Close
Close

Brak produktów w koszyku.

Wywiad z business mamą – zobacz jak ona to robi!

Wywiad z business mamą – zobacz jak ona to robi!

Paulinę poznałam przy współpracy nad tym wpisem – ‘Skuteczna i niezastąpiona metoda by pozbyć się zbędnych kilogramów’ (klik). Z dnia na dzień jak poznawałam ją coraz bardziej, odwiedzając jej salon, spostrzegłam, że jest mamą małej dziewczynki, którą urodziła jeszcze na studiach! A tu proszę już własny biznes, już swój salon, już wspaniałe miejsce dla każdej kobiety (i nie tylko), która dba o siebie i pragnie pięknie wyglądać!

Coś niesamowitego! Byłam pełna podziwu, jak sama ogarnęła cały remont i prowadzi to miejsce, kierując nim z innej miejscowości, mając małą córeczkę u boku! Mój podziw przerodził się w zadawanie pytań, postanowiłam Wam to wszystko spisać – jako inspirację i motywację do działania.

 

Jaką mamą jesteś?

Zapewne najlepiej w tej kwestii zapytać moją Córkę…. ale jeżeli to ja mam odpowiedź jaką siebie widzę jako mamę, to przede wszystkim wyrozumiałą. Ponieważ przedszkole, do którego uczęszcza Kornelka prowadzone jest wg zasad Montessori, staramy się w domu jak najwięcej tych zasad wdrażać. W związku z tym Nasze Dziecko jest odrębną jednostką, która ma prawo głosu. Oczywiście w granicach rodzicielskiego rozsądku, ale kwestię „ wypada- nie wypada” mamy już dawno przepracowaną. Myślę, że jestem mamą cierpliwą, ćwiczę relaksacyjne techniki oddechu, żeby nie wpadać w złość. Jestem mamą pokazującą, ale pozwalającą wybrać. Ostatnio zamiast lalki, chciała czerwony samochód (taki sam jak kupiliśmy  dla syna znajomych w prezencie) i tak od małego oprócz lalek, misiów i typowo „dziewczyńskich” zabawek, bawi się samochodami i zestawami majsterkowicza. 

Jesteś na swoim- skąd pomysł?

Moi bliscy wiedzą, że jestem typową „Zosią Samosią”, zawsze wszystko uważam, że zrobię najlepiej, co niestety mocno mnie spalało. Ale z tej cechy wynikała też potrzeba uniezależnienia się, lubię być dla siebie Szefową- tylko wtedy jestem maksymalnie zorganizowana. Ostatnio uczę się delegować zadania- nie udałoby mi się to gdyby nie dobry Partner, pomocni Rodzice (kiedy trzeba zajmują się naszą Córką i psem), ale także coraz lepiej zgrany zespół Innowacyjnej Kosmetologii za co im z całego serca dziękuję! My girls, my team, my lovely job.

Jak to się stało, że zaczęłaś pracować sama na siebie?

Hmm, tak po prostu (śmiech). Jestem zbyt aktywna, żeby siedzieć w domu i być Żoną i Mamą na pełen etat. Wychodząc z firmy dziękuję Dziewczynom za kolejny dzień i mówię, że jadę teraz na drugi etat. Jeden to moja firma- tu oprócz klientów jest mnóstwo spraw do załatwienia- zamówienia kończących się kosmetyków, dostawy, spotkania biznesowe, szkolenia, a jeszcze wymagam od siebie i innych, by starali się być wizytówką samych siebie- ale komu ja to mówię?! Ty wiesz Aga odkąd jesteś w naszym teamie menadżerem i zdjęłaś mi ogromny ciężar z barków (delegowanie zadań się kłania)! A drugi etat to dom, rodzina i przyjaciele. Choć odkąd moja firma z malutkiego 15 metrowego gabineciku w Łomży, urosła do rozmiarów 126 metrowego gabinetu w Białymstoku ze strefą nowoczesnych treningów EMS i EMA, mój kochający Mąż wpadł na pomysł, by mnie trochę odciążyć i właśnie gdy ja udzielam Tobie wywiadu, Pani Teresa robi za mnie czasochłonną pracę- sprząta i prasuje. 

Czy jest szansa na pogodzenia macierzyństwa z własnym biznesem? Masz na to swoją receptę?

Urodziłam Córkę w przerwie semestralnej na ostatnim roku studiów magisterskich na UMB. Dwa tygodnie po cesarskim cięciu musiałam wrócić na uczelnię i dokończyć ostatnie zajęcia. W te dni kiedy nie miałam wykładów czy laboratorium, siedząc przed laptopem, owinięta w rogal, z położoną na nim Kornelką i ssącą mleko, pisałam pracę magisterską. Na obronę weszłam pierwsza, choć wyrozumiała komisja musiała zaczekać, bo akurat była pora karmienia. Z 4 miesięcznym dzieckiem doglądałam remontu kawiarni, którą otwierałam wraz z Mamą (choć nie było to moje marzenie). Wtedy bardzo pomógł mi Tomasz i Rodzice. Przez rok prowadziłam Kawiarnię, a kiedy zorientowałam się, że już po 10 miesiącach mam wypalenie zawodowe, zrozumiałam, że muszę robić tylko to w czym jestem coraz lepsza- kosmetologia to moja pasja. Teraz kiedy po 1,5 roku prowadzenia gabinetu w Łomży, przeniosłam biznes do Białegostoku (mieszkając nadal w Łomży, choć już za 1,5 roku się to zmieni, bo z wielu względów przenosimy się do Warszawy) wiem, że moje dojazdy do pracy i moja obecność tam tylko 3 dni w tygodniu, mają rację bytu dzięki tym samym osobom, o których już wspominałam- Mąż, Rodzice i wspaniały Team. A także pomoc domowa… 

Czy Twoja praca jest Twoją pasją?

Oczywiście. Jak już wspomniałam spróbowałam swoich sił w innej branży (gastronomia to trudny kawałek chleba), wcześniej będąc studentką pracowałam w białostockich gabinetach- więc wiedziałam, że do tego muszę wrócić. Tylko na moich warunkach. Bez kompromisów, bez półśrodków, bez zachowań niegodnych dojrzałej kobiety. Tu znów ukłony w stronę mojej Miłości- gdyby nie Tomasz wiele z tych działań nie osiągnęłabym w tak krótkim czasie. Ale zawsze powtarzam- wspieramy się oboje, bo tylko wtedy gdy oboje będziemy po równo zaangażowani zniknie zazdrość, że partnerowi powodzi się lepiej. To takie ludzkie, jak to, że razem można osiągnąć więcej.

Czym dla Ciebie jest Twoja praca i czy przynosisz pracę do domu?

Moja praca wypełnia dużą część mojego czasu, więc jest ważnym czynnikiem mojego życia. Ale zawsze ważniejsza jest rodzina. Choć na razie życie i Pan Bóg są dla mnie łaskawi i nie muszę wybierać. A co do przynoszenia pracy… Samej w sobie nie, ale w głowie mam zawsze dużo pomysłów, przeżywam historie, które opowiadają mi moje klientki, zastanawiam się, czy zabiegi które danego dnia zrobiłam- zrobiłam z pełnym oddaniem. Tak mają perfekcjoniści i pedanci. A ja się do tej grupy zaliczam.

Twój Gabinet, jakie można tam znaleźć usługi?

Innowacyjna Kosmetologia by BodyLab to miejsce zarówno dla Pań jak i Panów. Pielęgnacja twarzy i ciała na mojej ulubionej marce PAYOT, kuracje kwasami chemicznymi, depilacja Lycon, henna, przedłużanie rzęs, wizaż. Nowością są zabiegi z zakresu medycyny estetycznej (moje marzenie, które dzięki wykwalifikowanemu ośrodkowi szkoleniowemu mogę spełniać), tzn. mezoterapia igłowa, rollery, wampirzy lifting i botoks, a także kriolipoliza (wymrażanie tkanki tłuszczowej) oraz manicure i pedicure. Cały czas się rozwijamy, w tym roku jest w planach kolejne poszerzenie oferty, ale to na razie top secret. Drugą częścią jest sala treningowa, z treningami elektrostymulacji i elektroaktywacji mięśni (EMS i EMA). W ciągu 20 minutowego treningu z trenerem personalnym możemy spalić nawet 500-800 kcal! Dla porównania- 2 h intensywnego treningu na siłowni to wydatek energetyczny rzędu 600 kcal i ćwiczymy konkretne partie mięśni. Przy naszej innowacyjnej metodzie, można powiedzieć, że to maszyna robi za nas trening, angażując wszystkie mięśnie w zoptymalizowanym czasie ( a obecnie czas, a właściwie jego brak to zmora naszych czasów). Wbrew pozorom trening nie jest tylko dla „leniuszków”, bo my dajemy wycisk i nie odpuszczamy. Po czym poznać dobrego trenera? Kiedy Ty się poddajesz- trener walczy za Ciebie- przeklinasz w myślach, a po jesteś wdzięczny za wycisk i endorfiny! Zapraszam do siedziby firmy na ul. Warszawską 39 lok 9, Białystok!

Czy młode mamy znajdą coś tam dla siebie?

Tak. Treningi możemy zacząć już tydzień po porodzie, nawet po cc! Nie musicie zostawiać swoich Maleństw w domu- mamy tyle miejsca, że pomieści się wózek/ nosidełko, a z racji na windę w budynku łatwo się do nas dostać. Pielęgnacja dla młodych mam też jest możliwa, depilacja, rzęsy, ładne paznokcie- to wszystko jest na wyciągnięcie ręki! Zawsze przy pierwszej wizycie pielęgnacyjnej i przed treningiem przeprowadzamy szczegółowy wywiad, żeby wiedzieć na czym stoimy, co możemy zaproponować, ustalamy wspólnie cel działania i walczymy- Aby codziennie stawać się lepszą wersją samego siebie! Pozdrawiam, mgr kosmetologii Paulina Dmuchowska!

Close