Close
Close

Brak produktów w koszyku.

F – jak Fobie, które siedziały w Tobie, kiedy spodziewałaś się drugiego dziecka

F – jak Fobie, które siedziały w Tobie, kiedy spodziewałaś się drugiego dziecka

Nikt dla mnie wówczas się nie liczył, tylko on. TEN JEDYNY. Zakochana byłam po uszy, jego bezzębny uśmiech przysłaniał mi cały świat. O niczym/o nikim nie myślałam, tylko o tym by dać mu szczęście. Całowałam, masowałam, pielęgnowałam, kąpałam. Karmiłam. Spójność, bliskość, dotyk. Cierpliwości zabrakło mi tylko raz, ten jedyny, do małego niemowlaka. Nakrzyczałam, pamiętam to do dziś. Te oczyska. Nigdy więcej tego nie zrobiłam. Wyrzuty sumienia są do teraz. To coś gorszego niż kradzież. Bo kradzież to strata rzeczy materialnej. Złość ze strony matki to kradzież dobrych emocji, kawałka bliskości i zaufania. A nic nade wszystko się nie liczy, tylko to, co jest we wnętrzu takiego maluszka. Jego poczucie bliskości, złączenia, zjednoczenia z matką.

On czuje jej każdy uśmiech jej każde szczęście, zna jej zapach, jej głos, kocha tę bliskość.

Skupiałam się na tym nieświadomie. I gdy dowiedziałam się, że pod moje serce wprowadził się ktoś nowy, moje łzy wypełniły moją duszę. Czułam, że go zdradziłam. Miał być ten jedyny.

Opuszczenie go, gdy miałam iść do szpitala, na patologię ciąży wiązały się z ciągłymi telefonami, ze zmartwieniem, czy na pewno mu nic nie brakuje. Jego odwiedziny ktg rejestrowało jako skurcze. Tak się przejmowałam. Wiem, że takie uczucia podziela każda mama. Każda mama niemowlaka, który ma niespełna pół roku i więcej. Za jakiś czas pojawi się ktoś nowy, a Twoim największym zmartwieniem jest to:

FOBIA MIŁOŚCI

Czy dasz radę pokochać drugiego? Czy znajdziesz w sobie tyle miłości, by kochać tak samo dwójkę na raz?

Dziś wiem, że moje obawy były bezpodstawne. Bo serce rośnie w miłości kiedy ich widzisz, ta miłość, która tam mieszka najzwyczajniej w świecie się mnoży. Twoje serce nie dzieli się na pół, ono rośnie!

Podczas porodu odczujesz taki sam strach o mieszkańca Twojego brzucha, jak o swojego pierworodnego. Jego malutkie rączki rozczulą Cię tak samo, jak ponad rok remu rączki pierworodnego. Rączki, stópki, zapach, włoski, cały ON.

 

FOBIA BEZRADNOŚCI

Czy dasz sobie radę?

Nie dopuszczaj takich sytuacji w ogóle do swoich myśli, no bo jak nie my – kobiety – to kto ma dać radę? Działamy instynktownie opiekując się naszymi maluchami, znamy ich od podszewki jak nikt (w końcu wyszły z naszego brzuszka), i wiemy jaką dać odpowiedź na ich potrzeby. Na początku może i będziesz miała pod górkę, ale nie będzie to tak ciężko jak byś mogła to sobie wyobrazić. Dla mnie cięższą sytuacją od posiadania roczniaka i noworodka w domu było to, jak mi roczniak kładzie się na ziemię w sklepie i krzyczy w niebogłosy, a ty nie wiesz dlaczego. Dojdziesz do ładu i porządku, zaczniesz gotować na dwa dni, bałagan przestanie Ci przeszkadzać, aby tylko podłoga była czysta i klocki lego nie wbijały Ci się w pięty. Nawet pójdziesz z maluchami na spacery sama! Polecam dostawkę do wózka, lub wózek dla dzieci rok po roku. I wówczas kiedy poczujesz, że super dajesz radę, że spacery idą jak po maśle, to niechaj nie przychodzi Ci do głowy iść samej z dwójką! Przeżyłam to i wiem co to za koszmar! Ponad roczne dziecko chce mieć wszystko z półek, nie wie, że to kosztuje pół wypłaty, a Ty nie zawsze wykręcisz z takim wózkiem między półkami. Chyba nie znam takiej osoby, której by wystarczyło na to cierpliwości. Mój mąż jest bardzo cierpliwy, ale z nasza dwójką w miejscu publicznym czasem i on wymięka.

 

FOBIA ORGANIZACJI

Jak to wszystko ogarniesz?

Nauczysz się pewnego schematu, dojdziesz do takiej wprawy, że dwójka będzie miała o tej samej porze drzemkę! Będziesz mogła chwilę odsapnąć, bądź nastawić obiad i cieszyć się ciepłą kawą. Tylko błagam! Nie rób w tym czasie nic dla domu. Rób wszystko dla siebie! Sprzątanie nie zając. Na chwilę obecną doszłam do takiej organizacji, że nie sprzątam w ciągu dnia, poświęcam temu tylko 10 minut rano, i 20 wieczorem. Rano ogarniam zabawki, którym nie było po drodze na swoje miejsce. Wieczór, po kąpieli i usypianiu dzieci należy do zmywarki, pralki, suszarki, podłogi i blatów. Gdy nie starcza mi sił proszę zaprzyjaźnioną ciocię w porządkach raz w tygodniu (wówczas mycie łazienek itp).

Dowiesz się również, że dzieci czują się bezpieczniej gdy mają wszystko pod linijkę. Chodzi tu o czas. Kiedy każdego dnia spacer będzie o 11, a kąpiel o 19. Śniadanie o 7, a obiad po drzemce. Mimo, że ciężko się zmobilizować, to usiądź i rozpisz wszystko. Dwa tygodnie wystarczą by rodzina się przestawiła. A jak któregoś dnia zapomnisz, to sama będziesz widziała, że o tej godzinie, o której zawsze chodziły spać przysypiają, albo są marudne i drażliwe.

Dasz radę! Potrzeba tylko cierpliwości i umiejętności zarządzania czasem.

 

FOBIA ODRZUCENIA

Czy posłać starszego do żłobka? a co jeśli będzie mu przykro?

To jest pytanie, które wiele z Was mi zadaje i boryka się z tym dylematem. Puścić do przedszkola, czy nie puścić? Ja słuchając porad przyjaciół postanowiłam przed porodem posłać Bubka do przedszkola. Strasznie mi go było szkoda tam zostawiać, oczywiście najpierw adaptacja, pozostawienie go na godzinkę, wożenie z brzuchem, i ten smutek i łzy, kiedy przychodziłam po niego. Wystarczył jeden jego płacz razem ze spazmami (wiesz o czym mówię), a mi serce mało co nie pękło. Postanowiłam wówczas, że muszę nastawić się na to, że on będzie w domu ze mną przy dzidziusiu. Będzie razem ze mną się o niego troszczył.

Decyzja o przedszkolu została podjęta troszkę później, kiedy już Oli nam raczkował, wówczas całą czwórką przechodziliśmy adaptacje Bubka, podglądaliśmy jego poczynania w sali, rozumiał o wiele więcej, i wystarczyły przytuliski wraz z rozmową. Wszystko działo się naturalnie i po woli.

Jeśli Ty będziesz czuła potrzebę, aby Twój starszak poszedł do przedszkola, zrób to odpowiednio wcześniej przed porodem. Żeby nie był świadkiem takiej sytuacji: mama rodzi dzidziusia, ma nowego, a mnie już nie chce i oddaje dla jakichś obcych pań.

Uważam, że wówczas to dopiero będzie przykro.

Istnieje coś takiego jeszcze jak zazdrość. Zazdrość o rodzeństwo. zazdrość, że mama przystawia do piersi, zmienia pieluszkę. U nas na szczęście nie było tego, chłopaki są zazdrosne tylko o zabawki. Za to zazdrosna była Daisy, nasz piesek, byliśmy świadkami, jak nie raz podczas zmieniania pieluchy, kładła się obok na łóżku, w takiej samej pozycji jak dziecko.

Jeśli jednak u Ciebie wystąpi zazdrość, zapewnij dziecku przed karmieniem młodszego (bądź przed jakąś inną czynnością) atrakcje. Może to być zwykła bajka w telewizji, czy na youtube, daj kredki, wysyp klocki, cokolwiek. Następnie gdy zaspokoisz potrzeby noworodka spędź podobną ilość czasu ze starszakiem.

 

Gdybyście miały jakieś pytania to standardowo -> kontakt@buuba.pl, lub komentarze poniżej, czy prywatne wiadomości na naszym FP i INSTA.

 

fg6a6936

fg6a6914

Przy okazji przypomnę również o możliwości testowania produktów NIVEA, kliknij w obrazek poniżej, a przeniesie Cię do kwestionariusza, który wystarczy wypełnić!

nivea-2017-01-11-o-23-33-23

Close