Stylizację na 5 urodzinach bloga już widzieliście na Instagramie. Zdradzę teraz więcej, gdyż to nie była zwykła sukienka.
Długo nie wiedziałam w co się ubrać. Moim kolorem na codzień jest czerń. Uwielbiam ją i wydaje mi się, że ona przede wszystkim wyszczupla. W jaki kolor bym się nie ubrała, ubierając się później na czarno, stwierdzam że to mój kolor. Niektóre z Was pisały mi komentarze, że jednak jakoś smutno się ubieram, ale nie uważam, żeby to była do końca prawda ;) Stawiam jeszcze na granat, biel i podobne stonowane kolory. Gdy jest lato, sięgam po więcej koloru.
Także gdy Dominika Czarnecka zaprosiła mnie do swojego atelier, stwierdziłam, że chcę coś innego, na pewno nie czerń! Na miejscu okazało się, że jest wiele kreacji w tym kolorze, które są przepiękne, eleganckie i pasują do tej okazji. Uparłam się i szukałam koloru. W atelier Dominiki wszystkie kolory pasowały mi jak ulał. Gorzej z rozmiarem… Dominika szyje ubrania na wymiar, jednakże ja oczywiście opamiętałam się w porę. Gdyż po kreację przyszłam dzień przed imprezą… późnym wieczorem!
Ale dałyśmy radę! W ostatniej chwili na wystawie spostrzegłam spódnicę, którą miałam na sobie podczas całej imprezy. To spódnica w formie pasa, którą się zawiązuje na swoje ubranie. Pasuje na każdy rozmiar! Dopełnieniem był frak (który zdjęłam później, bo od emocji było bardzo gorąco), który był od innego garnituru.
Czułam się rewelacyjnie i dostałam masę komplementów!
Dominika Czarnecka prowadzi swoje atelier przy ulicy Staszica w Białymstoku.
