Close
Close

Brak produktów w koszyku.

Twoje dziecko chce iść na kuleczki, a Ty się panicznie boisz?!

Twoje dziecko chce iść na kuleczki, a Ty się panicznie boisz?!

‘Buubkowa Mamo

ja zaraz oszaleję, widzę na zdjęciach, że nie boisz się posyłać dzieci do kuleczek. Dwójka chodzi do przedszkola. A co z chorobami, które tam się czają!? No k*** nikt przecież nie szoruje pojedynczych kuleczek! To jest siedlisko bakterii! Nie wiadomo jakie dzieci tam przychodzą!

Jak możesz! Moje dziecko płacze mi ciągle, że chce do kuleczek, a ja nie dam rady, jak sobie pomyśle jakie rzeczy tam się kryją, to strach mnie przeszywa i obrzydzenie!”

 

Świat dzieci rządzi się swoimi prawami, oni nie wiedzą co to jest wstyd, nie zdają sobie sprawy ile bakterii znajduje się na desce klozetowej, i że wcale nie trzeba jej otwierać obiema rękami, a następnie drapać się po buzi. Dzieci są inne, nie dotknięte informacją o tym co czeka je za rogiem. Cieszą się z życia i nie patrzą co wypada, a co nie wypada. Ostatnio ubierałam mojego Bubka w szatni w przedszkolu i weszła kobieta, która miała na sobie kapelusz. Na moje oko w moim wieku. Bubek na cały głos:

“maaaamo co to za stara baba, czy to stara mama?!”

Zaczęłam się nerwowo śmiać już w momencie gdy usłyszałam ‘stara’ i zauważyłam jego zmarszczone brwi. Tak by zagłuszyć te słowa, by przypadkiem ta biedna kobieta ich nie usłyszała. Wydaje mi się, że ja zapadłabym się pod ziemię.

Jeśli chodzi o list, który dostałam od czytelniczki, to owszem – bywamy w miejscach zabaw dla dzieci bardzo często. Gdy zapowiada się długa niedziela, zawsze z Tatkiem wyrywamy chłopaków z domu, by nie ciągnęło ich tylko do oglądania bajek przed telewizorem. Oliś nawet jak jeszcze nie chodził (miał wówczas wstęp gratis sesese) siadał na środku tych kuleczek i wiesz co?! On wkładał je do buzi! Ciągle próbowałam go powstrzymać, ale to nic nie dawało. Gdybym zapewne wrzuciła takie zdjęcie na nasz instagram już by było po mnie.

Druga sprawa. Dzieci. Dzieci są wszędzie. Nie każdy rodzic zdaje sobie sprawę co noszą na swojej skórze. Dziecko nawet z najczystszego i najporządniejszego domu jest narażone na kontakt z innymi dziećmi, prawda? Przedszkola, kuleczki, zakupy.

Dzieci nie mają barier jak dorośli, całują się przytulają. Wyjmują coś ze swojej buzi by dać spróbować koledze. Zjadają swoje smarki z nosa. Drapią się po pupie. No jest tego mnóstwo!

Po pierwsze są dzięki temu szczęśliwe. Nie znają barier i granic. A po drugie, czy to nie właśnie to sprawia, że będą bardziej odporne na przyszłość? Mniej chorowite?

Panie w przedszkolu dziwią się, że nasze dzieci mają wysoką frekwencję jeśli chodzi o ich przychodzenie do placówki. Moje dzieci rzadko chorują. Wydaje mi się, że dlatego iż od samego początku nie bałam się takich miejsc, oraz jestem mamą antyrajstopkową (ale o tym w przyszłości oddzielny wpis zrobię na pewno).

 

Cóż droga czytelniczko, jeśli mogę to życzę Ci cierpliwości i opanowania. Daj dziecku radość! A jeśli się boisz, to zawsze możesz przejść się do apteki.

Mogę Ci polecić od wewnątrz witaminę C i D3, wapno na wzmocnienie małego organizmu. Płyn do dezynfekcji rączek na koniec, oraz płyn Novoscabin na skórę. Novoscabin to  płyn do stosowania u osób przebywających w miejscach o dużym ryzyku zakażenia świerzbem. Wiem, że na pewno wówczas będziesz spokojniejsza, prawda?

 

fg6a9937

 

I zobacz jeszcze jakiego mam szczęśliwego luzaka ;) Był chyba wszędzie! A tego lata dodatkowo zamierzamy duuuuużo podróżować, więc będzie się działo :)

 

fg6a9967 fg6a9971 fg6a9973 fg6a9974

 

Post w 100% napisałam od siebie, a jest on odpowiedzią na list czytelniczki. Jednakże marka Novoscabin zgłosiła się już do mnie jakiś czas temu. Ma magiczne działania jeśli chodzi o wystraszone mamy. To jest temat bardzo delikatny, niestety. Tak jak i wszawica, czy kogoś z nas w dzieciństwie dotknęła? Podejrzewam, że z 90% długowłosych czytelników ;)

Także strzeżmy się!

A ja już coś to możemy dyskretnie zajść do apteki i kupić bez recepty -> Novoscabin(klik)

Close