Czy zwykłą paczką klocków dasz radę zbudować miłość? Czy wierzysz w miłość? Bo ja tak. Jest to uczucie, które rozpiera mnie każdego dnia, gdy na niego patrzę. To uczucie, które rozlewa się wewnątrz mnie i skręca mi coś takiego w środku, że to niewyobrażalne. To uczucie sprawia, że chce więcej i więcej. Coraz więcej bliskości.
Pamiętam ten dzień, byłam bardzo małą dziewczynką. Tak małą, że nie sposób uwierzyć, że wspomnienia zapisały się w mojej pamięci. Miałam wtedy oboje rodziców, mieszkałam razem z nimi, w swoim małym pokoiku bez okna, oddzielonym ‘meblościanką’. To był mały domek z jednym dużym pokojem, postawiony na środku posesji moich dziadków. Tak, to był budynek gospodarczy.
Byli młodzi, niedoświadczeni, widziałam w nich wtedy teraźniejszą mnie. Mieli tylko ponad dwadzieścia lat, i mieli małą dziewczynkę u swym boku. Kochali ją ponad wszystko. Inwestowali w nią pokłady czasu i miłości. Pamiętam wieczory bez telewizora, bo najzwyczajniej w świecie to był luksus, na który nie mogli sobie pozwolić. Pamiętam też pracę, jej i jego, każdy cenny grosz i pamiętam ten dzień. Wielki dzień.
Utkwił mi w pamięci tak bardzo mocno, wiedziałam, że czeka mnie coś wyjątkowego. Zabrali mnie na zakupy. To było coś bardzo rzadkiego, więc emocje sprawiały, że biegałam przed nimi w podskokach. Wyobraź sobie, że poszliśmy wtedy po klocki. Jeszcze wtedy tego nie wiedziałam, ale te klocki były pełne miłości.
Będąc dziewczynką wybrałam takie, z których można było zbudować domek. Piękny duży dom z kwiatami, który nieświadomie snuł się w moich marzeniach.
Wielkie pudło niósł mój Tato, którego wielkie silne ramiona mnie zawsze przytulały. Ona, moja mama, miała wtedy uśmiech na twarzy. Wiedziała, że dała nam szczęście.
To był wyjątkowy dzień, ale to tylko początek. Te klocki nauczyły mnie miłości, wspólnego spędzania czasu, opracowywania nowych strategii, sprawiły, że coraz bardziej było mi łatwiej zbudować nowy dom za każdym razem. Łączyłam elementy, liczyłam je. Pilnowałam, by ani jeden się nie zgubił. Odczytywałam liczby na opakowaniu i odliczałam klocki po każdej zabawie. Każdy jeden był cenny, jak każda sekunda z nią. Jak każda wspólna zabawa, każdy uśmiech, każde słowo, najdrobniejszy gest. To było cenniejsze od złota. To był smak, który tylko pozostał w mojej pamięci.
Drogi Rodzicu, moja historia jest autentyczna. Wiedz, że dla Twojego dziecka bardziej od wszystkiego liczy się czas spędzony z Tobą, a tylko Ty możesz sprawić, że to będzie jeszcze bardziej wyjątkowe. Zbuduj napięcie, pojedźcie razem do sklepu i wybierz takie klocki, które sprawią, że wspólnie spędzony czas będzie jeszcze bardziej magiczny. Na zdjęciach i filmie (zamieszczam na końcu postu!) zobaczysz całą magię. Magia tkwi w tym, że będziesz musiał pomóc swojemu dziecku, aby klocki ożyły. Będziesz musiał zainstalować aplikację na komórce/tablecie by sprawić radość. Zobacz jak to u nas wyglądało i pamiętaj! Liczy się wspólnie spędzony czas… Dodam, że klocki to ogromny budulec wyobraźni Twojego dziecka, co rzutuje na lepszą przyszłość. My budowaliśmy statek na morzu, statek na chmurach, z palmy robiliśmy flagę i na odwrót, flaga ożywała, a pirat wyskakiwał z okienka. Spraw mu radość, i podaruj mu ten cenny czas! Czas, którego nie da się określić żadną miarą…
p.s. nadepnięcie na klocek Chicco nie sprawia bólu! Attested by Buuba ;)
I obiecany film, który pokazuje naocznie magię klocków. Wybraliśmy się do Bakusiów, by chłopaki razem mogli wspólnie się bawić:
Mam dla Ciebie jeszcze jedna niespodziankę! Poniżej znajduje się plakat konkursowy, znajdziesz go na naszym Facebooku(klik), wejdziesz tam, udostępnisz ten plakat i zostawisz komentarz! A będziesz miał szansę na zdobycie jednego z dwóch opakowań magicznych klocków Chicco! Nie! Czekaj z czterech! Gdyż Malwinka z Bakusiowo, też ma dwa Ciebie dwa pudełka, zajrzyj do niej!(klik)