Close
Close

Brak produktów w koszyku.

Jak znaleźć motywację do ćwiczeń na siłowni?

Jak znaleźć motywację do ćwiczeń na siłowni?

Same wiemy jak bardzo ciężko jest podnieść tyłek z kanapy i zacząć się ruszać. Jako mamy – jesteśmy każdego dnia wykończone tym, że już się nazywamy „mamą”, a jeszcze tu poćwiczyć by się przydało. Masa obowiązków narasta w głowie, nie zawsze dajemy radę wszystko zrobić na czas, oraz spamiętać te wszystkie rzeczy. A to białą koszulę do przedszkola przywieźć, a to za wycieczkę zapłacić. Rekordowo w swoim życiu do przedszkola jednego ranka jeździłam trzy razy.

Tak, wiem. Będąc mamą nie jest łatwo. Nie jest łatwo odnaleźć chwilę by zrobić sobie chociażby paznokcie, a co dopiero pojechać na siłownię. Jednakże gdy dzieci skończą upragnione trzy lata i pójdą do przedszkola, tego czasu mamy trochę więcej. Gdy zdołamy się nim nacieszyć, zostaje nam, albo zagospodarować ten czas, albo go marnotrawić ;)

Powiem Wam, że nie lubię marnotrawienia/marnowania. Nie lubię wyrzucania jedzenia, lenistwa, czy siedzenia przed telewizorem. Chociaż niegdyś to było moje wielkie hobby(oczywiście to drugie – siedzenie przed TV). Szczególnie kanał Entertaiment. Teraz raz na jakiś czas przyczepię się do serialu na netflixie, ale pomiędzy zakończeniem jednego, a rozpoczęciem drugiego, robię długą przerwę, która pozwala mi popracować także wieczorami.

Mimo, że tak wszystko ładnie brzmi, to mam też swoje wady. Jestem wielkim śpiochem, bardzo często pozwalam sobie na drzemkę w ciągu dnia. Później przez to niedobrze śpię w nocy, i nie zawsze mam powera w dzień. Na siłowni uchodzę za osobę, która uwielbia ćwiczenia na siedząco i leżąco, a to z powodu tego, że ciągle mi się chce spać. Muszę wybrać się na jakieś badania, jeśli wszystko w porządku to oznacza, że taka moja natura ;) Na pewno będzie wszystko w porządku, bo od zawsze tak ze mną było ;)

Jednakże czy ja na tej siłowni ćwiczę na siedząco, czy na leżąco, to też są ćwiczenia. Czy ja tam dojadę – to też tylko świadczy o mojej motywacji. I tak – jeżdzę na siłownię minimum 3-4 razy w tygodniu. Więcej po prostu czasowo i fizycznie nie dam rady. Choć moja przyjaciółka stara się być na siłowni 5 razy w tygodniu. Ma zasadę, że weekendy są dla dzieci, a kiedy dzieci są w przedszkolu, jest czas na studia, pracę i siłownię (szalona!)

Zaczynajmy!

 

Oto moje sposoby na zmotywowanie się do ćwiczeń:

To jest tylko czas dla Ciebie

Na siłowni nie ma dzieci, kaszek, pieluch. Jest wspaniała muzyka, są wspaniali ludzie. Są lustra, prysznice. Jednym słowem relaks. Nikt Ci nie przeszkadza. Możesz dowoli robić co dusza zapragnie, bez jęczącego maluszka u swojego boku. Masz telefon, słuchawki. Podczas cardio możesz nadrobić odcinek swojego ulubionego serialu, a podczas ćwiczeń posłuchać swojej ulubionej muzyki.

Możesz nadrobić spotkania z przyjaciółką.

Powiem Wam, że tak dobrej relacji między mną, a przyjaciółką nie zrobiło nic, jak siłownia. Idziesz tam chcąc nie chcąc, jest ona, i po prostu rozmawiacie. Zbliżyłyśmy się do siebie bardzo, odkąd zaczęłam chodzić na siłownię i nieustannie się wspieramy. (I w dodatku nawet po siłowni! ;))

Poprawa wyglądu

To w ogóle powinno być numerem 1. Ale specjalnie wpisuje to na trzecim miejscu, byś zobaczyła, że efektem ubocznym tego relaksu jest poprawa wyglądu. Na pewno od razu tego nie zobaczysz, ale po jakimś czasie znajomi powiedzą Ci, że ładnie wyglądasz, że coś się zadziało. A Twój organizm nie dość, że będzie smuklejszy, będzie bardziej dotleniony, Twoja skóra będzie bardziej promienna. To jest mój ulubiony efekt uboczny :)

Osiągnęłam go po dwóch ciążach (zdjęcie poniżej z fajnego wpisu o rzeczach, które zmieniły się odkąd chodzę na siłownię KLIK), jednakże gdy tylko przestajemy chodzić na siłownię efekt znika. Także trzeba nieustannie dbać o wysiłek fizyczny!

 

Lepszy nastrój

Podczas jesieni i zimy często mamy chandrę, czy depresję. Na pewno wiesz, że częste ćwiczenia pozwalają się uwolnić naszym endorfinom, a to nic innego jak hormon szczęścia. Na pewno będziesz zmęczona, ale uśmiechnięta

Więcej energii

Może to niepojęte, ale ćwicząc będziesz miała więcej energii. Na początku oczywiście będzie ciężko, ale gdy Twój organizm zrozumie, że już zaczęłaś regularnie ćwiczyć, będzie bardziej rozruszany, i będzie obdarzał Cię większą ilością energii. W dniu nietreningowym nie będziesz wiedziała co ze sobą zrobić, tak będzie Cię rozpierała energia :)

Efektem ubocznym może być na przykład posprzątanie domu ;)

Satysfakcja

To ostatni i mój ulubiony punkt, który jest powodem do ćwiczeń. Nikt Ci nie powie:

skończ z wymówkami, że jesteś gruba bo ciąży, bo Twój syn ma już 18 lat ;)

Nikt Ci nie powie, że się zasiedziałaś i nic nie robisz. Ty będziesz miała satysfakcję, że podniosłaś tyłek i zadbałaś o siebie. Będziesz chodzić z wysoko podniesioną głową, że dałaś radę i super wyglądasz! 

To wszystko, chyba dobrze mi poszło, bo pisząc to sama siebie zmotywowałam, ubieram się jutro i lecę na siłownię! 

Close