Do wyjazdu pod namiot byłam już namawiana bardzo długo. Jednakże wyszło spontanicznie. Nie sądziłam, że będzie tak fajnie! Chłopcy byli zachwyceni, szczególnie Oliś. Rozbiliśmy namiot w połowie dnia, a on już nie chciał z niego wychodzić. Kazał nam być cicho bo on już próbuje zasnąć na całą noc ;)
Dzieci są naprawdę niesamowite, myślę, że gdyby nie chłopaki to nie zdecydowałabym się na taki rodzaj spędzania czasu. W końcu zawsze twierdziłam, że po co jechać tam gdzie ma się gorzej niż w domu :)
Także po prostu do wyjazdu pod namiot to ja musiałam dorosnąć! To była taka niesamowita przygoda, że chłopaki nie chcieli wracać do domu.
Była pyszna kiełbaska z grilla, trzy kroki do wody, leżenie plackiem na plaży, leżenie na leżaku, czytanie książki, a w nocy oglądanie spadających gwiazd. Widziałam nawet dwie! Zawsze proszę o zdrowie i szczęście gdy widzę takie gwiazdy, to coś niesamowitego, że są one tak daleko od nas.
Cieszę się, że mam tak wspaniałych i niesamowitych przyjaciół, którzy wyciągneli nas w weekend z domu. Dzięki takim chwilom lato będzie pełne wspomnień. A te zdjęcia tutaj zostawiam na długą pamiątkę.