Close
Close

Brak produktów w koszyku.

Na co komu zajęcia dodatkowe?

Na co komu zajęcia dodatkowe?

Jedną wspólną cechą wszystkich malutkich dzieci na świecie, jest to, że rosną jak na drożdżach. Można jeszcze dodać to, że chłoną wszystko jak gąbka i są ciekawi świata. Sama doskonale widzę po sobie, że to czego nauczyłam się w okresie przedszkolnym i wczesnoszkolnym pozostało mi do dziś. A strasznie toporny ze mnie człowiek do nauki. Jeśli chodzi o języki obce, podstawy rosyjskiego, angielskiego i niemieckiego wyniosłam z podstawówki, później już było coraz gorzej przejść na kolejny pułap rozwoju ;) dlatego, że mózg nie przyswajał informacji tak jak trzeba, chęci do poznawania świata nie były takie duże jak u malutkiego dziecka, a człowiek im starszy tym miał więcej swoich ważniejszych spraw. Jednakże wiem, że zaszczepione wtedy pasje – pozostały do dziś.

 

Urodziłam się w 88 roku, więc w latach 90, kiedy to poznawałam świat jako małe dziecko, nie było takich możliwości jak teraz. Pasje jakie mogłabym wymienić, które w tamtym okresie można by było zaszczepić dzieciom to był sport i zajęcia plastyczne. Sport szybko odpadł, gdyż nie byłam w stanie pokonać tabelek z wytycznymi, i zaniżał mi średnią. Mała kulka jaką byłam nie dała rady przeskoczyć tyczki, która jest wyżej od niej, by dostać piątkę. Skok w dal też odpadał, biegi na czas również. Jak coś nam nie wychodzi, to szybko się zniechęcamy prawda? System jednak nie był dobroduszny dla dzieci. Nie wychodzi Ci, to masz złą ocenę. Wychodzi całkiem średnio, masz czwórę. Po powrocie do domu wszyscy zamiast się cieszyć z tej czwóry, która przyszła z wielkim trudnem, pytają czemu to nie piątka…

Na szczęście zajęcia plastyczne wychodziły mi dobrze, to wszystko dzięki mojej mamie, która lubiła rysować razem ze mną długimi zimowymi wieczorami. Zaszczepiła nawet mi pasje szycia ubrań i dziergania. Jako 5 latka już ubierałam lalki barbie, na mój mały wybieg mody. Stare aparaty, zenity, cmienki, które były w domu nie wiadomo skąd, zaszczepiły mi pasję do fotografii.

 

I to jest właśnie TEN MOMENT. Ten moment, w którym widzę, że moje dzieci chłoną wszystko jak gąbka. Mają już swoje określone rzeczy, które ich interesują. Oli (młodszy) zna wszystkie marki samochodów, wie jak zdejmować i nakładać opony, co to jest silnik, spojler, a gdy w samochodzie jest więcej niż jedna rura wydechowa, mówi, że to szybka wyścigówka. Buba starszy, uwielbia książeczki, literki, cyferki, pyta mnie nieustannie, jaką liczbę tworzą różne cyfry, np 1 i 4 i 6. Już dodaje, i czyta!

Mają też wspólne zainteresowania, uwielbiają poznawać świat, jeść dobre jedzenie, spędzać czas razem, jeździć na rowerach, oraz zabierać telefon mamie, by oglądać naukowe bajeczki o ludzkim ciele na youtube ;).

 

Także teraz celuje w zajęcia dodatkowe. To co w przedszkolu plus coś na zewnątrz. W przedszkolu mamy szachy, Kuba w ubiegłym roku zajął trzecie miejsce w mistrzostwach szachowych dla dzieci, a Oliś już we wrześniu powiedział mi, że chce tak jak brat chodzić na szachy. Także dwójka chodzi na szachy, chodzą również w przedszkolu do logopedy. Chciałam je jeszcze zapisać na karate, gdyż tatko zaszedł bardzo wysoko w tym sporcie i jest nawet instruktorem/trenerem Kyokushin, ale po dwóch zajęciach nie spodobała im się dyscyplina panująca na sali, i na razie nie chcą tam chodzić, a ja do niczego nie zmuszam. Spróbujemy znów za jakiś czas.

Mam pomysł jeszcze na zajęcia pływania, których usilnie poszukuję, by nie skończyli jak mamusia, która nie umie pływać ;). Niestety, ale to prawda i strasznie mi to uwiera, bo wiem, że jest to super sport, który angażuje bardzo dużo mięśni, i chętnie poszłabym na basen niż na siłownie raz na jakiś czas.

 

Chłopcy jeszcze uczęszczają raz w tygodniu na zajęcia Mali Odkrywcy do Akademii Nauki w Białymstoku. Zajęcia odbywają się w soboty o 11 w centrum miasta, są dosyć długie po 2x45minut, a pomiędzy jest 10 minutowa przerwa. Z tych zajęć nie tylko oni korzystają, bo ja zawsze kupuje sobie super kawę, biorę ze sobą ulubioną książkę i cudownie spędzam czas.

Dla mnie informacją o tym, że zajęcia dodatkowe są fajne, jest reakcja chłopaków. I tak jak w przypadku karate, nie wyrażają chęci  by tam chodzić, tak w przypadku zajęć Mali Odkrywcy, pytają mnie nieustannie kiedy znowu zawiozę ich na te zajęcia, nie chcą wychodzić z budynku, a przez cały tydzień opowiadają mi co było i powtarzają, oraz czytają nowo poznane teksty!

To jest coś czego poszukiwałam. Nauka przez zabawę. Nie ma kar, są fajne i ciekawe rzeczy, a dzieci – chłoną wszystko jak gąbka, bo jest po prostu fajnie i coś co wykonują jest bardzo ciekawe. Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia, weszłam do sali na moment, by je zrobić celem urozmaicenia wpisu. Akurat trwał eksperyment, dzieci obserwowały kolorowe kuleczki w wodzie z otwartą buzią.

 

Zajęcia są naprawdę super! Chłopaki do domu dostali teczki, w których zbierają swoje prace i materiały na kolejne zajęcia. Każdy z rodziców dostaje kartki i gry (np ostatnio dostaliśmy wyrazowe bingo), dzięki którym może sam spędzić czas z dziećmi bawiąc się i ucząc jednocześnie. Zajęcia mają za zadanie nauczyć dziecko nowych rzeczy i nauczyć dziecko czytania! I to poprzez zabawę!

Przeglądając ofertę zajęć dodatkowych Mali Odkrywcy dowiedziałam się, że zajęcia to:

  • zabawa na bezludnej wyspie, ta zabawa spaja cały kurs. Od początku do końca jest ten motyw przewodni, w którym dzieci bawią się w podróżników ucząc się i przeżywając przygodę,
  • eksperymenty – dzieci same się przekonują po co potrzebna im jest zimą czapka, po co myć zęby, czy dlaczego olej wypływa na powierzchnię wody
  • zabawa w czytanie – poprzez specjalnie przygotowane książeczki dzieci uczą się poznawania nowych słów, wyrazów i historii – efekt uboczny? nauka czytania :D
  • gry, dramy i zabawy – współpraca, radzenie sobie z problemami, nauka otwartości na świat, oraz szybsze pozyskiwanie wiedzy

Wiecie jakiego doznałam szoku, kiedy mi chłopaki po jednych zajęciach czytali wybrane wyrazy? A po trzech zajęciach już Buba czyta prawie wszystko? Aż mi się włos jeży na głowie jakie można zdziałać cuda! I tu nie chodzi o nudną naukę literek, tylko o czytanie całych wyrazów za pomocą skojarzenia (tylko mogę się domyślać, bo jakby inaczej to zrobić), bo to tylko co się dzieję na zajęciach, wiedzą chłopcy, a wiem, że jest super, bo uśmiech nie znika z ich twarzy. Najlepiej byście weszli na stronę, na której opisane są całe zajęcia – o TU(klik). By przeczytać ile jedne zajęcia, raz w tygodniu, potrafią wnieść do życia naszych dzieci, to jest aż niewiarygodne!

Chłopaki tam będą chodzić cały rok, ponoć miejsca jeszcze są. Tutaj(klik) macie kontakt do Akademii Nauki w Białymstoku w razie potrzeby.

Pamiętajcie tylko, że inwestycja teraz w Wasze dzieci zaprocentuje na długie lata. Zaszczepiajcie pasje, obserwujcie dzieci, czy uwielbiają na przykład tańczyć – może dodatkowe zajęcia z tańca, czy jest im wszystko jedno czy oglądają bajkę po polsku czy angielsku – zajęcia z angielskiego, ładnie rysują – zajęcia plastyczne. Chętnie lubią się latem pluskać na plaży – zajęcia na basenie. Wybierzcie coś co dzieci lubią najbardziej i pielęgnujcie to. Uważam, że dziecko które ma swoje pasje i razem z nimi się rozwija, w przyszłości będzie miało łatwiej. Łatwiejsza będzie decyzja przy wyborze studiów, przy wyborze tego, czy ma pójść z kolegami zapalić pierwszego papierosa, czy na przykład skorzystać z basenu po lekcjach. Uważam, że pasje to coś, co pozwala maksymalnie wykorzystać wolny czas, jednocześnie rozwijając.

A zajęcia Mali Odkrywcy są dla każdego. Jeśli nie wiesz, nie czujesz jakie pasje mogłoby mieć Twoje dziecko, bądź Twoje dziecko ma już pasje, ale chcesz by w przyszłości łatwiej szła mu nauka, te zajęcia będą idealne. Czytanie to jest coś, kto zna każdy z nas, to jest jak jedzenie. Trzeba to opanować by przetrwać i iść dalej. A jeśli można się tego nauczyć bawiąc się? Co jeśli można poznać swoje pasje robiąc różne eksperymenty?

Dbajmy o swoje dzieci i ich wolny czas, zaprocentuje w przyszłości! Daje Wam na to gwarancje! :D

Robaczki pomyślałam też o Was! Zapytałam Akademię Nauki czy mamy z Białegostoku, które czytają blog www.buuba.pl mogą sobie coś ugrać. I udało się!

Macie 15% zniżki na opisane przeze mnie zajęcia na hasło BUUBA :D

 

 

Close