Dni przeciekają nam przez palce, żyjemy od weekendu do weekendu, od lata do zimy, od wypłaty do wypłaty. Dni mijają jeden z drugim i czasem nie potrafimy dostrzec co jest w życiu ważne. Spowolnić tempa swojej pracy, i tempa swojego życia. Spójrz na swoje dzieci, jutro one będą już inaczej wyglądać. Rosną każdego dnia, i to jak są malutkie, już się nie powtórzy.
Często wspominam Wam, że bardzo bym chciała mieć takie pudełeczko, które zachowuje wspomnienia. Już dziś bym je otworzyła i wróciła do czasu kiedy mój pierworodny jest malutkim kilkudniowym noworodkiem. Małe stópki, rączki, paluszki rozczulają. Teraz te małe rączki już są większe, potrafią same zgasić i zapalić światło, umyć się i nałożyć spodenki.
Dlatego proszę Cię, zatrzymaj się, przeczytaj tekst poniżej i na nowo doceń jaki masz SKARB przy sobie. Masz życie i jeszcze kilka drobiazgów:
Zdrowie
Zdrowie zawsze jest i będzie numerem jeden, jako najważniejsza rzecz w życiu. Założę się, że 99% ludzi wymienia to jako życiowy priorytet. Będzie zdrowie, będą zdrowe ręce i umysł do pracy. Będą zdrowe dzieci, a wszystkie inne rzeczy w życiu pójdą jak po maśle.
Życie nie raz dało mi taki pstryczek w nos i to w momentach kiedy najbardziej narzekałam. Budziłam się jak ze snu i wstawałam na nowo do życia.
Wiesz na pewno o jakim momencie tu mówię, opisywałam Ci go nie raz na pewno. Byłam w drugiej ciąży, niezadowolona, bo to za szybko, bo pewnie syn, bo nie ogarnę wszystkiego. I gdy padł cień obaw, że dzidziuś może urodzić się chory, otrząsnęłam się z moich wszystkich malkontenckich i bezpodstawnych wywodów.
Także jest zdrowie, a reszta zrobi się sama, oczywiście jeśli będą chęci…
Miłość
Prawdziwa miłość w tych czasach to towar deficytowy. Coraz mniej tej szczerej miłości, a coraz więcej roszczeniowego tonu, pretensjonalnych rozmów. Ja staram się każdego dnia dostrzegać miłość i pielęgnować ją w naszym domu. Mam trzech wspaniałych mężczyzn mojego życia. Każdego dnia bez wyjątku, i każdego bez wyjątku tulę i całuję po kilka razy. Zamiast krzyczeć w niebogłosy i pretensjonalnym tonem wymagać czegoś od każdego po prostu rozmawiam. I daję z siebie wszystko. Polecam każdemu – dostrzeganie miłości każdego dnia i pielęgnowanie jej sprawi, że w naszym życiu, na każdym kroku będzie:
Szczęście
Szczęście uważam jako efekt uboczny normalnego życia. Takiego normalnego, gdzie w domu jest zdrowie, jedzenie, dzieci, kochający mąż. Powiem Wam, że szczęście nauczyłam się doceniać coraz bardziej, kiedy któregoś razu padłam z przemęczenia, moje ręce nie chciały się ruszać, a na piersi poczułam ciężar wielkiego głazu. Wypłukałam sobie magnez, potas i elektrolity. To wszystko z przepracowania, małej ilości snu (bo ile razy można budzić się na mleko?!?) i dużej ilości kawy. Od tamtej pory każde moje szczęście daje mamie pospać, a duże szczęście robi kawę z 90% mleka i 10% kawy.
Przyjaźń
Z Malwinką (Bakusiowo) znamy się jakieś niecałe 3 lata. Niestety mam w sobie coś takiego, że nie potrafię wyczuć nosem, czy ktoś jest dobry czy zły i każdy na starcie ma u mnie duży kredyt zaufania. Źle jednak na mnie to wpływa, i na moje oczy, które czasem są opuchnięte. Dlatego wiem, że czas potrafi weryfikować przyjaźń. Czas, który nas łączy i duża odległość (ponad 200km) nie stanowią żadnych przeszkód w naszyj przyjaźni. Czasem widzę z nią się częściej niż z osobami, które są tutaj na miejscu. Telefon co wieczór rozgrzany jest do czerwoności, a gdy rozmowa po 50-60 minutach się urwie, wiem, że to koniec baterii u którejś z nas. Łączy nas wyjątkowa relacja. Powierzone tajemnice zostają w głowie, słowa wypowiedziane, nie zostaną przepowiedziane dalej, a na smutek i żal zostanie przyklejony magiczny plasterek.
Malwina od zawsze mnie wspiera i mogę liczyć na jej radę i dobre słowo. Ciągnie mnie do góry nie krytyką, ale dobrym słowem i pochwałą, co dla mnie jest bardzo ważne. Każde słowa potrafię wziąć do siebie, a niestety niemiłe rzeczy jest ciężko mi przełknąć, i długo zostają w mojej pamięci.
Nie piszę tu tylko o blogowych kwestiach, ale również o codziennym życiu. Oczywiście nasza znajomość zaczęła się od blogowania, ale z czasem przemieniła się w prawdziwą przyjaźń.
Dobre dusze są nieocenione w naszym życiu. Takie, które nie mącą, pomogą się podnieść wysoko i doradzą w najgorszej chwili, oraz przysadzą pozytywnego kopniaka w tyłek.
Poczucie bezpieczeństwa
Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile razy zastanawiałam się, jak może zawalić się mój świat. Każda długa droga, która nas czeka. Każdy wyjazd do pracy, czy do przedszkola moich chłopaków. Wszystko niesie za sobą niebezpieczeństwo. Jestem chora na tym punkcie, i nie przesadzę mówiąc, że Ty też powinnaś.
Jestem chora na punkcie straty, straty moich bliskich, ale i również boje się, że mi również może coś się stać. Przecież oni sobie beze mnie nie poradzą!!! Już widzę codziennie pizzę na obiad, spanie w ciuchach, w których się chodziło cały dzień, albo delikatnego zapominania mycia zębów. O kwestiach finansowych nie wspomnę.
Boję się jak cholera.
Boję się nawet każdej zjedzonej tabletki przepisanej przez lekarza. Jedna kiedyś wywołała u mnie zator.
I nie wiem czy to po prostu chorobliwe/zwykłe obawy matki, czy coś ze mną jest nie tak.
Dlatego po stokroć Ci mówię!!! Powinniśmy mieć wyjście awaryjne z każdej sytuacji, taką ochronę jutra.
Bo teraz jeśli jesteś młoda, to wierzysz, że nic się nie stanie, ale przezorny przecież zawsze ubezpieczony.
Tak, żeby w każdej sytuacji, w różnych momentach w życiu, móc powiedzieć najpierw tylko sobie, ale też najbliższym nam osobom, że „wszystko będzie dobrze”. Dlatego warto wcześniej zadbać, żeby była to prawda.
Za niecałą „stówkę” miesięcznie wykupisz sobie produkt Nationale-Nederlanden Ochrona Jutra na Start(klik). Tak odpowiednia ochrona sprawia bowiem, że niespodziewane wydarzenia nie będą leżały Tobie ani Twoim bliskim na sercu.
Zresztą, co ja będę Ci mówić, sama wiesz co w Twoim życiu jest najważniejsze, o tym co zrobić żeby czuć się jeszcze bardziej bezpiecznie poczytasz TUTAJ.
A już dziś życzę Ci wszystkiego dobrego, dbajcie o siebie!