Która z nas między monotonią jednego dnia, a drugiego jeszcze ani razu nie zwątpiła? Która…? Jakoś nie widzę rąk w górze. To ten system nas dobija. Każdy dzień przyprawia mnie o dreszcze. Każdego jest to samo. A najbardziej boli mnie gdy w głowę zachodzę, co by tu ugotować. Ugotować mogę wszystko, ale weź Matko ugotuj coś takiego co oni ZJEDZĄ. Gdy już zrobię takiego mielonego, który posmakuje, czuje się jak superman po spełnionej akcji. Pięść wyciągnięta do góry i lecę spełniona, by następnego dnia znów zreflektować się, że znów trzeba… coś ugotować. Ale to peeestka w tym całym macierzyństwie, takich przecinków jest tysiąc, na szczęście są takie małe wynagradzacze, które rekompensują nam ten cały trud.
Zobaczmy co ma matka?
- Matka ma wychodne – aaaahhahahaha śmiać mi się chce, jak to brzmi! Ale MA TE WYCHODNE przecież! ;) U kogoś musi je mieć! Kiedyś matka brała torbę, co tam jeszcze było trzeba i leciała w miasto. Teraz musi u kogoś mieć wychodne, by ten ktoś zajął się wiadomo kim.
- Matka ma stos prasowania – Pamiętasz jak kiedyś miałaś stos prasowania? Czekało i piętrzyło się do góry, prawie że do sufitu. Odwlekałaś to w czasie ile mogłaś, jakie to było męczące i wyczerpujące zadanie, zrobiłabyś wszystko tylko nie to. Teraz pałam się do tego prasowania i nie mogę się doczekać, kiedy w końcu coś będzie. A zima idzie, więc schnąć będzie dłużej! A prasowanie to taka przyjemność, masz swój azyl, swój serial, swoje myśli i nikt Ci nie może przeszkadzać, bo żelazko przecież parzy! W dodatku nikt nie może Ci przeszkadzać w OBRĘBIE 3 METRÓW, bo żelazko ma kabel, a o kabel można się zaczepić, upaść, a później dostać jeszcze na koniec tym żelazkiem po głowie, śmierć na miejscu. Prasowanie = cisza i spokój dla swoich myśli, błoga samotność i ulubiony serial.
- Matka ma noc – noc to największy skarb matki, bo gdy dzieci już smacznie śpią, ona w końcu może nałożyć maseczkę, wstawić zmywarkę, pralkę, zmyć podłogi, nalać lampkę wina, ogarnąć social (najnowsza topowa nazwa, najzwyklejszego siedzenia na facebooku, ale ćććśśśśś), poczytać dobrą książkę, wykorzystać do niecnych celów męża (tylko zmyj maseczkę wcześniej!) w i końcu może położyć się na poduszkę i wypocząć.
Punkt 4 i 5 jeszcze by się znalazł, ale moje dwa Czesie już śpią ;) A Ty co jeszcze byś dopisała do listy skarbów?