Close
Close

Brak produktów w koszyku.

pielęgnacja karmiąco-łysiejącej

pielęgnacja karmiąco-łysiejącej

 

1-buuba 3 4

Wszystkie mamy wiedzą, że w ciąży pomimo wielkiego brzucha i wielu kilogramów wygląda się lepiej. To za sprawą hormonów, które sprawiają, że nasze usta są większe, a włosy przestają wypadać i jest ich znacznie znacznie więcej. Dodatkowo podczas ciąży bierzemy różnego rodzaju suplementy, kwas foliowy koniecznie, i tak dalej. Ja brałam cetrum materna z dha, dużo się naczytałam i uważam, że są najlepsze.

Po ciąży w całym tym zgiełku często zapominam ich brać, dodatkowo jak to po ciąży, nasze hormony już się tak nie produkują i całe te włosy zatrzymane podczas stanu błogosławionego wypadają nam wszystkie na raz.

Dodam, że przez całe życie miałam marną ich ilość, dopiero podczas tych 9ciu mscy mogłam się trochę pocieszyć, jakie to gęste i zdrowsze. A teraz, jak to teraz…Wszędzie tych kudłaczków pełno, w pościeli, na prześcieradle, nawet w gotowaniu i sporadycznie u Buby w buzi, naprawdę jest ich pełno i to doprowadza mnie do szału.

Dodatkowo karmienie piersią obciąża nasz organizm, wszystkie mamy wiedzą, że trzeba koniecznie do dentysty na przegląd lecieć gdy skończymy karmić. Chociaż niektóre wolą rodzić niż tam chodzić;)

Jako matka fryzjerka, z zamiłowania i nie tylko, opowiem Wam o mojej pielęgnacji pokrótce, coby nie wyłysieć do końca. Ważna jest keratyna, jako podstawowy budulec włosa, więc większość naszych produktów powinna się opierać na tym produkcie.

1.Szampon Elseve total repair – jeden z moich ulubionych

2.Szampon Loreal professionnel z keratyną. Jestem za używaniem profesjonalnych produktów do pięlęgnacji włosów. Zważywszy, że dobrze działają na nasze włosy, dodatkowo bardziej się opłacają. Ja za taką butlę zapłaciłam ok 100zł i w zupełności wystarczy mi ona na pół roku. Dlaczego mam dwa szampony? Otóż co msc musimy zmieniać szampon by nasza skóra głowy się nie przyzwyczaiła. Gdy zmieniamy co jakiś czas szampon włosy rzadziej się nam przetłuszczają itp. Wyjątkiem są osoby z łupieżem.

3.Odżywka z tej samej serii, jest cudowna, włosy gładkie łatwo się rozczesują. Kto korzystał ten wie co to za cud.

4.Moje odkrycie, jestem mega zadowolona. Loreal zapewniający termoochronę naszym włosom. Bez spłukiwania. Na opuszki palców nakładamy trochę tegoż specyfiku i wcieramy we włosy. Włos po wysuszeniu jest wygłądzony, i najważniejsze, chroniony przed gorącym powietrzem suszarki i megagorącą prostownicą.

5.Mgiełka marki CHI z keratyną. Zazwyczaj używam jej po co drugim myciu włosów, ułatwia rozczesywanie, włosy pięknie pachną i wydają się być o wiele zdrowsze.

6.Ampułka z keratyną. Wykorzystuje ją podczas zabiegów regenerujących. Możemy pójść na taki do fryzjera, lub możemy zrobić samemu w domu. Po umyciu włosów szamponem, nie dajemy wtedy odżywki żeby łuski włosów zostały rozchylone, opryskujemy włosy ampułką, z wykorzystaniem dozownika (7). Zawijamy w czepek, lub torebkę jednorazową (może być z biedronki) ;) na to ręcznik, i siedzimy, latem możemy sobie posiedzieć, a zimą musimy wykorzystać suszarkę. Składniki podczas ciepła lepiej wnikają we włosy.

8.Nabłyszczacz z Joanny, wykorzystuje go od czasu do czasy spryskując włosy, by wyglądały na zdrowsze;)

9.Grzebień do rozczesywania mokrych włosów. Najlepiej powleczony silikonem, dobrze by było, by był drewniany, a nie taki jak u mnie;) Ząbki szeroko rozstawione coby nie powyrywać sobie włosów;) Dodatkowo dodam, żeby naszych mokrych włosów nie wycierać/nie trzeć mocno ręcznikiem, jedynie je w niego odcisnąć. Mokre włosy są mocniej podatne na uszkodzenia.

10.Podczas suszenia włosów suszarą asekuruję się tą szczotką. Boki i grzywka.

11.Bez tapira nie ruszam się z domu, może to śmieszne, ale wydaje mi się, że bez tapira głowa jest płaska;) Ponadto włosów jest więcej, oczywiście optycznie.

12.Ten tapir trzeba jakoś przyczesać i ułożyć, więc ten grzebień do tego się jak najbardziej nadaje.

 

Wiele przeszłam w moim życiu z włosami, od czarnych kolorów, fioletowych, brązowych, mahoniowych, po do białości spalone rozjaśniaczem włosy. Moja głowa jak biała żarówka była widoczna z iks kilometra odległości. Uważam, że obecny kolor jest jednym z moich lepszych, nie wygląda dosyć sztucznie jak białe, i niezbyt ponuro jak czarne. Ten kolor pomógł zejść mi z rozjaśniacza i pomału wracać do zdrowszych włosów.

Przeżywałam też przedłużanie i zagęszczanie włosów w swoim życiu, a po odczepieniu okazało się, że moich włosów jest o połowę mniej. Dlatego tak się w ciąży podniecałam co się działo z moimi włosami, gęste bujne i lśniące, teraz pora wrócić do szarej rzeczywistości i z powrotem sobie jakoś radzić;)

5-buuba 6 buuba-blog

Na koniec Bubek z obdrapaną bródką, pcha swoje piąstki do buzi non stop i takie rzeczy się zdarząją. Dławi się i kasła, pcha aż do łokcia :P

 

Close