chciałam dziś kilka słów napisać
o tym by każdy z nas był bardziej tolerancyjny
dla chorego dziecka
psa biednego bezdomnego
dla człowieka bez parasola w wielki deszcz
może do końca nie chodzi o tolerancję,
może raczej o współczucie, zrozumienie
o fakty, z których ktoś sobie nie zdaje sprawy, które były w tym życiu, zaszkodziły naszej psychice. które były kiedyś, a teraz mają wpływ na nasz charakter i postępowanie.
nie patrzmy przez pryzmat wyglądu czy zachowania.
trzeba to zrozumieć.
to, że ktoś klnie, może wyniósł to z domu.
powaga na jej/jego twarzy, świadczy otym, że miał/miała ciężkie dzieciństwo,
zachowanie, wpływ otoczenia.
nie usprawiedliwiam tych, którzy nie chcą się zmienić.
rozsądni pracują, nie są jeszcze w stanie, trzeba czasu.
kiedyś przechodząc obok bezdomnego proszącego o jedzenie odwracałam głowę,
dziś się zatrzymam, kupię.
będąc w ciąży nie mogłam patrzeć na akcje tvn-u, co reklama to chore dziecko, wspomóż, nie mogłam, moje dziecko w brzuszku będzie zdrowe, na pewno
dziś poślę smsa
macierzyństwo zmienia,
daje do myślenia.
jest to piękny stan, najlepszy na świecie,
uczy cierpliwości, troski, patrzenia na życie z lepszej, może to ujmę, że z bardziej czułej strony.