Close
Close

Brak produktów w koszyku.

3 typy matek – A Ty jaką mamą jesteś, gdy Twoje dziecko choruje?

3 typy matek – A Ty jaką mamą jesteś, gdy Twoje dziecko choruje?

Jak dziś pamiętam kiedy mój pierworodny po raz pierwszy miał podwyższoną temperaturę. Szczególnie podkreślam tu słowo pierworodny, bo uważam, że wtedy jest się inną matką (trochę w przenośni, a trochę w prawdziwym tego słowa znaczeniu). Ma się inne podejście do macierzyństwa, do swojego maluszka. A każde odchylenie od normy jest przez nas bardzo poważnie traktowane.

Pamiętam rownież bardzo doskonale jaką byłam mamą, gdy urodziło się moje pierwsze dziecko, a jak postępowałam gdy urodziło się drugie. Można by powiedzieć – dwie inne osoby. I o tym właśnie będzie dzisiejszy wpis – o nas. O nas – matkach w każdej postaci. O tym jak doświadczenie kształtuje nasz charakter i podejście do dzieci. O tym jak różne sytuacje sprawiają jakie jesteśmy. 

A jesteśmy bardzo różne. Sama w sobie kobiecość i buzujące w nas hormony sprawiają, że każda z nas jest wyjątkowa. Każda z nas stres przeżywa na swój własny sposób. Jedne duszą wszystko w sobie, drugie płaczą w kącie, trzecie lubią się wyładować. Ile nas – tyle różnych rodzajów reakcji na stres. Jednak gdy jesteśmy odpowiedzialne za drugiego człowieka – małego i bezbronnego – musimy czasem zejść z piedestału i postawić maleństwo na 1 miejscu. Trzymać emocje na wodzy. I czasem się śmieje sama z siebie, dlaczego? Ponieważ jestem blogerką. I czasem rolę matki polki porównuje do roli blogerki właśnie. Bloger/blogerka powinna kreować pozytywny wizerunek swojej osoby w sieci. A co robi mama? Kreuje swój wizerunek w oczach dziecka jako szczęśliwej, uśmiechniętej, wyrozumiałej mamy, bo przecież od dawna jest wiadomo, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci :)

 

Dlatego staram się trzymać emocje na wodzy gdy w pobliżu są dzieci, szczególnie gdy zachorują. Pamiętam moje zdziwienie, gdy synek miał gorączkę. Totalnie nie był sobą. Widziałam jak cierpi, z żywego brojącego i siejącego spustoszenie maluszka, zmienił się w małego człowieczka, który leżał na kanapie i gapił się w sufit. Kolejne wizyty u lekarza sprawiały, że nie byłam w stanie pohamować łez. Starałam trzymać się w garści. Dopiero kolejne choroby moich dzieci nauczyły mnie zachowywania się w tych sytuacjach i szybkich rekacji. Jednakże patrząc w przeszłość śmieję się teraz z moich zachowań. Biorąc to pod uwagę opisałam Wam trzy typy mam, którymi byłam, i które dane mi było zaobserwować wśród moich znajomych.

Weźcie to z przymrużeniem oka, a może odnajdziecie tam kawałek siebie? ;)

Mama panikara

To zdecydowanie mama pierwszej pociechy. Wystarczy jedno kichnięcie by przeszukać wszystkie strony internetu, zadzwonić do specjalistów. Tak – kilku specjalistów – porada jednego nie będzie wystarczająca. Obdzwonić wszystkie babcie i ciocie by skonsultować również co zrobić w danej sytuacji. Przeanalizować czy warto sięgnąć po lekarstwa, jeśli tak, to ile i jakie. Jeśli tak, to w jaki sposób je podać. Pozamykać wszystkie okna w domu i nie wypuszczać dziecka na świat :) Gotować tylko zdrowe posiłki, zero telewizji i zabawy. Organizm maluszka ma się zregenerować, a choroba szybko minie.

Znacie to? ;)

Mama zdroworozsądkowa

To już mama z głową, która wie, jak podczas choroby maluszka się zachować. Jakie podać lekarstwa, co zrobić by maluszek lepiej się poczuł. Ta mama wie, że nie ma co się martwić, takie rzeczy się zdarzają. Mimo, że gorączka to kryzysowa sytuacja, ona podchodzi do tematu z głową. Wie kiedy samopoczucie maluszka wymaga konsultacji pediatrycznej. Wie, że to nie koniec świata, a choroba zaraz mnie. Odpowiednio dozuje poziom bajek i zabaw, gotuje zdrowe posiłki i wie co dla maluszka jest najlepsze.

Mama wyluzowana

Mama, która pozwala dziecku na coś słodkiego, lepiej, żeby zjadło cokolwiek niż nic ;). Mama, która ma broń w postaci tabletu, czy komórki. Mama uśmiechnięta, która wie, że choroba to przebrzydły stwór, który zaraz sobie pójdzie ;)

Tutaj zawsze w takich sytuacjach przypomina mi się takie śmieszne powiedzonko, dowcip:

Co robią matki, kiedy dziecko zje piasek w piaskownicy? Mama tylko jednego dziecka: Wiezie dziecko na płukanie żołądka do szpitala. Mama dwójki dzieci: wyjmie piasek z buzi, przepłuka usta i da się dziecku napić wody. Mama trójki: cieszy się, że nie będzie musiała gotować obiadu.

Zakończmy to podsumowanie z przymrużeniem oka, ale do tego wszystkiego chciałabym dodać jeszcze coś od siebie. Spójrz tylko na ten spot i obejrzyj go do końca. Czy to co na końcu nie jest najważniejsze?

 

 

Najwazniejsze jest to, by byc otwartym na potrzeby naszych dzieci. To Ci mali specjaliści właśnie wiedzą co jest najpotrzebniejsze – nasza miłość. Bliskość. Pamiętajmy o tym! <3

 

A oto mój ulubiony slide z filmu, no bo kto sobie z tym wszystkim poradzi, no kto? ;)

Close