia się z tym co jest

Czasem przebaczenie wszystkiemu złu, które Cię spotkało i akceptacja stanu sytuacji, w jakiej jesteś obecnie w życiu, ma większy wpływ na Twoją duszę, niż najlepszy balsam dla suchej skóry. Żal, który masz do swojej rodziny, czy bliskich, za krzywdę jaką być może Tobie wyrządzili, rośnie w Tobie.

Skrzywdził Cię Twój pracownik? Współpracownik? Najlepsza przyjaciółka? Ciągle o tym myślisz? Zobacz, a mogłabyś te myśli ulokować w czymś przyjemnym, w jakichś planach dotyczących samorealizacji. Czy inwestycji.

Ja w tym roku puszczam swój żal wolno. Ludzie się nie zmieniają, i nie zmienią. Ale Ty możesz to zrozumieć i wypuścić tę gorycz z siebie, by z uśmiechem zaczynać każdy dzień.

Tego, że lepiej zrobić w pierwszej kolejności coś dla siebie niż dla innych

Wpis, który dla Ciebie skrobię i tak przejawia się tym, że buzuje we mnie czysty egoizm, ale taki zdrowy. Takie myślenie w mojej głowie zostało wypracowane przez lata. Chęć pomocy innym, ratowanie kogoś z opresji: to pozbawienie tej osoby sprawczości. Dana osoba mając świadomość, że zawsze zostanie wyciągnięta z błota, będzie w te błoto wchodzić. Czy to jest dla Ciebie dobre? Nie. Lepiej jeśli nosisz w sobie chęć niesienia pomocy wpłacić na wybraną zbiórkę.

Często najbliżsi po prostu chcą się wygadać, nie potrzebują pomocy. Tylko chcą dać upust temu, co w nich siedzi. Wysłuchaj, ale nie leć na pomoc. Pomagaj wyłącznie sobie. Sobie w pierwszej kolejności.

 

Być może igły, które wbijały się we mnie w tym roku nauczyły mnie tego zdrowego egoizmu. Nie mogę się doczekać tego 2023 z takimi wnioskami. A zawsze powtarzałam, że 23 to moja liczba. Wszystkie przełomowe rzeczy (te pozytywne i te negatywne) przydarzały mi się w dniu 23.

Także enjoy 2023! Bądź dobry!

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Agnieszka Dzieniszewska (@buuba_pl)

Mimo wszystko, rok 2022, chciałabym zapamiętać tak:

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Agnieszka Dzieniszewska (@buuba_pl)

Close