Mamy z Tatkiem kilka tras na nasze osiedlowe przechadzki. Kilka gdy idziemy tylko z Bubkiem, i jedną gdy z psiukami. Mimo wszystko ostatnio mamy taki problem, że w połowie trasy Buuba krzyczy, oznajmia nam że jest głodny, my wtedy biegiem do domu, ale dziś postanowiłam ulżyć jego pragnieniom na krawężniku, gdyż spaceru dopiero było 5 minut, a w domu przed wyjściem jadł, więc zapewne tylko jest spragniony.
Nie będę już pisała o wykrzywionej twarzy kobiety prowadzącej auto, która mnie ‘przyuważyła’ w tej intymnej czynności. Aż się zagapiła, że trzeba skręcać i musiała się zawracać. Myślę sobie, kobieto, wspomnisz ty mnie jak będziesz miała dziecko.
Też komicznie musimy z Tatkiem wyglądać jak te psiuki plączą się nam między nogami. Raz wyszłam sama z Bubkiem i je wzięłam (bez konieczności więcej tego błędu nie popełnię). Mnie nie słuchają się tak jak Tatki. Więc ile krzyczałam, biegłam pchając przed sobą wózek z prędkością światła, zadyszana, jednocześnie drąc paszczę Sharki, Daisy!! Bo te chcą sobie niechcący odebrać życie pod śmigającymi autami (jak sobie zobrazowałam tę scenę z boku to się śmiałam sama do siebie). Odkąd nasze osiedle zrobiło się bardziej ruchliwe, mamy większy problem ze spacerami. Puszczono naszym niewielkim osiedlem ruch samochodów (w związku z budującą się obwodnicą iks kilometrów stąd) oraz ruch autobusów, i mamy nawet przystanek pod blokiem! Zamiast na balkonie się relaksować, słyszę wrzask motorów, szum samochodów i autobusów. W związku z tym przystankiem autobusowym i tą drogą dostaliśmy pismo, że wartość nieruchomości naszej wzrasta i zostaną podniesione podatki. Ale czy pytał nas ktoś by ta droga tutaj była? Wolałam ciszę i smażenie tyłka na balkonie w ciszy z herbatką, niż to co teraz się wyprawia. Na szczęście blok się skrzyknął, czy tam administracja, nie ingerowałam, że jak to przecież na logiczny rozum ta wartość spadła. Ludzie marzą o własnym podwórku, o ciszy, uciekają jak najdalej, a oni nam tu miasto pod blokiem zrobili. I jeszcze kazali dopłacać, masakra, zawsze jak w moim życiu przetacza się jakiś absurd mówię, że takie rzeczy tylko w PL.
Bubka ubrałam dziś na szybko co było pod ręką. Chciałam zdążyć przed deszczem którego później nie było oO. Padał cały ranek, południe, i myślę trzeba lecieć na spacer, bo znów się rozpada. Więc (teraz śmiać mi się chce) połączenie stylu francuskiego z golfowym (ta bluzka kojarzy mi się z grą w golfa ;)<HM>), wszystko ubrane na szybkiego;) spodenki TU
Na ostatnim zdjęciu – szedł za nami facet, Sharon go obszczekał z każdej strony, a ten na jego widok padł jak kłoda, wiadomo %