Tak jak obiecałam będziemy powoli wracać do formy z przed ciąży, karmiłam i karmię, bałam się o szew. Ale dosyć tych wymówek i pora wziąć się za siebie. Co sobota dawka informacji, pozytywnej energii i motywacyjnego kopa. Będą pyszne przepisy, porady, pielęgnacja ciała, no i to czego nie lubimy… ćwiczenia. Wszelkie porady, lub to, czego oczekujecie zgłaszamy w komentarzach.
Na początku nie rzucamy się na głęboką wodę, po malutku zmieniamy nawyki żywieniowe,
Z autopsji wypiszę Wam kilka:
- nie słodzimy, kawy, herbaty i niczego innego
- czarną herbatę bądź kawę, zamieniamy na zieloną herbatkę, dodajemy kilka kropel cytryny
- staramy się wypijać więcej wody niż dotychczas
- by powyższy punkt wszedł do naszego życia na dłużej, możemy sobie założyć, że wypijamy zawsze szklankę wody przed posiłkiem. Dodatkowo zjemy mniej, bo żołądek będzie wypełniony wodą
- jeśli na obiad mamy standardowy polski obiad, typu surówka, mięsko i ziemniaki, to tego ostatniego zjadamy coraz mniej, aż w końcu wyeliminuejmy ten element
- jedzmy więcej warzyw i owoców
- jednak nie jemy owoców po 15stej!
- co jakiś czas zmniejszajmy porcje naszych posiłków
- jedzmy śniadania, najlepsza kasza jaglana lub płatki owsiane czy musli
- zamiast schabowego czy mielonego, łosoś na parze lub pierś z kurczaka
- podczas jedzenia, przeżuwamy powoli, dokładnie każdy kęs, nie jemy w pośpiechu, gdyż wtedy na pewno zjemy więcej, zanim nasz żołądek wyśle sygnał do mózgu o nasyceniu organizmu (Ok 20min)
- o regularnym jedzeniu 5 małych posiłków w ciągu dnia nie muszę Wam wspominać (ale będzie osobny post)
Na koniec jeden z moich obiadów, w całości wykonany na parze. Łosoś (przyprószony bazylią, ziołami prowansalskimi i odrobinką pieprzu), brokuły i kalafior, zawsze jeszcze dodaje marchewki ale zapomniałam kupić. (Chyba z raz wstawiłam już to danie na insta). Polecam zakup urządzenia do gotowania na parze, możemy już kupić takowe za 70zł, wszystko wrzucamy i po 40minutach zdrowy obiad gotowy.