Włochy. Italia. Rzym. Mediolan. Zawsze marzyłam by tam polecieć. I moje uzależnienie od wyszukiwania tanich lotów sprawiło, że pod koniec listopada znaleźliśmy się właśnie w Mediolanie, a dokładniej lot był do Bergamo. O zwiedzaniu tego miasta pisałam TUTAJ(klik). Trzydniowa wycieczka, więc chcieliśmy wycisnąć z niej najwięcej. Także obraliśmy plan – Bergamo – Mediolan – Como. Plan zrealizowany, jeden dzień na każde miasto. Jeszcze przede mną dla Was wpis z Como – uwielbiam to, po takim czasie wspomnienia znów odżywają, a myślami mogę przenieść się w tamte fantastyczne miejsca.
Mediolan kojarzył mi się zawsze z modą. Projektanci, modelki, butiki. Jednakże takie wyobrażenie nakreśliła mi telewizja. Mediolan okazał się ogromnym pozytywnym zaskoczeniem. Jednakże poszukując inspiracji w sieci, bardzo często napotykałam się ze stwierdzeniem, że Mediolan to miasto na jeden dzień. Czy tak było? Nie jestem do końca tego pewna. To, że mieliśmy jeden dzień nie ułatwiało sprawy, i chcieliśmy zwiedzanie skondensować w jak najkrótszym czasie. Jako że nasz hotel był położony przy stadionie San Siro, to do centrum mieliśmy kawałek – jechaliśmy autobusem i metrem. Fajne rozwiązanie jest takie, że za 8,5 euro od osoby mamy jeden bilet, który obowiązuje na metro jak i na autobus. Jeden bilet, a tyle możliwości. Także poruszaliśmy się bez problemu.
Centrum Mediolanu zachwyca, po wyjściu z podziemnej stacji metra znalazłam się w innym świecie. Tętniące życiem miasto, pełne ludzi, niesamowitej infrastruktury, zapełnione ulicznymi grajkami czy osobami, które tworzyły uliczne show. Nadal ta muzyka i ten gwar siedzą w mojej głowie. Jednakże na moich chłopakach największe wrażenie zrobił sklep Lego, który ukazał się zaraz po wyjściu ze stacji. Nie mogłam im tego odmówić i zaszliśmy tam. Buba wybrał sobie lego 3w1. Mamy możliwość zbudowania 3 dinozaurów z tego samego zestawu Lego – na pewno jest to dla niego cenną pamiątką, gdyż do dziś wskazuje na mapie Włochy. Jednakże sprawia mu trudność odmiana nazwy tego państwa, i czasem się słyszy, że on wrócił ze Włochów, czy to było we Włochach. Boki można zrywać jak się tego posłucha :D
Katedra
Jak na prawdziwą matkę polkę przystało zaczęłam od dziecięcych atrakcji. Jednakże bezapelacyjnie atrakcją numer 1 w Mediolanie jest katedra na Piazza del Duomo. Robi ogromne wrażenie, niesamowita budowla, jak wyczytaliśmy w 1386 roku zaczęto budowę katedry i tak naprawdę budowa jej trwa do dziś. Niczym byłoby zwiedzanie tej katedry bez wjazdu na jej dach, jednakże zacznę od początku. Kolejka do katedry jest bardzo długa i zawiła, na nasze oko stalibyśmy z godzinę zanim by nas wpuszczono. Każdego z osoba ochrona “prześwietla” specjalnym sprzętem, to wszystko oczywiście ze względu na bezpieczeństwo, podejrzewam, że jak na każdym miejscu na ziemi, obawiają się zamachu. Jest to jednak bardzo duże skupisko ludzi. Turyści przyjeżdżają tam bez względu na porę roku i naprawdę jest ich dużo. Widywałam zdjęcia na Instagramie przed katedrą, gdzie nie było aż tylu ludzi, podejrzewam, że zostali usunięci w photoshopie przed publikacją zdjęcia ;).
Po zakupie biletów udaliśmy się w stronę kolejki, jednakże uprzejma ochrona przepuściła nas specjalnym wejściem obok, co okazało się naszym ogromnym zaskoczeniem. Podejrzewaliśmy, że zrobiono to ze względu na dzieci. Ochrona była przemiła, z jednym z panów urządziliśmy sobie nawet pogawędkę i wypowiadał się o polakach bardzo serdecznie! Nie kryłam zdziwienia, sądziłam, że Polacy są inaczej odbierani w Europie ;) Po vipowskim wejściu czekał na nas środek katedry. Coś pięknego. Nie chciałam robić za wielu zdjęć, by uczcić chwilę w środku i pobyć sama ze sobą w tym świętym miejscu.
Po zwiedzeniu środka przyszedł czas na:
Podziemia katedry
Następnie by wejść na dach katedry należy z niej wyjść i udać się do bocznego wejścia, tam w zależności od kupionych biletów mamy możliwość by wjechać na dach windą lub wejść schodami. Oczywiście z chłopakami wybraliśmy to pierwsze. Co to była dla nich za frajda. Coś niesamowitego. Dla nas również było to ogromną frajdą – gdyż dla mnie osobiście jest to ogromne dzieło sztuki, a jego wykonanie jest naprawdę niepojęte – teraz mamy możliwości, a kiedyś? Dokładnie tak jak z piramidami w Egipcie – stoją, a ogromną zagadką jest jak ludzie w tamtych czas poradzili sobie z tą “robotą”.
Także te ogromne dzieło sztuki robi niesamowite wrażenie, widoki również zapierają dech w piersiach, niestety zdjęcia nie oddają tego uroku w całości. To naprawdę trzeba przeżyć!
Tyle kadrów z samego dachu katedry, coś niesamowitego! Zapomniałam jednak o moim zdjęciu katedry z zewnątrz :D
Katedra
Przepiękna, prawda? Jest ogromna, fascynująca, robi niesamowite wrażenie.
Również przepiękną budowlą jest galeria:
Galeria Vittorio Emanuele II
Poniżej zdjęcia z góry i ze środka. Obiecałam sobie, że wrócę tu! Wrócę tu do Mediolanu i w tej galerii zrobię zakupy życia :D Marzenie (prawie) każdej kobiety, prawda? hihihi
Stadion San Siro
Niestety nie pokusiliśmy się o zwiedzanie stadionu w środku, gdyż centrum Mediolanu na nas czekało, poniżej wrzucam Wam jeszcze zdjęcie naszego hotelu Idea Hotel, oraz kilka kadrów z przejażdżki komunikacją, kilka kadrów z Mediolanu i z dworca. A wkrótce wpis z Como! Bądźcie z nami Robaczki :*
Dworzec Kolejowy – Milano Centrale