Budowa naszego nowego tarasu w ostatnim czasie przyniosła mi tyle radości, że w życiu bym się tego nie spodziewała. Wywołała również wśród Was zainteresowanie, oraz masę pytań o niego. Krok po kroku, w każdym odrębnym wpisie wyróżnię poszczególne etapy powstawania naszego nowego tarasu i ogrodu. Dziś zacznę od podłogi w jodełkę francuską. To ona wzbudza zachwyt, pięknie wygląda i jest podstawą naszego tarasu.
Domy kupione od dewelopera w dobrej cenie zazwyczaj nie grzeszą urodą. Biały bliźniak ze zwykłą elewacją nie wyróżnia się niczym ładnym, oraz bardzo trudno sprawić by ten dom dostał jakiegokolwiek charakteru, gdyż jest połączony z innym – identycznym domem. Kupiliśmy ten dom 6 lat temu, dlatego, że było nas na niego po prostu stać. Miał dobrą lokalizację oraz duże podwórko. Mamy tutaj ponad 500metrów kwadratowych, gdzie w takich domach to rarytas. Po 6 latach mieszkania tutaj zdecydowałam się w końcu, że trzeba coś z tym podwórkiem zrobić. Umówiłam się z firmą na realizację tarasu jakieś dwa lata temu. W międzyczasie wyszło, że do tego, co ja chce, przydałby się projekt. A jak już mam robić projekt tarasu – to zrobię od razu z ogrodem, by razem wszystko tworzyło spójną całość – pomyślałam. I tak właśnie się stało – dziewczyny z Nasz Zespół Projektowy(kliknij) zadziałały cuda. Z niczego zrobiły coś, na sam widok, każdy mówi “wow”.
Przypomnijmy sobie jak było. To zdjęcie gdy chłopaki z firmy stolarskiej (www.minko.co) zaczęli realizacje i zaczęli stawiać/wbetonowywać legary pod taras.
Dom został kupiony bez ogrodzenia, kostki brukowej ani tarasu (uważajcie na to, gdyż takie domy wydają się sporo tańsze, a później nie zdajemy sobie nawet sprawy, jakie ogromne są to dodatkowe koszta). Wiec tak wyglądał taras przed. Wielkość wylewki została opracowana przeze mnie. Zrobiliśmy ją przed pierwszymi urodzinkami Kubusia, by zrobić grilla w nowym domu. Mieścił się tam stół z krzesłami, lub komplet wypoczynkowy. Niestety te dwie rzeczy nie wchodziły razem. Nie przemyślałam tego totalnie, nie znałam się na tym. Chciałam zachować więcej trawnika na podwórku, a nie do końca to było dobre.
Idealną wielkość dopasowały dziewczyny z zespołu projektowego. Wiemy teraz, że zmieści się tam stół, huśtawki, krzesła i komplet wypoczynkowy. Będzie miejsce do strefy wypoczynkowej jak i do strefy jadalnianej. I taką wielkość zaplanowałabym od początku jednak totalnie się na tym nie znałam. Naprawdę czasem warto (jak widać na moim przykładzie) zainwestować w specjalistów.
Jodełka francuska była moim marzeniem od kiedy zobaczyłam ją na instagramowych zdjęciach. Te ułożenie podłogi to coś magicznego. Z jednej strony przypomina mi stare podłogi u babci, skrzypiący parkiet i dzieciństwo, a z drugiej to jest coś co dopiero wchodzi z powrotem na rynek, ale w odświeżonym wydaniu. Takie drewniane podłogi są przytulne. Gdybym miała możliwość jeszcze raz się budować, na pewno postawimy na jodełkę francuską w domu.
Od czego zaczęliśmy?
A no od projektu :) Często pytacie o wymiary podłogi, o masę różnych rzeczy, od pomysłu, poprzez realizację. Wyżej oznaczyłam Wam dziewczyny, które zaprojektowały taras, a pracami stolarskimi zajęła się firma www.minko.co, która produkuje meble na zamówienie, ale nie tylko te, które są na stronie. Działa również z kuchniami, i właśnie jeśli chodzi o taras przecierali swoje szlaki właśnie u mnie. Widać, że są to mistrzowie w swojej dziedzinie, wyszło im rewelacyjnie!
Razem z projektem tarasu i ogrodu, oprócz wizualizacji, którą widzieliście TUTAJ(klik – naprawdę warto jeszcze raz ją zobaczyć), otrzymujecie szereg rysunków dla podwykonawców, oto jeden z nich, tu zobaczycie wymiary naszego tarasu:
Jak widzicie jest jodełka, taras dokładnie wymierzony. Z lewej strony mieliśmy już tam ułożoną podłogę z kostki brukowej (takie duże płyty o nazwie VIP – polecamy, fajnie wyglądają), a po prawej jodełka zaprojektowana przez dziewczyny. Dostaliśmy jeszcze taki dokładny opis:
Mieliśmy dużo myślenia jak powiększyć ten taras. Bardzo, ale to bardzo długo szukałam ekipy, która mi ten taras “dobetonuje”. Powiększy go w ten sam sposób, który ten taras został wcześniej zrobiony. Jednakże takie czasy, że nikt nie chciał przyjść do takiego małego zlecenia. Nawet mówiłam, że więcej zapłacę, jednakże po co zrobić kilka stówek za dzień pracy, skoro można pójść na większe zlecenie i zarobić kilka tysięcy? ;) takie czasy
Jednakże firma stolarska wpadła, dzięki Bogu, na rewelacyjne rozwiązanie. Pod konstrukcje osadziła bloczki betonowe. Wyglądało to mniej więcej tak:
Konstrukcja drewniana pod taras opierała się na podłożu betonowym, a później na betonowych bloczkach. Możecie dostrzec załamanie pod czarną włókniną. Tam się kończy nasz stary taras. Nasza stara wylewka betonowa. Jest to idealne rozwiązanie w tym przypadku. Możecie również zobaczyć, że taras powiększył się jedynie o 1,5m, z jednej strony to niewiele, a z drugiej to właśnie ten obszar sprawił, że wszystko na naszym tarasie się pomieści i będzie idealny do funkcjonowania.
Często również pytacie:
Z jakiego drewna powstał taras?
Jest to modrzew syberyjski. Dużo się naczytaliśmy jakie drewno wybrać. Polecam wujka google :) Warto pamiętać, że to prawdziwe drewno. Trzeba o nie dbać. Co roku olejować. Starać się nie chodzić na szpilkach, polecam jak w naszym przypadku kapciuszki. Drewno jest miękkie, można porobić wgniecenia. Również trzeba między deseczkami zostawić dylatację, gdyż drewno pracuje w zależności od pór roku. Także musimy być tego wszystkiego świadomi. By ten taras służył nam na długie lata.
No cóż, ja jestem przeszczęśliwa, że projekt dobiega końca. Pod koniec czerwca będą już wszystkie meble. Spodziewajcie się kolejnych wpisów z realizacji, również z pergoli, i innych prac stolarskich na podwórku. Również planuje wpisy ogrodnicze. Także sporo tego będzie. Widzimy się w kolejnym wpisie, gdybyście mieli jakieś pytania jeszcze, możecie pisać na Instagramie(klik) – zapomniałam wspomnieć, że tam w wyróżnionych relacjach nagrywałam Wam prace nad tarasem krok po kroku. Możecie również zadawać pytania tu pod wpisem, buziaki :)