Close
Close

Brak produktów w koszyku.

Droga Mamo, jak powinnaś się zachować, gdy Twoje dziecko czeka pobieranie krwi?

Droga Mamo, jak powinnaś się zachować, gdy Twoje dziecko czeka pobieranie krwi?

Pobieranie krwi, szczepienie, wkłucie igły w skórę. Na same słowa nas wzdryga, a co dopiero ma czuć malutkie dziecko, które nie zawsze sobie zdaje sprawę po co to jest, i dlaczego tak się dzieje? Ostatnio zaobserwowałam wiele niepokojących sytuacji, które chciałabym dziś tutaj opisać, ku przestrodze, bo często traktujemy nasze dzieci bez namysłu, a przecież to osobna odrębna mała jednostka, która przeżywa strach i ból znacznie bardziej niż my.

 

Sytuacje, które nie powinny mieć miejsca.

Nie lubię gdy moje dzieci cierpią, mam fioła na punkcie zdrowia. gdy mam podać dziecku antybiotyk, albo kolejne leki, czytam doszukuje się, jeżdżę na pobieranie krwi, badanie moczu, by stwierdzić że działam jak należy. Gdy widzę, że pani doktor do której trafiliśmy, przepisuje wszystkie suplementy, których nazwą są oznakowane wszystkie gadżety w gabincie (łącznie z podkładką do pisania, którą mam przed nosem na jej biurku) zmieniam lekarza. Bądźcie czujne! Jednakże moje dzieci prawie wcale nie chorują, wydaje mi się, że dlatego, że nie faszeruje ich lekarstwami bez powodu, a każda ingerencja w ich zdrowie jest przemyślania. Ale raz na jakiś dłuższy czas zdarzy się pobieranie krwi. I ostatnio po raz pierwszy w ich świadomym życiu (świadomym – pomijam okres niemowlęcy), chłopcy mieli pobieraną krew po raz pierwszy. Wcześniej mieli szczepienia i zastosowałam tam ten schemat przetrwania, który opiszę poniżej. Wychodziliśmy z gabinetu bez żadnej łzy. Jednakże 90% dzieci, które spotkałam wcześniej, które były przed nami w kolejce, wychodziły z płaczem. Byłam świadkiem nie jednej takiej sytuacji, a kilku! Jak na dwa pobierania krwi to dosyć dużo…

Zazwyczaj rodzice ciągną swoje dziecko za rączkę bez słowa, siadają, trzymają, i następuje ukłucie. Wiąże się to z szokiem i bólem, którego dziecko się nie spodziewa. Rodzic milczący dodatkowo chce uciszyć dziecko, zamiast je przytulić czy pocieszyć. Kolejny schemat rodzica, którego napotkałam to rodzic kłamca, pod tytułem: „nic nie będzie bolało”, lub „to jest jak ugryzienie komara”. Dziecko słowa rodzica interpretuje dokładnie tak jak je usłyszy, a później bęc! Znów jest szok i niedowierzanie oraz płacz.

Drodzy rodzice! Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca! NIE OSZUKUJCIE SWOICH DZIECI i również NIE MILCZCIE!

Co powinniście zrobić?

Rozmawiajcie i mówcie prawdę. Nawet najtragiczniejszą. Dzieci zrozumieją! Przygotowujcie ich od samego rana – czy to przed pobieraniem krwi, czy przed szczepieniem. Ja wytłumaczyłam to dosyć traumatycznie, ale wszystko zostało zrozumiałe:

„Misiu dziś jedziemy na pobieranie krwi, polega to na tym, że pani bierze igłę, igła przebije skórę, a krew poleci do specjalnego małego naczynka. Potrwa to tylko kilka sekund! Pani tę krew wyśle do badania by sprawdzić czy jesteś zdrowy. W nagrodę pójdziemy na dobre ciasto do kawiarni”. Moje dziecko nie chciało ciastka, tylko żeby mu coś kupić: „mamo a kupis mi coś?” ;)

Starszy synek powiedział mi też przed samym pobieraniem krwi: „mamo naprawdę się boję”. Totalnie mnie to wzruszyło, jednakże odpowiedziałam mu, że większego zucha jak on – to ja naprawdę nie znam, że jest dzielny, i da radę. Że będę go przytulać, trzymać na kolanach, a on zamknie oczy. Że uprzedzę go tylko jak igła się zbliża, by mógł zagryźć ząbki.

Wspomnienia z dzieciństwa.

Pamiętam, że gdy byłam mała moje ręce były wykręcane, a ja zostawałam przymuszana na siłę, by przeżyć szczepienie. Do tej pory mam awersję do wszystkich igieł, sama w to nie wierzę, że urodziłam dwoje dzieci przez CC, a przecież to tyle igieł: od kroplówki, poprzez znieczulenia i igłę w kręgosłup!!! Brrr! Dziś wiem, że wspomnienia, które tworzymy w naszych dzieciach, rzutują na całe ich przyszłe życie. Dlatego zadbajmy by każda chwila była otoczona miłością i dobrą energią. Wypowiadajmy słowa do naszych dzieci z czułością, pokażmy im, że jesteśmy uczciwi, szczerzy. Pokażmy im cenne wartości, które pójdą z nimi w świat. Moje dzieci dzięki temu również wiedzą, że mogą na mnie polegać, co jest naprawdę piękną wartością.

Mam nadzieję, że moje słowa weźmiecie sobie do serca, i pamiętajcie! Najważniejsza jest rozmowa, szczerość i odpowiednie przygotowanie <3

Close