Close
Close

Brak produktów w koszyku.

Jakimi kłamstwami karmi nas instagram?

Jakimi kłamstwami karmi nas instagram?

Instagram to świat pełen idealnych zdjęć. Idealnie gładkich pośladków, fitmam, zdrowych posiłków. Pięknych i zadbanych kobiet. Sama to popieram i dbam o siebie, uczęszczając na siłownie (w miarę możliwości, na pewno nie regularnie ) chodząc często do kosmetologa i fryzjera. Staram się zdrowo odżywiać, nie pić słodkich napoi, unikam cukru.

Jednakże na plażach we Włoszech nie widziałam kobiet z instagrama. Widziałam mnóstwo pięknych kobiet, a gładkie pośladki miała jedna na tysiąc. Wszystkie Matki jakie widziałam nie wstydziły się swojego ciała jak ja. Ja upycham swoje ciało w majtki z wysokim stanem czy strój dwuczęściowy. Bo mój cellulit wola o pomstę do nieba! Ale pora przestać się wstydzić kobiety! I nosić swoje ciała z dumą! (Jeśli mogę tak to napisać) cellulit czy rozstępy oznaczają tylko, że mamy inne priorytety w życiu, a są nimi nasze aniołki – nasze małe dzieci, nowy sens życia. Bądźmy dumne, że jesteśmy mamami i pokazujmy swoje ciało, czy to we Włoszech, czy w Polsce, czy we własnym domu. Nie wstydźmy się, bądźmy dumne! 

Czy jesteś w mojej drużynie?

.

Tak właśnie zaczęłam swój wpis na instagramie, pod jednym ze zdjęć z podróży. Post wywołał masę komentarzy na ten temat. Reszta podróży również nakłoniła mnie do refleksji. Jakimi kłamstwami karmi nas internet?

Wystylizowane i wyidealizowane zdjęcia wpędzają nas w kompleksy. Nakładając strój kąpielowy, nie każda z nas widzi w lustrze, to co widnieje na codzień na instagramie. Nie każda z nas zdaje sobie sprawę, że można na zdjęcia nanieść filtry wygładzając skórę, a za pomocą pewnych narzędzi wyszczuplić sobie brzuch czy uda. Istnieje nawet takie konto na instagrame, które pokazuje piękne celebrytki przed dotykiem przeróżnych aplikacji. Sprawdź tylko:

Z jednej strony lubimy patrzeć na to, co ładne, piękne i wystylizowane. Nikt nie przepada za zdjęciami z cellulitem, czy skórą, która wymaga jak najszybszego kontantu z dermatologiem. Jednakże oglądamy takie zdjęcia i w naszych głowach kłębią się myśli, że to może z nami coś jest nie tak.

I to jest bardzo prosta pułapka, która wpędza nas w pewien problem, który może się stworzyć w naszej psychice. A na zwykłej plaży wystarczy podnieść głowę znad telefonu i poobserwować zwykłe piękne kobiety. Której z nich chce się iść w pełnym makijażu na plażę, która z nich ma perfekcyjnie gładkie pośladki?

Mam tu na myśli matki polki, bo nastolatkom może jeszcze się chcieć…

Jest to pułapka psychologiczna, ale ja podczas naszej włoskiej podróży trafiłam jeszcze na kilka podróżniczych instagramowych pułapek.

Nikt mi nie napisał, że aby dojść do głównej plaży w Positano trzeba pokonać tysiące schodów. Najpierw w dół, a później w drodze powrotnej w górę. Positano nie do końca się nadaje dla osób o słabej kondycji, czy rodzin z malutkimi dziećmi (będę o tym pisać!) i chociaż te schody i ten wysiłek były tego warte, to instagram mi o tym nie powiedział…

Instagram również pokazał wyidealizowaną plażę bez ludzi, co w sezonie jest niemożliwe. Pokazał również zdjęcia wśród parasoli na plaży, gdzie dla normalnego człowieka tam nie ma wstępu, ponieważ są to zamknięte resorty.

Kolejną insta podróżniczą pułapką były Termy di Saturnia. Piękne, zobacz tylko:

Jednak na miejscu już nie wyglądało to tak fajnie. O instagramowym zdjęciu bez drona można zapomnieć. O instagramowym zdjęciu w ogóle można zapomnieć. Miejsce jest łatwo dostępne dla osób podróżujących samochodem, w związku z tym jest tam masa ludzi. Dla porównania wrzucę swoje zdjęcie.

Oczywiście są rozwiązania, ale na te rozwiązania instagram mnie nie przygotował. Mogłabym wstać o 6 rano, kupić drona (tylko to wydatek rzędu kilku tysięcy, bo te, które są dostępne w sklepach za około 450zł nie przyniosą dobrej jakości obrazu), tylko to będę wiedziała przy następnej podróży. A szczerze wątpie, że pojadę w to samo miejsce, skoro zostało jeszcze tyle pięknego świata do zwiedzenia.

Instagram nie poinformował mnie również, że na miejscu nie pachnie zbyt dobrze;) Bo resztę informacji znalazłam bez problemu.

Tak czy siak było bardzo fajnie! Z tym, że zaliczam to do instagramowych pułapek. Nie kierujcie się samym zdjęciem, sprawdźcie wszystkie możliwe informacje nt miejsca do którego się wybieracie.

Kochajcie również siebie i to, co widzicie w lustrze, a nie tylko to, co widzicie na ekranie swojego telefonu. Bo to nie do końca zawsze może być prawdą ;) Analizujcie różne miejsca i rozwiązania, oraz wnikliwie szukajcie również informacji poza instagramem! 

Close