Są małe, ufne, nie znają świata. Pokładają wszystko w tych wielkich ludkach – swoich rodzicach. Dzieci.
Ich oczy mówią wszystko, te okrągłe pełne blasku oczy, które nie znają życia, z których bije pozytywne ciepło, którego dorosły nie wytworzy.
W ubiegły weekend korzystałam z dobrodziejstw życia blogerskiego i wybyłam do stolicy. Załatwiałam sprawy, odwiedzałam moje ulubione sklepy przed świętami, zapewne bym tego nie robiła (tak tylko sobie wmawiam) gdyby nie spadło na mnie organizowanie Świąt Bożego Narodzenia. Nadal trzęsę się ze strachu, że nie podołam, ale co by nie było, nie porywam się z motyką na słońce. Dam radę, grunt to pozytywne myślenie, co nie?
Rozumiem siebie w tych wszystkich sklepach, bo mam na głowie gości, a każdy talerz w moim domu jest inny, ale Wy? Co potrzebujecie ze sklepu meblowego w ostatni weekend przed świętami? Dlaczego jedziecie tam w tej godzinie kiedy jest największy ścisk, i bierzecie ze sobą dzieci? Nawet te najmniejsze!
Denerwujecie się, że nie możecie przejść, małe szkraby nie wiedzą co się dzieje, a ich wielkie błyszczące oczyska szukają w Was zainteresowania. Bo jak mają się czuć, są zagubione, są w wielkim sklepie, zazwyczaj w ciepłych kurtkach i nie rozumieją racji bytu. Dlaczego tu są, po co ten cały pęd, i po co tu tyle tych wielkich ludzi, którzy pchają przed sobą jakieś wózki wypełnione po brzegi.
Jestem bacznym obserwatorem i nie robię tego jakoś specjalnie, po prostu czasem zdarzy mi się coś podglądnąć, wlepiam pusty wzrok, mój słuch jest gdzieś obok, ale gdy zdarza mi się usłyszeć coś niezbyt przychylnego, w dodatku skierowanego w stronę dziecka, to jest jak policzek, jak zimny prysznic. Jak możesz rodzicu?!
(Apteka, kolejka)
–Mamusiu zobacz, czy ty wiesz, że w tym opakowaniu jest dwadzieścia tabletek, są koloru białego i….
I tu wkracza mama w pół słowa do akcji:
–Odłóż to do cholery! Przecież my nie kupujemy tych tabletek, nie wolno! Odkładaj!
Ja wiem, że jesteś teraz zdenerwowana, bo musisz stać w kolejce, bo jest ci gorąco, bo święta tuż tuż, i jeszcze zapewne czyjaś choroba na głowie. Ja to wszystko wiem, ale twoje dziecko tego nie wie. Dla niego liczy się tu i teraz, nie liczy się ta aura i ta cała świąteczna gonitwa. Liczy się dla niego mamusia i chce jej pokazać, że umie przeczytać, że w opakowaniu jest dwadzieścia tabletek, że jest mądre i że chyba mu się po prostu nudzi… Ono szuka uznania w twoich oczach, w tej długiej kolejce, w tej każdej minucie, gdy stoi przy tobie…
Sytuacja numer dwa, wózek, tato, starsza córka i młodszy braciszek:
-Tatusiu, zobacz te kredki co kupimy jakiego są koloru? Mogę je wziąć?
-Nie możesz, jeszcze nie zapłaciliśmy! Daj mi spokój! Stój spokojnie, muszę się teraz zająć twoim braciszkiem, idziemy dalej!
Do cholery powiedz jej, że są koloru kolorowego, do cholery niech sobie je weźmie, przecież nic się nie stanie!
Moje oczy natknęły zmieszane spojrzenie tej dziewczynki, lekki uśmiech, głowa w dół, zmieszanie.
W głowie powtarzam sobie, że ojciec jest opanowany, a takie sytuacje zdarzają się w tylko w przedświątecznej zakupowej gonitwie. Bo Tatusiu, jeśli będziesz mówił tak do swojej córki co rusz, to na jakiego człowieka wyrośnie w przyszłości?
OSOBOWOŚĆ.
Naszą osobowość kształtuje nasze dzieciństwo. Naszą osobowość kształtują nasi rodzice i ludzie wokół, którzy nas otaczają każdego dnia. Bo gdy jesteś księżniczką swego tatusia, to wyrastasz na pewną siebie kobietę. A gdy bardzo często zdarzają się sytuacje jak ta powyżej, to kim wtedy jesteś? Czy zawsze będziesz spuszczała głowę w złej sytuacji? Czy zawsze będziesz bała się zadać pytanie…?
Masz w swoich rękach swoje dziecko, swoją małą plastelinę. Możesz ukształtować tak tę osobowość, że wyrośnie na pewnego siebie dorosłego człowieka, który będzie się piął po szczeblach kariery i dążył do swego. Nie będzie się bał wypowiedzieć na studiach, zadać pytania pani w okienku w urzędzie, stanie w obliczu każdego wyzwania i najzwyczajniej w świecie poradzi sobie w życiu.
Możesz również sięgnąć w przeszłość, w głąb swoich wspomnień, możesz przywołać sytuacje, które były mniej lub bardziej przyjemne i porównać je do chwili obecnej w swoim życiu. Jaka/jaki jesteś? Widzisz tę zależność?
kaloszki – Bobux