23 sierpnia skończyłam 32 lata. Nie powiem – minęło jak jeden dzień. Pamiętam jak jako szesnastolatka płakałam nad swoim losem, później jak stuknęła mi dwudziestka i trzydziestka. Teraz powiem Ci, że nie płaczę, bo uważam, że moje życie właśnie się rozpoczęło :)
Nie bez przyczyny mówią, że życie zaczyna się po 30! I mają 100% rację! Kobieta jest bardziej pewna siebie, dojrzała, docenia wszystko co jest wokół, oraz to jaka jest. Dziś widzę, oraz wiem, że każdy z nas nosi w sobie pewną wartość. Że kompleksy nie powinny istnieć i zatruwać nam życia. Że wdzięczność do losu jest czymś niesamowitym.
Wiele z nas budzi się z samego rana i nie docenia, że ma dwie ręce, dwie nogi, które mogą chodzić. Nie docenia grona przyjaciół, którzy o nas dbają. Nie docenia rodziny, oraz rzeczy, które dla nas robią.
Wychowałam się bez mamy i bardzo długo nosiłam w sobie gorycz, oraz wyrzut do losu, że jej nie ma. Tłamsiło to mnie i moje uczucia. Dusiło moje dobre myśli, nie dopuszczało wręcz, że bez niej moje życie może być dobre. Umierając zostawiła dwoje malutkich dzieci.
Dziś ja mam dwoje malutkich szkrabów i nie wyobrażam sobie, że może mnie zabraknąć przy nich. Cieszę się z każdego dnia, z każdego ich uśmiechu, czy chęci przytulenia mnie. Cieszę się, że są razem, że rozmawiają, a nawet że się kłócą i przede wszystkim, że są zdrowi.
Cieszę się z tego, że i ja jestem zdrowa, że mogę podróżować, śmiać się, jeździć na rowerze i mieć dom oraz rodzinę. To niesamowite uczucie się zatrzymać i widzieć to wszystko z wdzięcznością.
Oczywiście mogłabym narzekać, na wiele aspektów w moim życiu. Że moja pierwsza miłość okazała się nie taką, jak sobie wyobrażałam, że mój dom mógłby być większy, trawa bardziej zielona, a mój samochód mógłby być lepszy.
To nie ja. Kilka lat wstecz byłam taką osobą. Dziś wiem, że negatywne myślenie przynosi negatywne smutki. Niedobra energia przyciąga złą energię. A dobre myślenie przyciąga jeszcze lepsze i przyjemniejsze rzeczy do naszego życia. Widzę to po moich przyjaciołach. Kiedy każdego dnia wstają i z uśmiechem idą do pracy. Nie narzekają, cieszą się z życia tu i teraz. Naprawdę nie mogłam sobie wymarzyć lepszych kompanów mojego życia!
Stanęli na głowie by w moje urodziny spełnić moje marzenia i zrobili pełną konspirację, bym tylko była szczęśliwa i otrzymała wymarzony prezent. Naprawdę bardzo to doceniam.
Agnieszka Maciąg (moja imienniczka) bardzo dużo pisze o wdzięczności. Jeśli nie czujesz tej “aury” w sobie, polecam byś przeczytała jej książki. Na pewno da Ci motor napędowy do codziennych działań z uśmiechem na ustach.
Kończę na dziś. Chciałam mieć taki pamiątkowy wpis na blogu, z tego pięknego stanu ukończenia 32 roku życia:)