Bubi nasz śmieszek kochany, może irytuje to moich znajomych, żem ja w nim taka zakochana, ale tysiąc razy codziennie mówię do niego ‘moja niunia kochana’. Jak się uderzy, czy zachce mu się płakać, #niewiadomodlaczego, biegnę na ratunek, biorę w ramiona, głaskam i kocham. Zimny chów mówi, że źle robię, ale ja to z miłości po prostu.
Ostatnio gdy Ciocia M. przyniosła flipsy kukurydziane pożera ich dziennie mnóstwo. A mówią by nie podjadać między posiłkami! Słodziutko tak chrupią między tzw kasownikami (brr jak ja nie lubię jak ktoś tak mówi!). Nóżka na nóżkę obowiązkowo podczas siedzenia, zachwycam się.
Wiosnę przyniosłam do domu, z reala, za całe 6,49. Żółciutko jest, zielono, tak weselej! Dopóki za okno się nie wyjrzy, mieszkamy na Syberii, serio serio. Znajoma z Wro (pozdrawiam Cię Izuś) pisze mi, że u nich właśnie 5st na plusie, a u nas? Ponad 10 na minusie!
Polubiłam ostatnio obiady, takie moje, domowe. Pizza, sushi, na razie odstawiłam. Już mnie nie ciągnie, chcę codziennie coś nowego, coś gotowanego. Tylko tak na szybko, bo w kuchni nie spędzę dłużej niż 20minut, skoro do 13stej prawie codziennie pół mojej głowy jest w klopie oO.
Bo teraz dużo jem, dużo naprawdę. I chce mi się samego dobrego, gotowanego, zdrowego. A jak gotuję makaron to pół paczki tylko dla mnie. Se se se :)
I dla Bubiego też coś skapnie, zawsze na spróbowanie. Żeby nie wisiał mi nad talerzem, bo i tak przy nodze dwa małe żebraki, Sharki i Daisy. Matka kocha obiady, ale jedzone w samotności. Takie ciepłe, nie za gorące, nie za zimne, nie przeżute. (kojarzycie filmik? teraz rozumiem tę kobietę. Nie bez powodu mówią, matka matkę tylko zrozumie).
Z Wronkową rozmawiamy codziennie, tak na nią mówię, w myślach, w rozmowach. No i z tego faktu, że rozmawiamy codziennie, któregoś dnia dostaję paczkę od niej! Jakże wielce byłam oburzona, że mi nie napisała, że robi dla mnie niespodziankę! Ach tak, bo przecież nie byłoby niespodzianki :) Kochana, wąsaki noszą się wyśmienicie!
Niunia moja kochana, do zjedzenia.
A no przecież, jaram się niesamowicie. Że biorę udział w tak prestiżowym konkursie, jakim jest blog roku, gdyby nie ona, nie Makowa, nigdy bym nie wierzyła w swoje siły. To ona mi dała kopa w cztery litery by założyć blog. Od niej rad tryliony, dzwoni, mówi, ‘Aagaaaaaa co za żółtaczka na zdjęciach?! Popraw się’, a ja kopnięta w zad, poprawiam się, bo mistrz powiedział. To przykład jeden z nielicznych, ale jest mi sercem bliska, od kiedy przyszła do mnie pierwszy raz. Przebojowa, wygadana, w sam raz, by wziąć mnie za fraki, kiedy podupadałam, kiedy hejt za hejtem, kiedy weny brak. Cieszę się z tego bloga niezmiernie, dzięki niej i Wam teraz jestem w miarę wysoko, pomożecie się utrzymać nam w 10tce? Marzę o tym, zawsze to nowe takie w życiu matki, która ekhm wypoczywa na macierzyńskim w tych samych 4 ścianach. Esemesujta! Azerozero411 na 7122
Hobby naszego misia to palec w oko.
Bądź palec w… no pokaż zębusie ojcze.
I to na co czekałyście/ czekaliście.
Wyniki konkursu od Happy Hugs. Osoba, która tworzy tę firmę jest mi niesamowicie bliska odkąd tylko napisała z propozycją współpracy. Jeśli nie wygrałeś, a wzięłęś udział, nie żałuj na te cudne rękodzieło. Cieszy się z każdego zamówienia niezmiernie.
Losując komentarze korzystaliśmy ze strony losowe.pl, jak zwykle. Liczenia było co nie miara. Komentarze dodane dziś nie wchodziły w grę, gdyż konkurs trwał do północy.
Nagrody:
3. Komplet trzech serduszek trafia do:
Kasia G. (kasiunia5@**.pl)
za komentarz:
Może do Kornelki szczęście się uśmiechnie :)
2. Spersonalizowany króliczek:
Robert (robertdabrowski@**)
za komentarz:
super rzeczy! Walczymy dla Franusia:)
1. Napis, imię, trafia do:
Lila Błaszkowska (lila.blaszkowska@**)
za komenatrz:
Mmmm… przydałyby się nam takie piękne ozdoby do pokoiku dziecka… Albo lepiej, do mojej sypialni! :)))
Wszystkim razem z Happy Hugs gratulujemy! A reszcie.. nie ma co się smucić:) bo niebawem nowe konkursy!:D
Zwycięzców proszę o kontakt na nasz @, pierwsze miejsce proszę o imię jakie ma być uszyte, a drugie o materiały (na stronie Happy Hugs znajdziesz info) z jakich ma być uszyty króliczek. No i adres, to najważniejsze;)