Close
Close

Brak produktów w koszyku.

Historia lubi się NIE-POWTARZAĆ

Historia lubi się NIE-POWTARZAĆ

Chętnie wracam do Hajnówki, miasta na wschodzie, oddalonego ode mnie ponad godzinę drogi. Nikt nic nie wie na jego temat, nikt nic nie słyszał, lecz kilkoma szczegółami bardzo łatwo przywołać jest to miejsce. Wystarczą słowa Białowieża, oraz Katarzyna Bonda, i już każdy będzie wszystko wiedział…

Jadąc tam drogę wdycham na pamięć, mogę przejechać całą i mieć z niej mgliste wspomnienia, choć myślę trzeźwo. Znam każdy zakręt, wiem kiedy lepiej przyhamować, a który się tylko tak wydaje. Będąc coraz bliżej uchylam szyby, czuję te powietrze. Ono już inaczej dotyka moje włosy, inaczej na mnie działa. Jest magiczne.

Wystarczy kilka chwil by znaleźć się na skraju tego miasta, by dotknąć puszczy i wielkich leśnych drzew, by zatopić paznokcie w korze, by wsłuchać się w odgłosy lasu. Zamykam oczy i wiem, że one, że te właśnie drzewa wiedzą wszystko, pamiętają jak było kiedyś, widzą jak jest dziś. Widzą obok siebie cmentarz, który niestety rozrasta się w błyskawicznym tempie, widzą coraz mniej młodych osób. Miasto się starzeje. Miasto jest przelotem dla rozkosznych aut, które mkną do Białowieży. Przytulona do tej wsi rzadko tam bywałam, rowerem zawsze ciągnęło mnie w inne strony. W strony wielkiego miasta.

1fg6a1487

Marzyłam o ucieczce z tego miasteczka, które żyło tylko we środę, bo to był właśnie dzień targowy. Tłumy ludzi już od 6 rano zbierały się w jednym punkcie miasta, by móc targować się z ludźmi ze wschodniej granicy. Ceny były śmiesznie niskie, a tak czy siak za honor obejmowano sobie zakup w jak najniższej cenie.

Odliczałam lata, miesiące, dni, godziny. Chciałam się wyrwać jak najmocniej. Chciałam odejść od rodziny, która sztampową rodziną nie była.

Zapowiadało się klasyczne 2+2. Piękne mieszkanko. Ojciec, matka, córeczka, syn. Normalnie klasyka. Dziadkowie na święta nas odwiedzali, prezentami były maerykańskie lalki barbie, na którą większą uciechę miały nasze mamy, niż my same. My same cieszyłyśmy się z tego gwaru, z tego, że jesteśmy blisko. Że możemy knuć na wszystkie sposoby i siedzieć pod stołem, kiedy na stole tyle jedzenia, a przy stole wszyscy, których kochamy.

Niestety kiedy mamy ogromne poczucie szczęścia i pewność stabilizacji, mogą się zadziać pewne rzeczy, które rozwalą wszystko jak podmuch przy domku z kart. Moją historię znasz, wiesz o mnie nawet więcej niż ja. Czytelnicy lubią szufladkować, blogerki osądzać i mówić własne zdanie. Lecz nikt nie zna mnie tak jak ten, który był obok od samego początku. Moje niektóre zachowania wynikają z ucieczki, którą prowadzę, bo powiem Ci, że ja ciągle uciekam…

Uciekam przed siebie, uciekam od tego jak wyglądało moje dzieciństwo. I chociaż nie mogę nikomu zarzucić, że mi czegoś odmawiał, bądź źle mnie wychował, to będę od tego uciekała do końca życia.

2collage2

UCIEKAM OD WSZYSTKIEGO CO MNIE SPOTKAŁO, poprzez budowanie i ochronę mojej rodziny teraz.

Nigdy bym nie chciała by z moich dzieci się śmiano w przyszłości w szkole, to był jakiś koszmar!

Nigdy bym nie chciała by zabrakło im swojego kąta w domu.

Chcę by miały swoją prywatność.

Chcę by miały swoje pasje, i nie zabronię im ich rozwijać!

Chcę im jak najlepiej! Chcę by miały obydwoje rodziców, cokolwiek by się nie działo!

 

Zza mgły pamiętam kłótnie rodziców i staram się tego nie robić przy chłopakach. I choć czasem język aż jest gorący z czerwoności, gryzę się w niego i nie chcę by byli świadkami przykrości, które fundujemy sobie w gorsze dni z Tatkiem.

Wyobraź sobie, że mam luźny stosunek do porwanych ubrań, zawsze lubiłam taki luźny styl, a mój czterolatek zwrócił mi uwagę, że dzieci się z niego śmieją! I już się zaczyna do cholery!

Oczywiście więcej mu tych spodni nie założę, ale uczmy swoje dzieci empatii. Wprost mówmy, że kuźwa tak nie można się zachowywać! Nie można tak traktować innych!

Tysiące małych koszmarków, tysiące dużych i mniejszych myśli. One bolą. Wiesz ile chęci ma w sobie dziecko do nauki, i do pójścia do szkoły/przedszkola gdy jest tam wyśmiewane? ZERO.

 

fg6a1509

 

Ostatni czas myślałam, że uciekam w dobrą stronę. Uciekam od modelu rodziny, w którym żyłam jako mała dziewczynka. Brak mamy, ojciec zatapiający smutki w alkoholu, podrzucający dzieci babci. Na początku robił to subtelnie, by później niechcący wszystkie troski spadły na nią.

Jednakże moja ucieczka nie ma dobrego kresu. Zachorowałam. Leżę trzecią dobę w łóżku, nie miałam siły nawet by umyć i wysuszyć sobie włosów. Schodziłam na dół tylko po niezbędne rzeczy. Zobaczyłam moje dzieci. W trzy dni urosły, zaczęły inaczej mowić. Inaczej się zachowywać. Tego czasu już mi nikt nie odda. A wiesz jak różni się moje życie od mojej choroby? Prawie wcale. Pracuje dużo, i tylko złoszczę się, gdy mówią na mnie człowiek orkiestra, przeprowadzam szkolenia, robię rzęsy, włosy, makijaże, paznokcie. Chodzę, jeżdżę na spotkania, pracuję w salonie i w domu. Piszę bloga, robię zdjęcia na zlecenia. Projektuję rzeczy do nowego sklepu internetowego, który poznacie w połowie lata… Zajmuję się domem i śpię..

Dzieci to tylko wieczory i to w biegu, bo większość pań, również potrzebuje rzęs wieczorem, w dzień przecież się pracuje…

Nieświadomie powielam historię mojej mamy. Ona znikła, z tymże na zawsze. Ja zawsze mogę wrócić, i będę o tym myśleć każdego dnia. I będę to robić! Weekendy są tylko i wyłącznie dla nas… i czytając ten post proszę zrozum.. że rodzina, w której się wychowałeś/łaś nie określa tego jakim jesteś. Tworzysz odrębną jednostkę i piszesz nową historię.

Mogłam zostać w Hajnówce. Zatrzymać się w miejscu, nie wykorzystywać moich możliwości, i najcenniejsze: nie mieć tego co mam. A mam najwięcej na świecie. Mam wspaniałego męża i dwójkę zdrowych dzieci, dach nad głową i zawsze pełną lodówkę. DOCENIAJ TO!

 

fg6a1490

 

Do moich przemyśleń idealnie pasują kadry z naszego domu. Na tapecie – NOWOŚĆ – Nowa marka INDIGO JAMM, której premiera JUŻ w sklepie KrainaEKOzabawek. KLIKNIJ TUTAJ!

I zobacz to, czego nie miałyśmy, a co możemy dać swoim pociechom <3

KUCHNIA -piękna, subtelna, miętowa, dla chłopaków jak i dziewczynek

GARNKI – idealnie dobrane do kuchni.

AUTOBUS – drewniany, edukacyjny. Dopasuj kolorki do siebie, oraz miejsca poszczególnych pasażerów. Chłopaki się strasznie złoszczą, gdy podczas sprzątania, na szybko, wkładam ludziki nie tam gdzie trzeba ;)

SERWIS DO HERBATY – to jest moja słabość. Pamiętam zawsze z mamą parzyłyśmy herbatkę w zestawie dla lalek barbie, to była moja ulubiona zabawa z nią. Z chłopakami też tak się bawię, mrużę wtedy oczy i widzę scenę z mojego dzieciństwa. To już nasz trzeci zestaw do herbatki, według mnie ten jest najbardziej trafiony!

 

fg6a1493 fg6a1494 fg6a1496 fg6a1497 fg6a1499 fg6a1507 fg6a1509 fg6a1515 fg6a1518 fg6a1532 fg6a1535 fg6a1538 fg6a1541 fg6a1543 fg6a1549 fg6a1550 fg6a1552 fg6a1554 fg6a1559 fg6a1561 fg6a1565 fg6a1568 fg6a1573 fg6a1575 fga1507collage1

 

 

Close