Close
Close

Brak produktów w koszyku.

drugi rok życia dziecka

drugi rok życia dziecka

[fb_button]

od kilku dni, odkąd dostałam i przeczytałam kilka kartek tej książki, próbuję napisać post. wstajemy rano, zaraz po ósmej, gdy Tatki już nie ma. trzeba jednemu zrobić mleczko, drugiego nakarmić, przebrać, kupa, śniadanko, czsem znów przebrać przewinąć, sprawdź co się dzieje w wielkim świecie w międzyczasie na komórce, nastawić kawę, by czajnik włączać 3 raz z rzędu, bo się zapomniało nalać, bo Bubek chce by się nim zająć, ten większy albo mniejszy. po jakimś czasie atakuje mnie ból brzucha, przypomina mi, że jeszcze nie zdążyłam zrobić siku. w międzyczasie otwieram laptopa, między zabawą, praniem, wycieraniem smarków i guganiem. siadam próbuję coś wyskrobać, i płaczę, bo się psuje, a ja nie znam żadnych haseł, po przeinstalowaniu wszystkie znikną. zresztą,nigdy nie miałam pamięci do tego typu spraw. więc odświeżenie systemu odkładałam przez ostatnie lata. jak otwieram strony internetowe, to atakują mnie reklamy jedna przez drugą, mąż informatyk, a żona w porwanych butach chodzi, czy jakoś tak;) ale moja wina, odkładałam i mam.

czekam na drzemkę niesamowicie, choć już prawie nie ma, ani nigdy nie zgrywa się żeby oboje spali jednocześnie. mam wtedy czas dla siebie, uwielbiam to odprężenie gdy gorący strumień wody spływa po moim ciele, suszę włosy, robię makijaż, zapomniałam o mym śniadaniu. kanapki stawiam przy laptopie, znów woda na kawę, tym razem ją zaleje. o obiedzie już nie myślę, jeśli nie zrobię, T przywiezie. dla Bubka. a gdy wstanie przed obiadem zdąży jeszcze rozbić największą butlę soku od teściowej, co stoi pod zlewem, jagodowego. fuga przybrała kolor fioletowy. krzyczę w myślach, mówię że nie wolno, a on nadal otwiera te szafki . ostatnio miał taki swój bunt, gdy wybieraliśmy się na ślub przyjaciółki, wpadał w histerię, że musi się przebrać w dzień, rzucał się o podłogę. tak samo w sklepie, chciałam mu przymierzyć kurtkę w zarze.. kupiłam bez mierzenia. w myślach tłumaczyłam sobie, że widzi, że gdy młodszy wszczyna alarm interesujemy się nim. więc postanowił robić podobnie. nic z tych rzeczy.

opowiadając przyjaciółce, dlaczego nie byłam na jej ślubie (dobrze, że na wesele zdążyliśmy), opisując jego zachowanie poleciła mi tę książkę. wiem już jak reagować, czy nie reagować, jak stłumić jego bunt i żeby zawsze być przy nim, przytulić by czuł się bezpiecznie. wiem, że te otwierane szafki tysiąc razy na sekundę są czymś normalnym

kolejny raz wklepuję dziś krem w suche dłonie, zniszczyłam je sobie sprzątaniem po remontach, rozmyślam o moich Bubkach, czy za rok zaleję kawę za pierwszym razem? :)

DSC07597 DSC07600

 

Close