Kiedy leżąc na patologii ciąży 4 raz z rzędu przebierałam palcami, kombinując jakby tu znów na własne życzenie wyjść, stało się…
Dzień wcześniej ze względu na wąski zapis ktg znów walnęli mnie na patologię. Wkurzona warczałam w duchu sama na siebie, że akurat na te KTG o tej porze przyszłam.. bo może ciut wcześniej/później byłoby dobre. jak podczas wcześniejszych razów…
I z rana półgodzinny zapis KTG, obchód, i podczas obchodu (dzięki Ci BOże) alarm z urządzenia, że coś jest nie tak! Tetno spada! I wiecie co??!!!? Jeszcze nigdy nie byłam tak zadowolona z naszej służby zdrowia, dosłownie w nanosekudnę wszyscy zaczęli działać, moje dwie ręce zaczęły być kłute, przebierali mnie czym prędzej i razem ze mną pognali na salę opercyjną. Wszyscy już przygotowani, z 20 osób, ślepia we mnie bez nosów wpatrzone, w niebieskich maseczkach i kitlach. Niespełna 5 minut później po moich wrzaskach, wiskach, smarkach i płaczu Malutki Brzuszkowy był już poza mną. Chwilę później usłyszałam 10pkt, 2980, całe 53cm.
Dałam mu buziaka, drugiemu najsłodszemu na świecie, który teraz pomkrukuje obok mnie <3
I już nigdy nie będę warczała pod nosem, oni wiedzą co robią;)
ps. nie uwierzycie! Tatko przez przypadek odsmoczkował Bubka! podczas mojej nieobecności, i nie mam już małego synka z dyndusiem:( stało się przez przypadek, smoczuś się zagubił i Tatko już nie pozwala na zakup nowego…
odpowiem Wam na kilka instapytań, bo nie było jak na bieżąco:
-rodziłam w publicznym szpitalu,
-imienia nie zdradzimy na razie;) będzie ‘Brzuszkowy’ albo “Bubek2, Buba2′
-wpuścili Bubiego do szpitala tylko dlatego, że moja sala była blisko wejścia i na początku Tatko się przemykał, a później przymykali już oko;)
-Brzuszkowy to prawie identyko brat swój jak był malusi;)
Dziękuje Wam za wszelkie myśli ciepłe i gratulacje!!! :)****