Tak sobie myślałam i myślałam i wydumałam 10 rzeczy, bez których nie powinna obchodzić się ciężarna.
- Mąż
Na pierwszy ogień idzie mąż, bo na kogo w nocy zarzucisz nogę, kto będzie Twoim rogalem ciążowym do spania? Komu będziesz chrapać w ucho, kto rozmasuje Twe bolące stopy albo zajmie się dzieckiem, kiedy u Ciebie głowa w klozecie? W sumie ten jeden mąż już jest jak tych 10 niezbędnych rzeczy, ale w całości jest tylko jeden:)
- Karta ciąży.
Nie powinnyśmy bez niej z domu wychodzić. Szczególnie gdy ciąża jeszcze mało widoczna jest. W razie jakiegokolwiek wypadku (tfu, tfu) sanitariusze będą wiedzieć, jakich leków unikać, a jakie można podać. Taka karta ciąży jest też przydatna dla mnie, gdy ktoś mnie pyta, w którym tygodniu teraz jestem. Bo… nie wiem!!! Naprawdę, ta druga ciąża tak szybko leci, a na głowie tyle zajęć, że prawda jest taka, że tych tygodni nie liczę tak dokładnie. Z Bubim śpiewałam od razu, który tydzień, który dzień. A teraz to ja muszę dłuższą chwilę pomyśleć!
- Jedzenie/coś na ząb
W torebce zawsze butelka wody mineralnej i zdrowa przekąska (fajne są torebeczki ze świeżymi marchewkami czy musli, ale czekoladowy baton też nie zaszkodzi). Napady głodu zdarzają się częściej niż bym się tego spodziewała. A człowiek głodny = człowiek zły. Szczególnie w moim przypadku.
- Łapka na muchy
Żeby bić po rękach osoby, które pierwszy raz na oczy widzisz, a one z rękoma do Twego brzucha! Że niby macać, bo to szczęście przynosi, a sio!!!
- Księga imion
Osoby, które w chwili zapłodnienia albo 5 lat wcześniej już wiedzą, jak ich pociecha będzie miała na imię, są szczęściarzami. Ja takiego szczęścia nie mam, jest to trudna decyzja i taka na całe życie. Bubi po urodzeniu dwa dni był bezimienny, myślę że z drugim bobasem będzie podobnie. Bo na razie typów brak! A pytają wszyscy… Z drugiej strony może to i dobrze, bo wybory imienia nienarodzonego są zacnie komentowane, a to brzydko, a to ładnie. A tak urodzi się, nadasz imię i już nikt nic nie powie;)
- Cierpliwość
Cierpliwość do osób, które dowiadują się, że w brzuchu jest osobnik płci męskiej. Słysząc teksty te same po raz setny ‘następnym razem się uda’, ‘przynajmniej ubranka będziesz miała po pierwszym’, ‘a będziecie się starać o trzecie?’ można dostać jakiegoś bzika. Najlepsze to ostatnie, dwie ciąże pod rząd, a tu już o trzeciej Ci mówią.
- Klapki/japonki
Choćbyś nie wiem jak dobrze czuła się tego dnia, to może przyjść niespodziewanie. Opuchnięta noga, tak, że już nie pamiętasz czy miałaś kostkę, zdarza się często w godzinach popołudniowych, szczególnie gdy jesteś poza domem. Dlatego warto mieć w torebce klapeczki, które pomogą Ci uwolnić Twoją stopę z obuwia, które zrobiło się ciasne.
- Telefon do zaufanej kosmetyczki
Powinnaś mieć taki numer w swoim telefonie przynajmniej na dwa miesiące przed planowanym porodem. Kiedy brzuch taki ogromniasty, a do Twojej pięty jest daleko jak do gwiazd. O paznokciach nie wspomnę, jeszcze dam radę, ale myślę że przed samym porodem spasuję i oddam się w ręce specjalistki. Aaaa zapomniałabym o najgorszym!! Depilacja brazylijska, są dwie opcje, albo lusterko i siódme poty, albo wosk u kosmetyczki. Są zwolennicy i przeciwnicy tego rodzaju depilacji w ciąży, ale już to przeszłam nie raz, i wiem że nic się nie dzieje strasznego:)
- Ciążowe witaminki – w naszym przypadku Femibion.
Ja przepis mam taki, że mam jeden listek w torebce i jeden w widocznym miejscu w kuchni. Pomimo tego widocznego miejsca, czasem zapomnę go zjeść i często przypomina mi się w ciągu dnia. Dlatego muszę mieć te witaminki zawsze przy sobie.
Femibion cenię za najbogatszy skład. Za odpowiednią dawkę folianów, które zapobiegają wadom cewy nerwowej oraz pomagają naszej dzidzi brzuszkowej prawidłowo się rozwijać, a naszemu organizmowi nie rozsypać się, bo przecież dzidziuś wysysa z nas to, co najlepsze. Posiada również bardzo cenną w swoim składzie metafolinę, która owe foliany pomaga prawidłowo przyswoić.
- Dobry humor i czysty umysł
Ciężarówki moje kochane! Radzę Wam pozbyć się myśli o tym, co najstraszniejsze, o porodzie. Staram się o tym nie myśleć, bo umarłabym ze stresu. Pomimo tego, że raz już to przechodziłam, na myśl o drugim podobnym razie mam gęsią skórkę i gulę w gardle. Dlatego im dalej od takich myśli, tym lepiej dla nas, i naszego płodu, które odczuwa wszystko to, co my.
Może jest jeszcze coś według Was, co byście dopisały do tej listy?;)
coś na ząb/ na szybko – roszponka, tuńczyk kawałki w sosie własnym, suszona papryczka z serkiem w oliwie i z biedronki;) (oliwa jako sos do całości póżniej), makaron pełnoziarnisty, pycha! ;)
wpis powstał na bazie współpracy z marką Femibion
puff – Lamps&co (klik), bidon – lifefactory od petiteclub.pl (klik)