Close
Close

Brak produktów w koszyku.

Jak się zorganizować by nie zwariować? Twoje dziecko idzie do przedszkola!

Jak się zorganizować by nie zwariować? Twoje dziecko idzie do przedszkola!

Kiedy nie masz dzieci, chcesz mieć dzieci. Kiedy masz dzieci, ekhm… czasem zastanawiasz się, czy dałoby się je z powrotem włożyć do brzucha. Kiedy są w przedszkolu, na wyjeździe, u babci – tęsknisz, kiedy są w domu – sprzedałabyś i nawet jeszcze dopłaciła przy transakcji;).  Macierzyństwo to jazda bez trzymanki. Chociaż sama starasz się trzymać w kupie, wszystko inne tej kupy już się nie trzyma… Dlaczego? Dlatego, że zza każdego zakrętu czeka na nas masa pułapek, oczekiwań, zadań, rozczarowań, czasem by się chciało taką skrzynkę w domu powiesić – “skargi i zażalenia”. By tam potomstwo wrzucało zapisane, zabazgrane swoimi emocjami kartki, oczekiwań, których wcale nie byłam w stanie zrealizować. A wszystko tylko dlatego, że w mojej głowie już tak pełno, że się przelewa ;)

Ale powiem Ci, że jest nadzieja – mówią, że to matka głupich, ale to wcale nie jest prawda! Jedno z moich dzieć już trepta kolejny rok do przedszkola, a ja wprawiona matka polka dreptam razem z nim:

  • wożę białą koszulę na wieszaczku
  • zeszyt do logopedy
  • wożę na zajęcia kilka razy w tygodniu po nocy samochodem (noc już moi drodzy teraz, w okresie zimowym, jest po 16)
  • kupuję buciki, ubranka
  • dbam by były najedzone
  • dbam by były czyste, schludne
  • prasuje, sprzątam, naszywam łatki
  • robię zdjęcia, pracuje
  • inhaluje, podaje syropki
  • czeszę, drapię

stop, stop, stop – ja i Ty mogłybyśmy w nieskończoność to wszystko wymieniać, ale o co chodzi? O fanfary i brawa? Nikt nam tego nie da, tylko my same sobie możemy przyznać medal ZA ZASŁUGĘ SPEŁNIANIA OCZEKIWAŃ POTOMSTWA, BY NIE WYBUCHŁO PŁACZEM I NIE BYŁO MU PRZYKRO. Inaczej bym tej nagrody nie nazwała. Jak by było ciężko i jakie byśmy nie były, nie lubimy patrzeć jak nasze dzieci płaczą i jak jest im przykro. Bo:

  •  mamo, a Staś w przedszkolu ma dinozarua, a ja nie – też bym chciał takiego mieć,
  • maaaamooo, dziś był dzień przebierańców w przedszkolu, wszyscy byli przebrani, a ja nie i było mi smutno
  • maaaamooo, dziś dzień marchewki, było trzeba się ubrać na pomarańczowo, a ty mi dałaś szarą bluzkę, dlaczegooo

Ostatnio gdy w Biedronce w kasie odbierałam naklejki na świeżaki/słodziaki, czy co tam teraz mają, stwierdziłam, że taki system punktowania to powinien być w każdym przedszkolu, a punkty powinny zbierać… matki! Za tę białą koszulę, pomarańczowe ubranko, zeszyt, kredki, mazaki, liście, prace konkursowe i wszystko inne co potrzebne jest. Naaaprawdęęęę to jest niezły pomysł. A za punkty nazbierane, może być słodziak, czy świeżak, czy wszystko mi jedno. Ale byłby niezły system rywalizacji, i wówczas na pewno żaden rodzic nie zapomniałby białej koszuli na 11 listopada. Skąd ten pomysł? A bo obserwuję innych rodziców i sama to wszystko przeżyłam. Zanim Twoje dziecko pójdzie do przedszkola, oprócz konkretnej wyprawki, przygotowania dziecka do faktu, że będzie tam spędzało większość dnia w większość dni tygodnia, przygotuj też SIEBIE. Przygotuj się na to, że będziesz musiała pamiętać o trylionie rzeczy, drobiazgów. Osobiście myślałam, że będę zawozić ubrane dzieci do przedszkola co rano, odbierać po południu i starczy. A wyszło całkowicie inaczej. Jakie moje były zdziwienie, że tyle tego jest – konsultacje, logopeda, szachy, zumba, opłaty, konkursy, te białe koszule właśnie.

I nic nie mam tu do mojego przedszkola, ponieważ już kiedyś w żłobku zostałam wezwana na dywanik – wolę się teraz przygotować i za wczasu napisać:

Kiedyś zawsze przejeżdżając obok przedszkola, do którego chodzą teraz dzieci, marzyłam by one tam właśnie chodziły. I sama nie dowierzałam, że się udało. Wspaniała placówka. Budynek, place zabaw jak ze snu. Cieszę się niesamowicie, że moje dzieci mają wspaniałe panie, że są otoczone cudowną opieką, że mają mnóstwo zajęć, rozwijają się i nie nudzą – na co stawiam duży nacisk. Ale naprawdę przyznaje się bez bicia, że byłam przekonana – że my rodzice, skoro już zdecydowaliśmy się na posłanie dziecka do przedszkola, to doznamy ogromnego luzu. Błąd! Szok, błąd i niedowierzanie. Nadal trzeba mieć na dzieci oko, na wszystkie obowiązki dookoła i na ten pomarańczowy strój w dniu marchewki….

I na pocieszenie powiem Ci, że się przyzwyczaisz. Teraz sprzedam Ci kilka sekretów, z których korzystam by ogarnąć cały ten przedszkolny ambaras. Byś nie rwała włosów z głowy, gdy znów czegoś zapomnisz. Byś pamiętała i z dumą szła jak żołnierz z białą koszulą, zeszytem, czy pracą konkursową w dłoni.

  1. Gdy tylko wparujesz po dzieci do przedszkola, lub po dziecko, piszę jak to jest w moim przypadku – rozglądaj się – to jest to czego mi zawsze brakowało, w pierwszych miesiącach prowadzenia synka do przedszkola. Czytaj wszystkie plakaty, karteczki, plakaciki, witaj się z nauczycielkami (nie przedszkolankami, zawsze w tym temacie będę edukować, gdyż sama jestem po tej profesji i pani w przedszkolu to jest – nauczyciel wychowania przedszkolnego, a nie ‘przedszkolanka’! no way!), może one zdradzą Ci sekret o tym, co będzie jutro. I gdy już przeczytasz, zagoń swoje dzieci do zmiany bucików, nałożenia kurteczki. A w tym czasie… USTAW POWIADOMIENIE W TELEFONIE. ALERT. Budzik, dzwonek, jak zwał tak zwał. Oby Ci przypomniał we wtorek o 7:50, że dziś trzeba założyć dzieciom pomarańczowe bluzki do przedszkola. Ja oprócz tego zawsze jeszcze wożę ze sobą tradycyjny kalendarz, ale to ze względu na swoją pracę, i tam zapisuję takie informacje. Jednakże wiem, że nie wszyscy korzystają z takiego udogodnienia, bo nie każdy tego potrzebuje, dlatego telefon – każdy go ma, każdy korzysta – dlatego trzeba czerpać korzyści z tej dogodności. Zawsze powtarzam to sobie, gdy na przykład nie chce mi się tego zrobić: RÓB! NASZE MATKI TEGO NIE MIAŁY! ;)
  2. No dobra, a co w przypadku gdy na 11 listopada potrzebna biała koszula, Twój kalendarz pęka w szwach, a Ty nie masz jak podskoczyć do galerii z dziećmi, ani do żadnego innego sklepu, zresztą komu by się chciało, gdy już po 16 noc i trzeba wracać do domu… Sprzedam Ci doskonały patent. Zakupy w internecie. Zajmą chwilę. Koszula przyjdzie bardzo szybko – pod jednym warunkiem. Jeśli skorzystasz ze sprawdzonego sprzedawcy/sklepu. W takich przypadkach, gdy coś trzeba na szybko, nie baw się w szukanie po omacku w internecie, tylko wchodź na sprawdzone strony. Jedną z takich, jakie znam jest domodi.pl. Jest to bardzo profesjonalna platforma modowa, w której możemy wyszukiwać ubrania setek marek. Po kliknięciu w rzecz przenosi nas do odpowiedniego sprawdzonego sklepu. Domodi ma zakładkę DZIECKO(inaczej bym o tym nie pisała;)). Oczywiście są jeszcze ubrania dla nas, dla starych, ale kto by tam…. no dobra, zawsze coś sobie kupię, bo nie mogę się oprzeć. To już nie te czasy, kiedy szłam na zakupy i wracałam tylko z ubrankami dla dzieci. Tak robią tylko matki niemowląt. Bo niemowlęce ubranka są takie słodkie, o nie… muszę uspokoić swój instynkt macierzyński(!) ;). Wrzucam Ci jedno ze zdjęć z Domodi – oto koszula, biała koszula, za całe 39zł na mego małego przystojniaka! Kliknij TUTAJ, a uwierzysz! Zobaczysz ile tam jest wspaniałych rzeczy, akurat w tym przypadku koszul, w bardzo atrakcyjnych cenach! Znam Cię i wiem, że gdy pisałam, że Domodi, to profesjonalny portal, na pewno wydawało Ci się, że drogi. A guzik prawda! Profesjonalnie może być również i dla wszystkich! :)
  3. Gdy zaczęłam tylko prowadzać chłopaków do przedszkola, Pani Dyrektor zwróciła uwagę na to, by pilnować ubranek swoich dzieci. Boooo… dzieci przecież są dziećmi… Mogą się ubrudzić, pomoczyć, i niewiadomocojeszcze zrobić, dlatego trzeba im przygotować partię ubranek na zmianę. A, że dzieci jest dużo i panie mają dużo na głowie, to prośba o to by ubranka były podpisane. Ile razy ja zapomniałam tego zrobić! Ile razy odbierałam dziecko w nie swoich spodniach, a później nie wiadomo czyje to były spodenki… I jak to mówią – przezorny ubezpieczony – więc aby nasze spodenki nie spotkał ten sam los, wynalazłam w sieci sztos firmę, najpierw zobacz zdjęcia: Są to naprasowańce na ubranka. Nie potrzebowałam żadnej ściereczki, cudów na kiju, po prostu przyłożyłam do ubranka i przeprasowałam żelazkiem podczas normalnego standardowego prasowania po praniu. Te cuda znalazłam w sklepie Oznaczone.pl(kliknij, a przeniesie Cię do sklepu). Mam pewność – ale to 100% pewność z imienia i nazwiska, że ubranko wróci do właściciela. Dlatego warto się zaopatrzyć w takie cuda, szczególnie, że są trwałe, odporne na pranie, i bardzo łatwe w aplikacji. Żadne szycie i dłubanie się igłą i nitką, bo gdybym miała przyszyć wszystkim ubrankom takie metki, to bym chyba robiła to przez bardzo, ale to bardzo długi czas.
  4. Akurat w moim przedszkolu nie była potrzebna plastyczna wyprawka. Wiesz, co mam na myśli pisząc plastyczna – taka do prac plastycznych typu kredki itp. A wiem, że są przedszkola, gdzie trzeba przynieść kilka swoich zeszytów, kredki, blok z kartkami i tak dalej. Oczywiście wszystko musi być podpisane/oznaczone. Ja zrobiłam to tylko dlatego, że mam dwóch synów, którzy kochają rysować/kolorować w domu i zawsze jest bój o kredki. Przy okazji zamawiania metek dla ubrań, zamówiłam takie oto naklejeczki i mam problem z głowy. Ty również możesz z tego skorzystać, czy do przedszkola, czy do domu, na pewno się przyda, zobacz sama!
  5. Kolejną fajną sprawą jest znów zakup akcesoriów przez internet. Znasz firmę FOTOJOKER? Wywoływałaś kiedyś zdjęcia na pewno! Ja oczywiście również, ale ostatnio gdy zamawiałam paczkę zdjęć (bo co na papierze, to jednak na papierze) natrafiłam na masę cudownych akcesoriów, zobacz tylko sama klikając TUTAJ(przeniesie Cię do tych rzeczy, o których piszę). I tak na przykład, TAKI(klik) BIDON, oraz POJEMNIK NA ŚNIADANIE z własnym zdjęciem Twojego dziecka umili każdą przedszkolną wycieczkę! Rewelacja, prawda? Przez moment zastanawiałam się, czy by nie zrobić sobie takiego pudełeczka ze zdjęciem moich dzieci. Śniadania nie mam gdzie nosić (chociaż swojego czasu przygotowywałam pudełka do pracy, gdy byłam na zdrowej diecie), mam masę drobiazgów, dla których te pudełko będzie odpowiednie :D BIORĘ!
  6. Ostatnią rzeczą o jakiej chciałam Ci napisać jest kącik dla maluszka. Jak byłam małą dziewczynką nigdy nie miała własnego pokoju, kąta, który zachęciłby mnie do nauki. Wiem, jakie to jest ważne by umilić dzieciom otoczenie, sprawić że będą czuły się bezpiecznie, a rysowanie/kolorowanie/nauka sprawi im radość. Dlatego na własnym doświadczeniu uważam, że to podstawa. W kąciku Olisia znajduje się biurko z firmy Minko (kliknij, a przeniesie Cię na stronę). Minko oferuję szeroką ofertę biurek dla dzieci (i nie tylko) w szerokiej gamie kolorystycznej. Zróbmy im ten pokoik na kolorowo, przecież to dziecięcy świat! Zobaczcie sami tylko jak jest w pokoiku mojego młodszego synka:

Jest jeszcze coś o czym chciałabym napisać. Nie zasługuje to na żaden punkt, bo to jest najważniejsze w świecie i nie powinno być poddawane jakiemuś punktowaniu. Zobacz tylko sama – tak jak nam jest ciężko się przystosować do zaistaniałej sytuacji – jaką jest natłok dodatkowych obowiązków, związanych z pójściem dziecka do przedszkola (o czym pisałam na poczatku wpisu) to co ma powiedzieć mały Szkrab, który jest dopiero na początku swojej życiowej drogi? Malutki chłopczyk, który stąpa dopiero na tym świecie z 3-4 latka, a my mamy za sobą ponad 10 razy większe doświadczenie w tej materii?

Dlatego najważniejsze JEST WSPARCIE. Tak jak nam zdarza się zapomnieć tej białej koszuli, tak jeśli mu się zdarzy czegoś zapomnieć, nie bądź ZŁA. Tylko weź go mocno za rączki i mu powiedz: synku, to są bardzo ważne rzeczy i proszę cię byś na przyszłość mocniej o nich pamiętał.

To są tylko dzieci, żaden krzyk nie pomoże. Jedynie miłość i empatia, traktujmy te małe szkraby tak, jak chcielibyśmy być my traktowani w dzieciństwie <3

 

Zapomniałam Wam jeszcze o czymś napisać! Na zdjęciu powyżej znajduje się opaska, którą również wyczaiłam w sklepie Oznaczone.pl – dlaczego postanowiłam ją zamówić? Możemy zamówić na niej napis jakikolwiek chcemy, ale ja postawiłam na imiona dzieci wraz z moim numerem telefonu. Dlaczego? Traumatyczną plamę w mojej pamięci wyryło pewne zdarzenie w ogromnym sklepie spożywczym, gdzie nasz Bubik mając niespełna 3 lata zniknął. Opisywałam to we wpisie PRZY CUKRZE(kliknij), jak to się stało. Dlatego mamy takie opaski, i zakładamy je gdy tylko wychodzimy z domu!

 

Close