Na taką półkę miałam chrapkę od dłuższego czasu, a to ściana nie wymiarowa, a to cena zbyt wysoka. Ale przyjrzałam się jej i konstrukcja nie wydawała być się trudna, stolarze cenili się też mocno, więc z Tatkiem kolokwialnie mówiąc spieliśmy dupki i postanowaliśmy ją zrobić! Najpierw trzy dni przekonywania go, że to nic trudnego i na pewno da radę, a później wyprawa do liroya. I co? Nie myliłam się, Tatko okazał się być bardzo dokładnym w swoim poczynaniach fachowcem. Ja bym tę półkę zbiła młotkiem i gwoździami, on jednak wszystko przemyślał i zrobił to jak należy. Mam dla Was obszerną fotorelację z naszych poczynań, więc będziecie mogły zrobić taką półkę same! No prawie, z pomocą naszych złotych rączek -mężów.
Nasze zakupy wyglądały tak:
- 2 deski o wymiarach 19x80x2000 (2×14,90=29,80)
- 1 listewka o wymiarach 5x30x25 (12,68)
- farba Jedynka, biały mat (13,81)
- pędzel (1,60)
- kołki, czyli haczyki do powieszenia (13,60)
- uchwyt do szafek, zawiasy (4,50)
- gwoździe, malutkie, cieniutkie do listewek (2,85)
- wkręty na wagę, kilkanaście sztuk (0,68)
W sumie za całe zakupy zapłaciliśmy 79,52. Tyle nas wyniosła półka, plus praca Tatki i pot z czoła :)
Dodatkowo powinniśmy mieć w domu wkrętarko-wiertarkę i piłkę do drewna.
Oraz powinniśmy mieć także małego pomocnika:
Na początku jedną z długich desek podzieliliśmy dokładnie na pół i przecieliśmy:
Mały pomocnik podkradał narzędzia pracy,do spróbowania;)
Drugą deskę rozdzieliliśmy na poprzeczne półki, potrzebowaliśmy 56cm szerokości. Wy możecie podzielić ją wg własnego uznania. Zaczynamy łącznie dłuższych boków z poprzecznymi półkami.
Pamiętajmy o dokładnym odmierzeniu odległości między półkami, u nas ona wynosiła 31cm.
Mały pomocnik trochę zgłodniał, gdy do naszych czynności potrzebna była wiertarka, on z daleka chrupał smaczne ciasteczka.
Ja bym to zrobiła wbijając gwoździe, ale Tatko miał rację, drewno, z których zrobione były deski było bardzo suche i mogłoby pęknąć podczas tej czynności. Więc Tatko najpierw nawiercał cienkim wiertłem dziurki, a później w te miejsce wkręcał wkręty.
Gdy wszystkie półki zostały przykręcone, T zabrał się za przymocowanie uchwytów. Na zdjęciu mały pomocnik, chciał odebrać swój ołówek.
Zostało jeszcze przymocowanie listewek. Coby nam książki nie wypadły. Pierwszą zrobiliśmy na oko. Przykładając książkę, by się zmieściła. Każde następne wg tej pierwszej.
Do listewek wystarczyły już cieniutkie gwoździki, ufffff ;)
Tak wykonaną półkę przygotowujemy do malowania.
Uchwyty w ścianie prezentują się tak jak na zdjęciu poniżej, należało wywiercić dziurę w ścianie, wsadzić kołek zaporowy i wkręcić uchwyt. Wszystko było w opakowaniu.
Pomalowaliśmy półkę wieczorem, dwie wartswy, na drugi dzień była już sucha, poprawiliśmy pędzlem małe niedociągnięcia i gotowe!
Jednak półka z książkami prezentuje się znacznie lepiej, co nie?
Cudna! Tatko Aj LOF U :)
Tu zrobiłam dla Was zdjęcie innym obiektywem, żeby było wszystko widać, jestem zauroczona, ciąglę się na nią patrzę i nie mogę dowierzyć, że powstała z naszych rąk. Podejmiecie wyzwanie? Zrobicie dla swoich pociech taką półkę? Czekam na efekty!!!
Pytań mnóstwo więc podpisuję (edit):
chmurka – pan pepe
domek – sklep netto
króliki: ten siedzący – Blubo , ten stojący – Eco bawki
Miś wciśnięty między ksiażki – Boskateddies
Chmurki zwisające z żyrandola, girlanda od – Piotrusiowo