Close
Close

Brak produktów w koszyku.

Dlaczego to tylko matki bronią swoich dzieci jak lwice? A co z mężczyznami?

Dlaczego to tylko matki bronią swoich dzieci jak lwice? A co z mężczyznami?

 

Białystok. Popularny bar mleczny. Kolejka aż zakręca, hmmm 20 minut stania w jednym miejscu, zanim zamówi się jedzenie. Stoją kobiety i dzieci, stoją starsi i młodsi. Wszyscy jak jeden mąż. Nie ma tutaj przywilejów, jesteś w ciąży, masz sto lat? Stój! Jak za dawnych czasów. Przyszłaś to stój. Jedzenie też jak za dawnych czasów, pachnie domem, dzieciństwem.

Jeździmy tam z mężem raz na jakiś czas,  by poczuć ten wyśmienity smak domowego obiadu. Oliś jest teraz w domu, więc gdy nie mamy czasu na gotowanie to takie miejsca są idealne.

Ciepły domowy obiad. Jednak kolejkę w porze obiadowej odstać trzeba. Zazwyczaj Stary idzie z Maluszkiem do pobliskiego parku, a ja stoję i komunikuję się z nim smsami:

już połowa kolejki

już zamawiam, chodźcie

I gdy już przesuwałam się z tacą to poczułam ten specyficzny zapach, poczułam specyficzny głos. Głos upadłego człowieka, któremu rzekomo wszystko się należy. A wiesz dlaczego? Bo jest biedny, bo jest pijany, bo pije, bo nie ma. Przynajmniej tak twierdzi. Rozpycha się łokciami, mija dwie kolumny ludzi, którzy tworzą zakręconą długą kolejkę, bierze tacę i próbuje stanąć między nimi, pewnie stanąłby od razu do miejsca, w którym można zamówić jedzenie, ale tam akurat były barierki. Na szczęście.

Człowiek, który miał spuchnięte powieki, który był po kilku piwach (lekko powiedziane) czuł się, jakby wszystko mu było wolno. Mężczyźni spuścili głowy, a kobiety co? Kobiety do boju! Wszyscy są głodni! Dzieci również! A Ty nie możesz stanąć w kolejce? Niestety lament nie pomaga, do delikwenta nie dociera. 

Aby zaoszczędzić kobiecie nerwów pytam czy jest ochrona, niestety akurat jest przerwa i następna zmiana przychodzi na 14. Za godzinę, kurde.

Mężczyzn w mlecznym barze było z 60%, któryś się odezwał? Skądże znowu, to lwice broniły swoich dzieci kurczowo trzymając je za rękę, tuląc głowy, by nie widziały obleśnego typa. To kobiety nakładające jedzenie tłumaczyły najpierw polubownie, a później trochę mniej, by stanął na koniec kolejki.

Mężczyźni, głupie uśmiechy, nie ma przecież żadnego problemu, o nie!

Ale to my, kobiety, umiemy przewidywać przyszłość w czarnych barwach. Ja widzę oczami wyobraźni, że mężczyzna “pod wpływem” niosąc później tacę gorącej zupy, rozlewa ją na maluszka. To ja widzę, że jego zapach przeszkadza innym. Ja nie biorę pod uwagę dobrego, bo dobre się dzieje na codzień, ja biorę pod uwagę to, co może się stać złego. To przed czym my – matki, chronimy  swoje dzieci.

Oczywiście znam mężczyzn w moim towarzystwie, którzy by zareagowali. Niestety nie było ich wtedy tam. Ale bądźmy przeczuleni, walczmy o swoje nadal. Bo my – kobiety – damy radę! Jak nie my to kto!? ;)

 

 

fg6a4989 fg6a4988

Close