Close
Close

Brak produktów w koszyku.

13 błędów, które popełniłam podczas wykańczania domu!

13 błędów, które popełniłam podczas wykańczania domu!

Bardzo często dostaję od Was wiadomości, szczególnie na naszym Instagramie, z zapytaniami o wszystko co tylko wynajdziecie w tle. Tle – jakim jest dom. Jesteście ze mną od początku, odkąd mieszkaliśmy w małym mieszkanku w centrum miasta, aż po dom na obrzeżach. Wypatrywałyście jak się urządzamy, doradzałyście. Niestety nie miałam do dużego pola do popisu, bo budżet jakim dysponowaliśmy po zakupie do domu, na jego wykończenie, to niespełna 60 tysięcy. W kolejnych wpisach chętnie opiszę Wam magiczne sztuczki, co zrobić by zaoszczędzić podczas wykańczania domu, bez uszczerbku na jego wyglądzie i funkcjonalności. Uwierzcie, jestem w tym dobra!

Nie bez przyczyny mówi się, że pierwszy dom buduje się dla wroga, a drugi dla siebie. Gdybym powtarzała swoją przygodę z wykańczaniem domu, na pewno bym zrobiła to już o wiele szybciej i funkcjonalniej. Zaczynamy!

Oto błędy (uczcie się na moich!;))

  1. Ekipa do wykończeniówki. Żadne po znajomości, żadne rodzinnie. Zazwyczaj się kończy tak samo jak byśmy wzięli obcą ekipę, finansowo, a czasowo… czasowo wychodzi dłużej. Bo przecież wujek/stryjek, robi dla nas po godzinach, ma robotę przecież! Od tamtego momentu tylko pełna profeska. Na umowę. Z notami odsetkowymi za opóźnienia. Dacie wiarę opóźnieniu trwającemu 5 miesięcy przy samych ścianach? Ja też nie, dopóki tego nie doświadczyłam.
  2. Nic nie róbcie samodzielnie! Po co układać podłogi zaraz po cesarskim cięciu samemu, jak można kupić panele/deski podłogowe na mniejszy VAT, jeśli zakupimy je z montażem. Przykład: podłoga panel 100zł za metr. 8% vat to 8zł w tej kwocie, a 23% vat to 23zł. Metr montażu kosztuje zazwyczaj koło 11zł, czyli wychodzi, że nawet z montażem jeszcze oszczędzamy!
  3. Zrezygnuj z gresu szkliwionego. Czyli takiego błyszczącego. Naprawdę jest mega kiepski do mycia. Jako kura domowa powiem Wam, że wszyscy mamy go dosyć. Chcesz umyć perfekcyjnie? Padaj na kolana z ręcznikiem papierowym i płynem do szyb!
  4. Broń Cię Panie przed panelami z rowkami! Takie, które mają łączenia, w których są wgłębienia. Ładnie to wygląda, owszem. Przepięknie! Podłoga rodem z Pinterest, piękne zdjęcia, klimat. Jednakże na ciemnej podłodze tego nie widzę (taką mamy na górze), ale na dole… jasna podłoga… czasem zdarza mi się nałożyć papier na paznokieć, bądź wykałaczkę i gmerać. Strach pomyśleć ile tam zarazków… Gdybym miała mieć jakieś pełzające bobo po podłodze, to chyba całą bym na kolanach szczotą szorowała.
  5. Lepiej nie mieć listew niż mieć… najtańsze białe z płyty mdf. Zacnie i przepięknie wyglądały tylko na początku, jednakże później, kurz uwielbia się do nich przyklejać, zachlapane zmieniają kolor. Teraz na wiosnę chyba będę je malować jakąś farbą hmmm olejną? Coby łatwo je czyścić. Daje im ostatnią szansę! Później zmieniam jak nie wyjdzie.
  6. Wanna wolnostojąca ok, ale bateria wolnostojąca… Można dać piękną baterię wychodzącą ze ściany. Wolnostojąca się obluzowuje szczególnie przy dzieciach. Widzę, że naszej są policzone dni i godziny.
  7. Prysznic bez brodzika… Przepięknie wygląda jednakże czyszczenie jego to wołanie o pomstę do nieba! Odpływ liniowy bardzo często się nam zatyka. Piękne są brodziki, które są płaskie. Myślę, że teraz to tylko i wyłącznie brodzik, nawet ze względu na higienę.
  8. Cegiełka gipsowa – bardzo często o nią pytacie. Jesteśmy bardzo zadowoleni jeśli chodzi o walory wizualne, jednakże z czyszczeniem – niepraktycznie, ciężko. Szczotka, szmatka i chude palce ;)
  9. Czarny zlew w kuchni – noł noł noł!!! Biały wygląda bardziej estetycznie i w najgorszych sytuacjach można go potraktować CIFem. Co zrobić z czarnym zlewem? Można szorować, jednakże nie wiem z jakiego nasz jest z materiału (liroy, koszt zlewu około 470zł), ale po dwóch latach nie wygląda estetycznie. Chętnie bym go wymieniła! Miało być nowocześnie, a wyszło jak w życiu.
  10. Drewniane schody. Czy drewniane, czy z granitu, wszystkim mówię NIE. Kiedyś nieraz się dziwiłam amerykańskim schodom, że w wykładzinie, trudne w utrzymaniu. Teraz mamy turboszczotki, cuda nie widy, na pewno dałoby radę. A ja nie schodziłabym na zawał, za każdym razem, gdy me dziecię wygłupia się na tych schodach. Te, które mamy są bardzo śliskie i mają w sobie magię przyciągania kurzu.
  11. Niedoróbki – pozbądź się ich od razu! Nie zostawiaj na później! Bo później zwisający kabel ze ściany albo z sufitu przestanie być zauważalny dla Ciebie, ale dla Twoich gości nie. Wiem, że są to koszta, które można odłożyć, ale póki masz fachowców w domu, to zagoń ich do pracy, a jeśli budżet na to nie pozwala, wybierz tańsze rozwiązania, ale zrób od razu!
  12. Mierz wszystko przed zakupami! Przez niewłaściwe zmierzenie (na szybkiego) mamy na strychu tyle paneli, że jeszcze moglibyśmy z jeden pokój w nich ułożyć. Również brak mierzenia naszej małej łazienki dla gości na dole zaowocowało wyborem złego zlewu. Mała łazienka? To i mały zlew. Najmniejszy ze sklepu! Teraz z powodzeniem mógłby być większy, a woda nie musiałaby zalewać połowy podłogi.
  13. Wybieraj się tylko do takich sklepów, gdzie będziesz miała pewność, że zakupione towary można zwrócić! Panele na górze kupowaliśmy w liroyu, co do jednego mogliśmy zwrócić. Pozostałości paneli z dołu nie mogliśmy zwrócić, gdyż sklep na to nie pozwalał. I zonk!

Podsumowując, wszystko z głową i rozsądkiem. Pytaj zawsze o terminy, podpisuj umowy, licz się z kosztami. Bo później mogą się mnożyć poprzez niewłaściwe decyzje!

 

 

Close