Close
Close

Brak produktów w koszyku.

3 rodzaje hejtu na karmiące matki

3 rodzaje hejtu na karmiące matki

W temacie karmienia piersią zawsze myślę o mojej mamie. To ona siedziała na kanapie i z trudem próbowała ‚ogarnąć temat’ bez laktatora, świeżo po urodzeniu mojego braciszka. Była piękna, smukła i bardzo wysoka. Miałam 6 lat i pamiętam to jak dziś – wcale nie czułam wstydu czy zmieszania, byłam bardzo blisko. Czułam więź i bliskość i wiedziałam, że po prostu tak trzeba.

Przenosząc się w teraźniejszość – z dumą odpowiadam, że karmiłam piersią moje dwa szkraby. Jednak gdy widzę karmiącą matkę w miejscu publicznym – wbijam wzrok w podłogę.

Nie, nie przeszkadza mi to.  Po prostu wiem, że mogłoby być jej głupio. Tamtego wieczoru, sprzed 24 lat, też nie patrzyłabym na nią. Tylko, że teraz nie miałabym tak cennych wspomnień.

Co we mnie wstąpiło?

Wstąpił we mnie dwudziesty pierwszy wiek. Przesycenie. Opinie. Hejt – który tak bardzo mnie boli. I ludzie, którzy idą za tłumem i nie potrafią się jemu przeciwstawić. 

Kiedyś moja przyjaciółka napisała bardzo dobry tekst pod tytułem: Karm piersią albo zgiń.

Uznajmy to za numer jeden hejtu na karmiące (lub nie karmiące piersią) matki:

1.Zaglądanie do stanika karmiącym mamom

-Karmisz?

-Karmię.

Oczywiście – przecież gdybym nie karmiła, moje dziecko zapewne zginęło by z głodu. Nauczyłam się solidaryzacji z matkami niekarmiącymi i odpowiadałam zawsze w ten sam wymowny sposób. Uważam, że pytanie, czy karmię (oczywiście piersią) jest i tak bardzo intymnym pytaniem. To tak jak by ktoś nam zaglądał do stanika, a co tam ujrzy równa się akceptacji społeczeństwa lub nie. A może nie tylko nieakceptacji, ale również publicznemu schłostaniu?

Sama nie raz się na to nadziałam, bo uważam, że mleko matki jest najlepszą rzeczą, jaką możemy dać maleństwu. Jednak zdarzają się różne zdarzenia losowe – nie zawsze o nich wiemy, a na odpowiedź nie karmię wydajemy bezpodstawny osąd.

Też nie raz mi się zdarzyły negatywne uczucia do niekarmiącej piersią mamy, dopóki nie było mi dane spotkać się osobiście z sytuacjami, w których mama nie może karmić swojego dzidziusia. Dziś jestem w pełni wyrozumiała jeśli chodzi o matki niekarmiące piersią. Jestem przekonana, że tak samo kochają swoje dzieci, jak te karmiące i niepotrzebny jest tutaj publiczny lincz. Powinniśmy nosić w sobie więcej wyrozumiałości.

 2.Karmienie publiczne.

Wrzucę Wam teraz zdjęcie, które zainspirowało mnie do napisania tego wpisu. Powstało niechcący podczas naszych zabaw z aparatem, bawiłam się z Olisiem w akuku. Jako, że jest dosyć dużym chłopcem, sytuacja wyglądała dwuznacznie – nie muszę Wam mówić o minach przechodniów – a robiliśmy zdjęcia w samym centrum Białegostoku – w pięknym Pałacu Branickich. Pogoda dopisała, także i ludzie wyszli z domów. Mamy październik, a tego dnia było około 20 stopni. 

 

Podobna sytuacja zaistaniała w przeszłości: nie raz opowiadałam Wam, gdy byłam zmuszona do nakarmienia swojego dziecka na krawężniku.

Nie wiem skąd wszechobecne zdziwienie ludzi. Kelnerzy wypraszający karmiące kobiety z restauracji. Wzrok przechodniów. To normalna ludzka rzecz, z której prawie każdy z nas bedąc niemowlęciem korzystał – zawsze przytaczam ten przykład, gdy ktoś czuje niesmak.

3.Brak wsparcia dla mam, które karmią mlekiem modyfikowanym

Jako trzecią sytuację dotyczącą hejtu w tej sprawie, chciałabym przytoczyć podział, w którym to jedna grupka mam jest o wiele gorsza i nie ma w tej sprawie totalnego wsparcia. Otóż mamy dzielą się na KP (karmiące piersią) i MM (karmiace mlekiem modyfikowanym). Bardzo mnie boli, że mamy które karmią swoje pociechy mlekiem modyfikowanym są uznawane powszechnie jako coś gorszego. Nie maja w tym temacie wsparcia, ich wybór (często dyktowany zdarzeniami losowymi) jest ogólnie negowany. Są potępiane: publicznie, u lekarza, wśród przyjaciółek, wśród rodziny, a najczęściej wśród nas – innych kobiet. Jest to bardzo przykre, i chciałabym Wam napisać, jeśli to czytacie – nie dajcie się! Urodziłyście swoje małe pociechy po to, by je kochać i z godnością wychowywać, a nie po to, by być narażonym na przykre sytuacje!

W internecie znalazłam stronę www, która wspiera wszystkie mamy. Także kliknij TUTAJ, by przenieść się tam i znaleźć wsparcie oraz potrzebną dla siebie wiedzę. Wklejam również poniżej fragment artykułu, który na pewno będzie pomocny w tej sprawie! Aby przeczytać całość artykułu, kliknij TUTAJ(klik).

Oto kilka ważnych wytycznych i wskazówek dotyczących żywienia w pierwszym roku życia, pomocnych we wspieraniu rozwoju i dbaniu o bezpieczeństwo Twojego maluszka.

0-6 miesięcy

W tym okresie Twoje dziecko otrzymuje składniki odżywcze z mleka matki. Twoje dziecko karmione piersią powinno codziennie otrzymywać suplement witaminy D w dawce 10 μg (400UI) oraz witaminy K w dawce 25μg/ dobę (do ukończenia 3 miesiąca życia). Zapytaj lekarza pediatrę, który suplement jest odpowiedni dla Twojego dziecka w okresie karmienia piersią. Źródłem DHA dla malucha karmionego mlekiem mamy jest jej pokarm, a zatem, jeśli karmisz swoje dziecko piersią, powinnaś nadal spożywać tłuste ryby, takie jak: łosoś, tuńczyk, czy makrela, bądź przyjmować suplementy. Przyjmowanie DHA przez matkę w okresie ciąży i podczas karmienia piersią wpływa pozytywnie na rozwój mózgu i wzroku niemowląt karmionych piersią. Mamy karmiące piersią swojego malucha potrzebują codziennie dodatkowo 200 mg DHA, w porównaniu do zalecanego dziennego spożycia kwasów tłuszczowych z rodziny omega-3 dla osób dorosłych (250 mg DHA i EPA).

Close