Close
Close

Brak produktów w koszyku.

Czy to już koniec brudnych ścian na zawsze?

Czy to już koniec brudnych ścian na zawsze?

[fb_button]

Życie weryfikuje nasze wybory i miejsce w którym teraz jesteśmy. Kupując dom chciałam by kilka rzeczy było w nim ‘pod dzieci’. Numerem jeden była odległość między tralkami na schodach, żeby taki jeden z drugim nie wyleciał. Numerem dwa była farba. Wybraliśmy się do znanego ogromnego sklepu na literę ‘L’. Plan był prosty, jak to w życiu. Sami zagruntujemy, sami pomalujemy, sami wybierzemy najlepszą farbę na świecie. No nie sami, bo z pomocą sprzedawcy, pytał jaką chcecie, a my że najlepszą przecież. I dał nam tę najlepszą farbę na śnieżną literę. Cały dom zagruntowany dokładnie, pomalowany. I już te kilka miesięcy później te łapki czarne okazują się nie do odszorowania. Farba w tych miejscach szoroodpornych wygląda jak… wiecie co :)

Wyczekiwałam lata by to odświeżyć, by dokleić nie doklejone listwy i pomalować ściany znów. Zastanawiałam się nad kolorem, by to było coś innego całkiem, bo jak już malować to malować. Myślałam długo i intensywnie, i wybory były między białym, a…. białym. Rozum mówił mi biały, a serce mówiło mi…. biały..

No i padła decyzja – biały!

Delikatnie zaszalałam u Bubka z szarym, w końcu jak szaleć to szaleć. Uwielbiam te delikatne kolory i skandynawskie inspiracje, pochłonęły mnie zupełnie. I na podstawie mojego poprzedniego mieszkania stwierdzam otwarcie, wszem i wobec, że jasne kolory otwierają wnętrza. Wybraliśmy farbę Dulux, zaraz Wam napiszę dlaczego. Ale najpierw to napiszę, że obawiałam się o moje szare szaleństwo. Szary kolor, to szary… i może wyjść ciemny, a ja chciałam coś w jaśniejszej tonacji. Wybór padł na ‘potęgę zmierzchu’, którą widzicie na zdjęciach. Miałam całą paletę kolorów ze sklepu, aaaale gdyby jednak coś było nie tak, zawsze mogłam skorzystać z mieszalnika kolorów. Na szczęście wyszło idealnie!!!

 

FG6A6456-horzFG6A6430

W sumie to niedorzeczne, ale biały to bardzo praktyczny kolor. Powie mi babcia, jedna z drugą, że wszystko widać, ale kładąc biały wiedziałam, że nie będzie biały długo. Że będą łapki, smarki i wszechpodobne wsiąknięte substancje, ale biały można zawsze poprawić w tym jedynym miejscu i nic nie będzie widać. Upierałam się na ten biały tak mocno, szukałam w Internecie wszelakich informacji, bo przecież wiedziałam, że istnieją farby plamoodporne, z tymże jedna właśnie dała ciała. Raz kozi śmierć! Najwyżej znów będę w następnym roku malować, ale z pomocą przyszła reklama telewizyjna Dulux. Zabłocona piłka kopnięta o ścianę mnie przekonała. Mam w sobie tyle samozaparcia, że po pomalowaniu też bym takiej piłki użyła i gdyby nie zdało to testów to bym do nich napisała! Na szczęście farba zdała egzamin w 100%!!! Wystarczy ręcznik papierowy i szybka reakcja! Co prawda ubłoconej piłki nie miałam, ale gęsty, pomarańczowy, słodziutki soczek dla dzieci, zobaczcie filmik na naszym instagramie(klik).

Farba swoje hydrofobowe właściwości zyskuje z czasem, zobaczcie jak to było 28 dni temu, gdzie podjęliśmy wyzwanie malowania naszych ubrudzonych ścian!

1FG6A9620 2FG6A6355 (2) 3FG6A6401 4FG6A64035FG6A6406

A zobaczcie co się działo dziś… Staram się aktywizować swoje dzieci bardzo często, ale farbki, które są używane kiedy nie patrzę, są bardzo niebezpiecznym narzędziem jeśli chodzi o nasze domowe ściany, Dulux dał radę bez problemu.

FG6A9662 FG6A9675-horz FG6A9696-horz FG6A9700-horz FG6A9640 FG6A9647

Koparę zbieram z podłogi, że w końcu taka farba istnieje! A może i Wy chcecie też sobie odświeżyć pewne pomieszczenia? Dulux sprawi, że będziecie mieć taką możliwość! Malowanie to nic trudnego! To wielka frajda!

~~

Odkopcie z głębi swoich myśli jakąś sytuację, w której pluliście sobie w brodę, że taka magiczna farba nie pokrywała Waszych ścian. U nas na przykład nie chcący jagody wystrzeliły z blendera w kuchni, bo jakoś magicznie pokrywka nie znalazła się na swoim miejscu. Trzy najlepsze historie nagrodzimy farbą Dulux Easycare, w wybranym kolorze, 7,5 litra na pewno wystarczy na ogromniaste pomieszczenie! Uwielbiam takie ‘zabawne’ historie i z niecierpliwością czekam na nie w komentarzach! Za dwa tygodnie (27.07) wybierzemy trzy osoby, które będą miały tę nowość hydrofobową na ścianach. Wyniki ogłosimy dzień później pod tym postem.

FG6A9626-horz

EDIT: Zwycięzcy konkursu

Dziękuje Wam za komentarze, przy niektórych mega się uśmiałam. Każdy chyba z nas w swoim życiu zaliczył ‘plamę na ścianie” ;) Zwycięzcom gratuluję i proszę ich o wybranie koloru (tu:klik), oraz podanie adresu z numerem telefonu do wysyłki na kontakt@buuba.pl

uwaga uwaga, fanfary!!!!!

Zapas farby (7,5l) leci do dziewczyn za komentarze:

Basia

Historia, którą być może już znasz z mojego bloga… :)
Czasem w zrywie rodzicielskiej nadgorliwości organizuję młodemu „warsztaty kulinarne”.
Przy mojej kulinarnej niezdarności i skłonności do-nomen omen- rzucania mięsem, to nie lada wyczyn.
Kiedyś na przykład, w trakcie produkcji rogalików, trąciliśmy niedokręconą pięciolitrową butlę oleju rzepakowego i połowa jej zawartości wylała się na podłogę. Okrągła bluzga, która uformowała mi się wtenczas gdzieś pomiędzy podniebieniem miękkim a wargą dolną, nie ujrzała światła dziennego.
Takim jestem mistrzem zen, o takim. Kwiatem lotosu na niewzruszonej tafli jeziora.
Pewnego razu wspięłam się na wyżyny kreatywności.
Znalazłam na jakimś blogu przepis na czekoladowe skorupki, które można wypełnić kremem tak, że udają jajka. Dmuchasz balonik, zanurzasz w płynnej czekoladzie, odstawiasz do zastygnięcia, przekłuwasz balonik, i -voila! Proste, pomysłowe, efektowne.
Robimy. Jeden balonik- jupi!- gotowy. Zanurzam drugi.
Nagle…
PIZG!!!!
Wybuch. Ciemność. Staś bliski płaczu. Ścieram z okularów lepką substancję. Doprawdy, nie trzeba być Einsteinem, żeby przewidzieć, co może stać się z balonem unurzanym w gorącej czekoladzie.
OCZY-kurde-WIŚCIE pod wpływem ciepła rozpizgnął się po całej kuchni.
Wszystko upstrzone czekoladą- ściany, okna, podłoga, szafki.
Dziecko w traumie.
„Balon… mamo. Cekoladowe okna…”

Nie muszę mówić jak bardzo, żałowałam, że nie malowaliśmy duluxem hydrofobowym:D

Halinka

Wchodzę do kuchni ja Cie nie mogę ! ketchup rozlany jest na ścianie i podłodze.
To mój mężuś tak hod-doga jadł ,że mu ten ketchup na ścianę spadł.
Ale to nie wszystko wchodzę do pokoju a tam też plamy na ścianie!Co tu się stało Kochanie??
To nie ja, przecież w domu mamy psa.Tak się zajadał tymi pulpecikami, że mu na ścianę powypadały.
Teraz są tłuste ,czerwone plamy a ja się pytam co zrobić z tym mamy??
Mąż za szmatę szybko złapał trze plamy aż się zasapał.
Niestety nic to nie dało tylko to wszystko gorzej się rozmazało.
Gdybyśmy ta cudną farbę Duluxa mieli wtedy by nasze ściany znowu lśnić zaczęły.

Plamisty Edzioszek

Cóż… pogodziłam się z myślą że ściany w moim domu są „plamami” ozdobione
bo moje dzieci (grzeczne aniołki) gdy nie patrzę są naprawdę bardzo szalone .
Pod moim czujnym okiem bawią się grzecznie i mnie do zabawy angażują
jednak gdy tylko wyjdę na moment , od razu walecznie i dziwnie szarżują !

Pewnego razu się zdarzyło, że zadzwonił dzwonek do drzwi i wyszłam otworzyć
moje dzieci bawiły się grzecznie , i nawet bałaganu nie starały się stworzyć .
Okazało się że była to teściowa, która przyszła mnie „podenerwować” swoimi radami
ciągle chce mnie poprawiać, mówi co ma robić, zawala mnie „moimi” wadami !

No i wpuściłam ją do domu, dla dzieci przyniosła truskawkowe soki w kartoniku
oraz dała im po jednym , dużym i ciekawym baloniku !
I usiadłyśmy na łóżku, ona zaczęła swoje wywody że obiad nie ugotowany
a była 10 rano , cóż … człowiek na każde zarzuty musi być przygotowany !

I nagle BACH ! Z LEWEGO kąta pokoju słychać trzask, i co się dzieje ?
Już wesoła mina moich szkrabów, od ucha do ucha się śmieje !
Te małe Rozrabiaki podłożyły soczki na podłodze, i mocno na nie skoczyły
tak że przy wybuchu, te soczki kartonik rozerwały i wszystko dookoła poplamiły !

Białe ściany wyglądały jakby ktoś wylał na nich czerwony atrament-same kleksy
oczywiście teściowa że to moja wina … i jak ja mam nie popaść w kompleksy ?
A że to była zwykła farba , plamy pozostały i pokój gościnny nam szpeciły
nawet na sufit nie wiem jakim cudem kropelki czerwone trafiły !

I tak właśnie żałowałam, że nie pomalowaliśmy ścian farbą zmywalną
która w naszym przypadku rozrabiaków nie byłaby decyzją fatalną !
A do teraz obok plam po „soczku” powstały bazgroły kredkami wykonane
moje ściany wyglądają jak „mozaiki” ręcznie przez dzieci malowane !

B BAJECZNA farba marzy nam się do ściany nasze przed wszystkim ochroni
U ULEGLE denerwować się i pozostawać plamom na ścianie długo nie pozwoli!
U UNIWERSALNE kolory , łatwe malowanie i długotrwałe efekty czystej ściany
B BARDZO chcę by w naszym domu zaszły „porządkowe” zmiany !
A ATRAKCYJNY konkurs BUUBA nam sprezentowała, i szansę na piękne plamoodporne ściany nam dała !

W moim domu wiele na ścianach się dzieje , i zawsze dopiero po „fakcie” człowiek się spodzieje! Że ciężka praca malowania na marne idzie … Lecz Dulux może to zmienić . I juz nic nas nie zaskoczy, nie zdziwi …

 

GRATULACJE!!!!

p.s. kto nie wygrał, niech się nie smuta, niebawem nowe niespodzianki!!!

 

Close